Przewodnik na czas globalizacji

Benedykt XVI, w swojej najnowszej encyklice dokonał analizy globalizacji. Encyklika nie znajduje wewnętrznych sprzeczności w rozważanych zjawiskach. To sposób ich operacjonalizacji uważa za problematyczny.

21.07.2009

Czyta się kilka minut

Przez ostatnie 50 lat obserwowaliśmy, jak dwa zazębiające się zjawiska socjoekonomiczne zalewały nasz świat. Pierwszym z nich był nieustępliwy marsz ekonomii rynkowej, która - za wyjątkiem tragicznych i muzealnych przypadków takich jak Kuba - wyznaczała porządek ekonomiczny, niezależnie od politycznej orientacji państwa. Owa ekonomia wyszła poza kapitalistyczną ortodoksję, zostawiając z niej samą "doksję".

Taki "system operacyjny" obowiązuje w państwach tak różnych jak Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja, Brazylia, Indie i Republika Południowej Afryki. Zwrotowi ku "wolnorynkowej ekonomii" towarzyszył upadek głównych tyranii, takich jak Związek Radziecki, a nieco szerzej, przejście wielu państw i społeczeństw w kierunku pewnych form demokracji konstytucyjnej. Mimo że pierwsze rezultaty owego zwrotu pozwoliły na upowszechnienie dobrobytu i wolności, nie obeszły się one bez znaczących kosztów społecznych i ludzkich, związanych z nierównością, biedą, rozwarstwieniem ekonomicznym i osamotnieniem jednostki.

Drugim zjawiskiem, wynikającym logicznie z pierwszego, był rozwój globalizacji. Stała się ona mechanizmem poszerzania prosperity poza niewielki klub bardzo bogatych społeczeństw czy ich warstw, podnosząc miliony ludzi w niezliczonych państwach ponad poziom skrajnego ubóstwa. Ale i jej sukces został opłacony podobnymi kosztami społecznymi i ludzkimi, tyle że w skali globalnej.

Za interesujący znak czasów należy uznać zbieżność rozwoju tych dwóch procesów socjoekonomicznych z dwoma ostatnimi pontyfikatami: Jana Pawła II - przez wielu nazywanego Wielkim, oraz Benedykta XVI. Obaj w swoim nauczaniu poruszyli kwestię wolnego rynku i globalizacji, poddając je najostrzejszej krytycznej analizie i normatywnej ocenie. Encyklika Jana Pawła II "Centesimus annus" była kamieniem milowym w myśleniu o rynku w kontekście liberalnej demokracji. Następca polskiego papieża, Benedykt XVI, w swojej najnowszej encyklice dokonał analizy globalizacji w równie fundamentalny sposób. Nie popełnijmy jednak błędu - żadna z encyklik nie znajduje wewnętrznych sprzeczności w rozważanych zjawiskach. To ich sposób operacjonalizacji uważa za problematyczny.

Religia nie ma monopolu na moralne myślenie i wrażliwość etyczną. Popatrzmy chociażby na Sokratesa. Nie tylko Kościół wyraża niezadowolenie z tego, jak przebiega globalizacja, i nie jest jedyną instytucją wskazującą środki zaradcze. Encyklika w sposób kompetentny porusza kwestie ekonomiczne dotyczące mieszanych błogosławieństw wynikających ze współzawodnictwa prawnego, mobilności pracowników, podnoszenia poziomu kultury, przepływu kapitału, lub gdy wskazuje niebezpieczeństwo grabieży środowiska naturalnego. Nie jest to jednak głos odosobniony i oryginalny.

Obszarem, w którym obecna encyklika, wzorem poprzednich, wznosi się na jedyny w swoim rodzaju poziom analizy, jest wgląd w ludzką kondycję. Czyni to, wystrzegając się równocześnie moralizatorstwa i osądzania, opartych na wyobrażeniu materialnej i społecznej równości. Odwoływanie się do wymiaru duchowego, wpisanego w naturę każdego człowieka, zarówno wierzącego, jak i ateisty, sprawia, że encyklika posługuje się słownictwem, które trafia do wrażliwości każdego człowieka i przekracza funkcjonalne i pragmatyczne rozwiązania świeckich krytyków społecznych zagrożeń wynikających z wolnego rynku i globalizacji. Odwołuje się ona nie tylko do poczucia sprawiedliwości, ale przemawia do naszych najgłębszych metafizycznych tęsknot, za odnalezieniem sensu dla naszej krótkiej wędrówki przez ten świat. Chrześcijanin, w nauczaniu społecznym Jana Pawła II i Benedykta XVI - Mojżesza i Jozuego współczesnego Kościoła - nie jest osobą, której świadomość społeczna sprowadza się do niedzielnej Eucharystii, a bycie członkiem Powszechnego i Apostolskiego Kościoła do prozelityzmu w stosunku do reszty świata. Nie ma już Nas przeciw Nim. Katolik ma być otwarty na nowoczesność i żyć w niej, ale równocześnie ma być osobą głęboko wierzącą. Bycie chrześcijaninem wymaga odwagi w szukaniu świętości w kontekście całego swojego życia ("rozwój" jest nakazem dla każdej osoby), jak również w kontekście wspólnoty wiary, społeczności lokalnej i światowej.

Reasumując, wskazałbym na cechę charakterystyczną obecnego pontyfikatu, jaką jest żarliwe przekonanie Benedykta XVI o centralnym znaczeniu prawdy i rozumu. Jest to radykalne stanowisko, które wymaga odwagi. Ale i w tym przypadku niejedyne. W tym świecie nikt nie może się w łatwy sposób wymigać od szukania odpowiedzi na złożone problemy, zasłaniając się swoją wiarą. Papież, Urząd Nauczycielski, sam Kościół - a także Najwyższy, jak zwracają się do Niego Żydzi - są wszyscy podporządkowani dyscyplinie Rozumu i Prawdy. Charyzma Benedykta XVI stawia go obok takich geniuszy jak Akwinata i Majmonides.

Tłumaczył: Jacek Prusak SJ

J.H.H. Weiler jest profesorem prawa na Uniwersytecie Nowojorskim i dyrektorem Centrum Jana Monneta dla Międzynarodowego Prawa Ekonomicznego i Sprawiedliwości oraz Centrum Tikvah dla Prawa i Cywilizacji Żydowskiej; autor, wydanej po polsku "Chrześcijańskiej Europy".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2009