Pokarm i medytacja
Pokarm i medytacja
Mój syn ożenił się z dziewczyną z drugiego pokolenia, urodzonych w USA, sycylijskich Włochów. Ich rodzina, wrośnięta w kulturę i rzeczywistość amerykańską, zachowuje integralność i spójność wokół jedzenia. I nie jest to tylko rodzaj potraw, ale cały stosunek do produktów i ich przygotowywania, jako celebracja rodzinnej wspólnoty. Wspólny posiłek to uwieńczenie kulinarnego misterium.
Czytając artykuł o medytacji, wyobraziłam ją sobie jako takie przygotowanie do modlitwy – wyciszenie organizmu, napełnienie zdrowym, nieskażonym zewnętrznością materiałem, na którym może powstać modlitwa, nasz „osobisty, intymny wyraz relacji człowieka do Boga”.
Wbiegając w niedzielę do kościoła, często mam problem z wyciszeniem, przygotowaniem ciała do obcowania z duchem, bo tak bym chrześcijańską medytację rozumiała. By móc osiągnąć stan – „już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”....
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]