Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O tym, że piłka nie jest sportem dla gangsterów i podejrzanych biznesmenów w lożach honorowych, byłych agentów we władzach związku piłkarskiego, skorumpowanych cyników na boisku i chuliganów na trybunach, przekonują choćby transmisje meczów ligi angielskiej w Canal Plus.
Wymieniam nazwę prywatnej telewizji nie bez powodów. Po tylu latach rozczarowań trudno uwierzyć w możliwość zmian w polskim futbolu, dokonanych siłami tzw. środowiska piłkarskiego. To sponsorzy ekstraklasy; ci, którzy zainwestowali ogromne sumy w wykupienie licencji na transmisje telewizyjne czy w umieszczenie nazwy swojej firmy jako sponsora tytularnego ligi, mają prawo domagać się czegoś w zamian. Pewne zmiany już wymusili: normą na stadionach są krzesełka i sztuczne oświetlenie, wkrótce warunkiem uzyskania licencji przez klub pierwszoligowy będzie podgrzewana murawa. Bez dotacji Canal Plus wiele z tych inwestycji nie byłoby możliwe.
Oczywiście nacisk mediów nie zawsze kończy się dobrze: to prasa zwolniła po ostatnich mistrzostwach świata trenera reprezentacji - następca okazał się katastrofą, a kolejny selekcjoner wciąż nie przekonuje. W tym przypadku jednak innej drogi nie widać (zarząd komisaryczny nad Polskim Związkiem Piłki Nożnej, którego próbował przed laty jeden z ministrów, może zaowocować sankcjami władz piłki międzynarodowej). Nie damy wam pieniędzy, jeśli nie zechcecie się zmieniać.