Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zgodzono się, że wzrost temperatury Ziemi w stosunku do epoki przedprzemysłowej nie może przekroczyć 2 st. Celsjusza (w 2015 r. przekroczył on 1 stopień), a pożądane byłoby, żeby zatrzymał się na poziomie 1,5 stopnia.
Traktat ma wejść w życie w 2020 r. To pierwsza taka umowa; przewodniczący konferencji Laurent Fabius (szef MSZ Francji) nazwał ją „punktem zwrotnym w historii”. Inaczej niż wcześniejszy protokół z Kyoto, który przestanie obowiązywać w 2020 r., obecna umowa nie przewiduje obowiązkowej skali redukcji emisji CO2 dla poszczególnych krajów – zamiast tego wiele państw podjęło dobrowolne zobowiązania.
Do końcowego konsensu przyczynić miał się papież: w sytuacjach kryzysowych francuscy dyplomaci mieli prosić go, by zadzwonił do prezydenta Nikaragui, który nie akceptował ugody, uważając, że powinno się odgórnie zmusić np. USA do walki z ociepleniem.
Podczas modlitwy Anioł Pański w minioną niedzielę Franciszek wyraził nadzieję, że umowa zostanie zrealizowana: „Cała wspólnota międzynarodowa” powinna pójść solidarnie tą drogą; od każdego człowieka wymaga to „zgodnego wysiłku i wielkodusznego poświęcenia”. ©℗
Na podst. SPON, FAZ, DOMRADIO