Nowe-stare kolory Izraela

W Izraelu trwa symboliczna walka na kolory: pomarańczowi przeciwnicy wycofania się ze Strefy Gazy kontra niebiescy zwolennicy premiera Ariela Szarona, który nakazał ewakuację stamtąd żydowskich osiedli. Walkę wizualnie wygrywają ci pierwsi, ale w społeczeństwie przewagę mają niebiescy.

14.08.2005

Czyta się kilka minut

Żydowscy osadnicy /
Żydowscy osadnicy /

Strefa Gazy to drugie obok Zachodniego Brzegu Jordanu terytorium sporne konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Zajęta przez Izrael w 1967 r., pozostaje pod jego nadzorem, choć władzę wewnętrzną sprawuje już Autonomia Palestyńska. Od końca lat 60. ściągali tu żydowscy osadnicy, traktując Gazę jako ziemię izraelską, eretz Israel, mimo że - w przeciwieństwie do Judei i Samarii (dziś na Zachodnim Brzegu) - o Gazie Biblia nie mówi.

Rozwiązanie problemu, jak państwo demokratyczne ma poradzić sobie z 3-milionową mniejszością palestyńską, która w większości podważa prawo Izraela do istnienia, stało się kwestią kluczową dla istnienia państwa żydowskiego w takiej postaci, jakiej życzy sobie żydowska większość. Demografia jest bezwględna: za jakiś czas mogłoby się okazać, że liczba Arabów mieszkających w Izraelu przewyższy liczbę Żydów.

Wszystko to skłoniło Szarona do przedstawienia planu jednostronnego wycofania się Izraela z Gazy i ewakuacji wszystkich tamtejszych osiedli żydowskich. Plan był początkowo zaskoczeniem, bo istniała już tzw. mapa drogowa - wspólna inicjatywa USA, UE, Rosji i ONZ, mająca skłonić Izrael i Autonomię do rozwiązań wspólnych, a nie jednostronnych. A warto pamiętać, że w rządzie Menachema Begina na przełomie lat 70. i 80., to Szaron był ministrem odpowiedzialnym za rozwój terytoriów okupowanych i przygotowywał plany ich zasiedlenia. Teraz jego - prawicowy - rząd zamyka etap izraelskiej obecności w Strefie, z błogosławieństwem większości Knessetu (parlamentu).

Kto jest Żydem

Netanya to miejscowość wypoczynkowa nad Morzem Śródziemnym, koło Tel-Awiwu. Na jednym ze skrzyżowań niebieskie plakaty z napisem “Ha`Awoda" (hebr. Partia Pracy), niebieskie wstążeczki w rękach. Po drugiej stronie ulicy dom z szybami poobklejanymi na pomarańczowo. Młodzież na skrzyżowaniach rozdaje kolorowe wstążeczki...

Przeciwnicy wycofania z Gazy na pomarańczowo, zwolennicy na niebiesko.

Co ciekawe - pisze Uri Avnery, jeden z liderów izraelskiego ruchu pokojowego w komentarzu dla “International Herald Tribune" - kolor niebieski czy niebiesko-biały dotąd zarezerwowany był dla izraelskiej prawicy podkreślającej swe przywiązanie do eretz Israel. Tym razem kolorowa symbolika się odwróciła. A przeciwnicy Szarona zaczerpnęli swe barwy z... ukraińskiej rewolucji.

Prawdziwy temat dyskusji, w której opuszczenie Gazy jest pretekstem, brzmi: kto jest Żydem i jakim państwem ma być Izrael?

Wydawało się, że odpowiedzi udzielili już twórcy Izraela w 1948 r., decydując się na model państwa świeckiego. Ale tak naprawdę pytanie pozostało bez rozstrzygnięcia. Przez długie lata kwestia ta, choć kontrowersyjna, ustępowała jednak miejsca problemom bezpieczeństwa. W koalicyjnych rządach teki ministerstw, w których kompetencjach były sprawy obecności religii w państwie, traktowane były jako mniej prestiżowe i powierzane najczęściej niewielkim partiom religijnym. Teraz kwestia wraca ze zdwojoną siłą i ponownie dzieli Izrael na część “religijną" i “świecką".

