„Okropna” Żydówka

Polskie wydanie "Skazanej na życie" to powrót Anny Langfus do polszczyzny, której pisarka wyrzekła się ponad 60 lat temu, gdy zdecydowała się na emigrację do Francji, a następnie na pisanie po francusku.

13.05.2008

Czyta się kilka minut

To jednocześnie okazja do odkrycia kompletnie nieznanej u nas pisarki francuskiej, której sława rozbłysła na chwilę w latach 60., by zgasnąć kilka lat później, wraz z jej przedwczesną śmiercią w 1966 r.

Urodziła się 2 stycznia 1920 r. w Lublinie jako Anna Regina Szternfinkiel. Jej rodzice wybrali dla niej polskie państwowe gimnazjum im. Unii Lubelskiej (to samo, które skończyły Anna Kamieńska i Julia Hartwig). Na maturze dostała najwyższe oceny z języka polskiego, łaciny i religii. Od młodości zdradzała talent literacki.

Czy gdyby nie wojna, Anna Langfus stałaby się znaczącym głosem polskiej literatury, nową Nałkowską? Jej książki przyniosłyby może literacki obraz środowiska zamożnych żydowskich kupców w Polsce, czy raczej: polskich kupców o żydowskich korzeniach. Talent mógłby zresztą pozostać niewykorzystany. Być może zamiast pisać, kierowałaby jakimś dużym zakładem przemysłowym, tak jak spodziewali się jej rodzice. Po wczesnym zamążpójściu wyjechała wraz z mężem do Wyższej Szkoły Tekstylnej w Verviers w Belgii (temu wyjazdowi zawdzięczała świetną znajomość francuskiego). Zaliczywszy egzaminy, para wróciła do Polski na wakacje 1939 roku...

I tu zaczyna się właściwa historia osoby i pisarki, tragicznie typowa. Wybucha wojna, wojska niemieckie wkraczają do Lublina. W ciągu pierwszych miesięcy okupacji sytuacja lubelskich Żydów jeszcze dramatycznie się nie zmienia. Dopiero w marcu 1941 r. Niemcy tworzą getto (początkowo otwarte), do którego przenosi się rodzina Anny, mieszkająca w dwóch, a potem w jednym pokoju. Mąż Anny, Jakub Rajs, pracuje na poczcie Judenratu i ma kartę pracy. W październiku 1941 r. zapada decyzja o likwidacji getta, rodzice Anny - nie posiadający karty pracy - muszą się ukrywać. W marcu 1942 r. rozpoczynają się masowe deportacje do obozu w Bełżcu.

Rodziny Anny i jej męża postanawiają przedostać się do warszawskiego getta, które uchodzi za bezpieczniejsze. Tylko ojciec zostaje w Lublinie - jego wygląd zbyt dobitnie zdradza "złe" pochodzenie. Anna trafia na Umschlagplatz, gdzie zostaje cudem uratowana przez byłego kolegę ze studiów w Belgii, teraz żydowskiego policjanta. Ukrywa się po aryjskiej stronie, posługując się fałszywymi papierami. Kontaktuje się z polskim ruchem oporu. Jest łączniczką AK.

W trakcie Powstania Warszawskiego ona i jej mąż ukrywają się w okolicach Warszawy. Przez pewien czas opiekuje się nimi niemiecki oficer (podobnie jak Władysławem Szpilmanem), ale w końcu trafiają w ręce gestapo. W więzieniu w Nowym Dworze oboje zostają poddani bestialskim torturom, w końcu na oczach Anny jej mąż zostaje rozstrzelany. Ona sama zostaje przeniesiona do więzienia w Płońsku, gdzie dożywa wyzwolenia. Na krótko wraca do Lublina, ale wkrótce występuje o francuską wizę. Nikt z jej bliskich nie przeżył.

W trakcie pierwszych francuskich lat żyła na granicy nędzy. Pracowała jako nauczycielka matematyki w żydowskim sierocińcu, cierpiała na depresję. Wyszła powtórnie za mąż - za Aarona Langfusa, poznanego jeszcze w Lublinie inżyniera. Odżyły jej zainteresowania literackie, zaczęła się kontaktować ze środowiskiem teatralnym. Zadebiutowała w połowie lat 50. - sztuką teatralną nawiązującą do jej przeżyć okupacyjnych. "Skazana na życie" (tytuł oryginalny to "Siarka i sól"), powieściowy debiut, przyniósł jej rozgłos, a druga powieść, "Les Bagages de sable" - Nagrodę Goncourtów.

