Reklama

Ładowanie...

Sport romantyczny

Sport romantyczny

25.07.2004
Czyta się kilka minut
Zgadzam się z pomysłem Pawła Misiora, autora tekstu “Polski Nedved. Instrukcja obsługi" (dodatek “Futbol w »TP« - Euro 2004", “TP" nr 28/04), że “musimy tylko zainwestować w setki klubów sportowych, zbudować dziesiątki pięknych stadionów oraz tysiące boisk i szatni, a także wyszkolić dziesiątki tysięcy młodych trenerów, którzy nauczą pięknie grać w piłkę miliony piłkarzy", a trofea będą w zasięgu naszych zawodników. Kto ma wyłożyć pieniądze na taką gigantyczną działalność? Chyba nie podatnik, z trudem ponoszący ciężar utrzymywania wielu niewydolnych instytucji państwowych: Sejmu, wojska czy policji. Może zacznijmy skromnie od zmiany podejścia do sportu szkolnego i akademickiego. Niech każda szkoła stworzy boisko sportowe z prawdziwego zdarzenia albo choć poważnie traktuje zajęcia z wychowania fizycznego, zaś uczelnie - zajęcia sportowe i sport akademicki. Niech media starają się upowszechniać zdrowy, sportowy tryb życia. Zaś sektor prywatny niech buduje w tym czasie stadiony, trenuje zawodników, znajduje “młodych trenerów" i zarabia pieniądze dla tworzenia profesjonalnej infrastruktury. Gdy korty tenisowe, pływalnie, boiska czy pola golfowe staną się czymś powszednim, zagraniczne trofea i ogromne pieniądze przyjdą same.
W

W latach 1954-57 byłem członkiem kadry narodowej w lekkoatletyce. Nie pojechałem na olimpiadę w 1956 r. do Melbourne, bo nie uzyskałem odpowiedniego minimum. Sport wyrobił jednak we mnie nawyki, które przydały się w dorosłym życiu. Do dzisiaj uprawiam sport dla przyjemności (przekazałem ten zwyczaj synom), nie palę, nie piję. Miałem szczęście uprawiać sport w czasach, kiedy robiło się to dla przyjemności - w czasach sportu romantycznego. Wyniki były gorsze, ale my, sportowcy, pozostawaliśmy zdrowsi na duchu i ciele.

KRZYSZTOF NOWAKOWSKI (Warszawa)

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]