Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wieje północno-wschodni wiatr,
przynosząc chłód, niepokój i
nostalgię. Mocno wieje Nordost.
W domu na wzgórzu,
z czymś w rodzaju wieży,
w prowincji Hölderlina:
słyszeć ten wiatr, podziwiać
obłęd obłoków i zbzikować
nie móc, jak przystało obcemu
(poecie - żal).
Dolina
Z bardzo daleka,
ze stacji w dolinie,
dociera tu czasem
głos, co zapowiada:
- pociąg przyjeżdża;
- pociąg odjeżdża;
- proszę zachować ostrożność.
Dawno już przestałem
jeździć pociągami;
wszędzie się telepię
starym-jarym fordem.
Lecz mowa podsuwa
nieuchronny wniosek:
kiedyś musi nadejść
wreszcie moja kolej...
- Proszę zachować
spokój (wiekuisty).
Drobne
Ach, jak oni mnie serdecznie
nie znoszą: ci, którym płacę
mosiężną drobnicą za papierosy,
chleb lub skopiowanie, nie przeczę:
paru dziwacznie zaczernionych stronic.
Kiedy starannie odliczam monetę po
monecie, ironiczny na ich obliczach
rozkwita uśmieszek. A to, że się odzywam
z obcym twardym akcentem, pogrąża
mnie do reszty; która zresztą
mi się nie należy. Półgębkiem
odpowiadają na pożegnanie
i żaden (żadna) mi nie życzy,
jak tu jest w zwyczaju, pięknego
dnia (bo i po co).
***
Siedzę vis-a-vis
podśpiewującego coś
wesoło kaloryfera
(w łazience; inne
są bardziej oddalone)
i przytulne ciepło,
na co popatrzeć,
żeby nie tęsknić,
na wyciągnięcie
ręki mam;
czego chciałem,
łaknąłem.