Obywatelski donos

W dyskusji “Kościół i teczki" (“TP" nr 9/05) Krzysztof Kozłowski powiedział m.in.: “Donosy nie są czymś, co pojawiło się w czasach PRL. Polacy pisali donosy do gestapo, a dziś piszą do Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa, że np. sąsiad zza miedzy zawyżył rozmiary pola, żeby dostać wyższe unijne dopłaty". Donos w społecznej świadomości ma jednoznacznie pejoratywne zabarwienie: jest to działanie w złej wierze, dla szkody drugiej osoby. Czy ktokolwiek po lekturze “Początku" Andrzeja Szczypiorskiego byłby w stanie orzec, że postacie Bronka Blutmana i Pięknego Lola budzą pozytywne skojarzenia? Użycie słowa “donos" przez pana Kozłowskiego wobec denuncjacji “sąsiada zza miedzy" budzi jednak sprzeciw. Przede wszystkim niezależnie od pobudek, którymi kierował się piszący skargę, choćby kierowała nim zazdrość czy pretensje, jego działanie jest zgodne z prawem i może udaremnić oszustwo czy pospolitą kradzież. Nie chodzi przy tym jedynie o straty materialne, jakie ponosi Unia Europejska, budżet Polski i wszyscy podatnicy. Od wielu lat przyzwala się w Polsce na niegroźne występki, np. ściąganie na egzaminach czy wręczanie “kopert" lekarzom. Św. Tomasz z Akwinu w “Summie teologicznej" napisał: “Nie można udzielać dyspensy od prawa naturalnego", albowiem każdy taki czyn jest niegroźny tylko z pozoru i jeżeli nie zostanie potępiony, nakręci spiralę obojętności. Tymczasem do momentu, kiedy obywatel nie poczuje więzi z ojczyzną, z jej życiem politycznym i prawem, jak również nie przekona się, że także od niego zależy jej pomyślny rozwój, nie będzie można mówić w Polsce o społeczeństwie obywatelskim. I gdyby nawet symptomem budzenia się społeczeństwa była większa liczba donosów do np. Agencji Restrukturyzacji Rolnictwa (zakładając, że nie będą one pomówieniami), byłoby to zjawisko optymistyczne.

ZBIGNIEW PINKALSKI (Libertów, woj. małopolskie)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 12/2005