"Skazana na życie" - książka wstrząsająca, choć nierówna - wpisuje się w trwającą w Polsce debatę o stosunku Polaków do Żydów w trakcie i po zakończeniu II wojny światowej. Langfus nie przemawia jednak tonem naukowej analizy, ale osobistego wyznania. Ton książki dobrze oddaje wypowiedź, jakiej Langfus udzieliła przed laty francuskiemu dziennikarzowi, pytającemu o przyczyny jej wyjazdu z Polski. "Wyjechałam, bo nie mogłam żyć dłużej w Polsce, z Polakami. Byli współwinni tej zbrodni... Owszem, zdarzały się wyjątki, była pewna mniejszość, która zachowywała się godnie. Ale w sumie, co za bagno!" - mówiła. Ta wypowiedź tłumaczy też, dlaczego jej książki nie ukazały się dotąd w Polsce, oraz pokazuje skalę przemian, jakie zaszły w stosunku Polaków do własnej przeszłości.

Bohaterka Langfus spotyka na swej drodze całą plejadę ohydnych typów - Polaków, Niemców, a także Żydów. Pierwszych jest najwięcej. Jako piękna Żydówka o tzw. dobrym wyglądzie najczęściej pozostaje nierozpoznana, co sprawia, że napotykani Polacy mówią jej, co naprawdę myślą. Siostra katolickiego księdza opowiada jej np., jak w obawie przed denuncjacją porzuciła w lesie żydowskiego chłopca, ukrywanego przez jej brata. Dała mu cukierki, uciekła, a potem "zatkała sobie uszy, żeby go nie słyszeć". Teraz posądza Żydów o to, że rozpuszczają pogłoski o żydowskim pochodzeniu jej brata. "Ci sami, którzy ukrzyżowali Jezusa Chrystusa: Żydzi. Ugodzili mego brata, tego świętego człowieka, tak samo jak ugodzili zbawiciela".

Takich postaci jest u Langfus więcej. Szmalcownicy, granatowi policjanci, ukrywający Żydów cywile, którzy oczekują w zamian nie tylko pieniędzy, ale i poniżających dowodów wdzięczności. Akowcy, którzy żałują wyroku śmierci wykonanego na Niemcu, gdy dowiadują się, że jego ofiarą był "tylko Żyd". Polskie więźniarki, uważające, że "z Żydami Hitler wykonał dobrą robotę". Polacy, którzy po wojnie nie wpuszczają powracającej bohaterki do jej mieszkania.

Myliłby się ten, kto w książce Langfus chciałby zobaczyć w pełni dokumentalny zapis jej okupacyjnych przeżyć (posłowie do książki odtwarza szczegółowo wojenną drogę pisarki, porównując ją z przeżyciami bohaterki). Sama autorka też podkreślała, że książka powstała jak rezultat selekcji i artystycznego przetworzenia. "Gdybym napisała książkę zaraz po wojnie, byłaby zupełnie inna. Zamiast panować nad tematem, temat zawładnąłby mną". Nie jest to jednak wcale argument, który mógłby podważać wiarygodność książki. Pisarka twierdziła zresztą, że oszczędziła czytelnikom tego, co najgorsze.

Oczywiście, można ten obraz uważać za jednostronny i niewolny od resentymentów, przywołując świadectwa polskiego bohaterstwa i "naszych" Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Mnie wydaje się jednak, że powinniśmy wsłuchać się w ten głos Obcej, która kilka lat wcześniej była "swoja", zastanawiając się nad drogą pokonaną przez Annę Langfus w ciągu kilku okupacyjnych lat. Jak to się stało, że ta Polka o żydowskich korzeniach, rówieśnica Kolumbów i uczestniczka polskiego ruchu oporu, została francuską Żydówką, wypowiadającą się gorzko o byłej ojczyźnie?

Książka Langfus nie jest wolna od wad. Najmocniejsza tam, gdzie oschłym, niewolnym od czarnego humoru tonem opowiada o świecie pozbawionym czytelnych znaków, w którym bohaterowie, występujący w roli zwierzyny łownej, mają kłopoty z rozróżnieniem wrogów i przyjaciół. Słabsza, gdy odrywa się od rzeczywistości i dryfuje w rejony fantasmagorii.

Największa jej zaleta to postać bohaterki. Anna Langfus stworzyła zaskakujący i odważny portret Żydówki irytującej i bezczelnej, kapryśnej i obcesowej, lekkomyślnej i dumnej, a przede wszystkim pełnej bezgranicznej pogardy dla bestialstwa Niemców i podłości Polaków.

Langfus po wojnie o mały włos nie została aktorką. Jej bohaterka kurczowo trzyma się roli "okropnej" Żydówki, tak jakby jej wybór pozwolił jej uniknąć obsadzenia w niewybranej przez siebie roli ofiary i ocalić godność.

Anna Langfus, Skazana na życie, przeł. Hanna Abramowicz, wstęp: Julia Hartwig, posłowie: Jean-Yves Potel, Warszawa 2008, Prószyński i S-ka.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2008

Artykuł pochodzi z dodatku „Książki w Tygodniku (20/2008)