Siostry z Szensztat

W tekście ks. Adama Bonieckiego “Kanonizacje i koty" (“TP" nr 20/05) znalazł się błąd: siostry, które prowadziły gospodarstwo domowe kard. Josepha Ratzingera przed jego wyborem na papieża, to nie siostry szensztadzkie, ale szensztackie - od Szensztat (Schönstadt) koło Koblencji. Siostry te mieszkają także w Polsce, np. w Świdrze koło Warszawy. Co też ważne, nie jest to zakon, ale instytut świecki.

SZCZEPAN KOLADA (Słupsk)

***

Przepraszam siostry szensztackie za fatalny błąd w pisowni nazwy ich instytutu. Korzystam z okazji, by wyjaśnić, na czym polega różnica między zakonem a instytutem świeckim. Czym jest zakon, na ogół wiadomo. Instytut świecki zaś, to wspólnota osób, które żyją (niekoniecznie mieszkając razem) w zwykłych warunkach życia świeckiego, pracują w różnych zawodach, uczestniczą w trudnościach i problemach ludzi świeckich, a równocześnie są oddane Bogu przez śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Ta forma życia konsekrowanego, oficjalnie uznana przez Kościół w 1947 r., rozwija się także w Polsce.

Ks. ADAM BONIECKI

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2005