Ester Pheron, dyrektorka Ulpan Akiva, centrum nauczania hebrajskiego dla nowo przybyłych obywateli i zagranicznych turystów opowiada: - Mój zięć mieszka w Gush Khatif [osiedle w Gazie - red.]. Zapytałam go, co zamierza zrobić. Odpowiedział, że nic, i że jest pewny, iż Bóg nie dopuści do usunięcia osiedli. Takie podejście nie pozwala na dyskusję.

Poważny rozłam między Izraelczykami “religijnymi" a “świeckimi" zaczął się w 1967 r. Oczywiście, on istniał już wcześniej, choćby w zderzeniu zwyczajów Żydów przybywających z Afryki czy Bliskiego Wschodu z ideologią kibuców. Ester Pheron wspomina: - Po “wojnie sześciodniowej" grupa religijnych Żydów doszła do przekonania, że nadejście Mesjasza jest blisko. Uznali, że muszą być bardziej religijni. Teraz rozdźwięk między “religijnymi" a “świeckimi" coraz bardziej dominuje. Co gorsza, obie strony ze sobą nie rozmawiają. A w Izraelu, gdzie nie sposób się ożenić czy rozwieść, nie będąc wyznania żydowskiego, problem jest nie tylko kwestią ideologii.

Osiedla w Gazie zamieszkują w większości “religijni", w dużej części dawni “nowo przybyli", którzy osiedlali się tam za namową rządu w latach 70. i 80.

Rabin Melchior: - Ciekawym odzwierciedleniem braku kontaktu między stronami była sprawa przedłożonej w parlamencie ustawy przeciw pornografii. Zgłosiła ją strona religijna. Na całym świecie oczywistym byłoby poparcie jej przez środowiska feministyczne. Jednak nie w Izraelu. Ponieważ projekt zgłosiła strona religijna, feministki go oprotestowały.

"Krok do pokoju"

Ewakuacja zaczyna się w sierpniu, ale demonstracje trwają od dawna. Zwłaszcza “pomarańczowych". Wśrod “niebieskich" do swoich działań szykują się też grupy palestyńsko-izraelskie, jak Forum for bereaved families, skupiające osoby z rodzin (palestyńskich i izraelskich), które stały się ofiarami konfliktu.

Aylet Shahak z Tel-Awiwu, inicjatorka Forum (straciła córkę w zamachu w Tel-Awiwie w 1996 r.) zdecydowanie wypowiada swoje stanowisko: - Popieramy wycofanie z Gazy. Forum szykuje projekt, w którym nasi członkowie mają jeździć do osadników z Gush Khatif [izraelskie osiedle - red.] i przekonywać, by pokojowo podporządkowali się nakazom władz.

W grupie są też Palestyńczycy. Ali Abu Awwach, uczestnik pierwszej intifady [1987-92, zakończonej pozorumieniem w Oslo - red.], odsiedział wyrok w izraelskim więzieniu. W Forum zaczął działać, gdy stracił brata w starciach na Zachodnim Brzegu. - Dla Żydów to trudne i ja to rozumiem - mówi. - Ale nie ma wyjścia.

Takie podejście nie jest odosobnione wśród Izraelczyków. Wprawdzie, gdyby policzyć samochody z pomarańczowymi wstążeczkami, czy domy przyozdobione napisami “Cały Izrael jest z wami" - to ma się wrażenie, że większość przeciwstawia się Szaronowi. Jednak wszystkie sondaże pokazują, że jest inaczej: ponad połowa Izraelczyków popiera rząd i uważa, że ewakuacja przyczyni się do pokoju.

Skąd więc taka wizualna różnica?

Rabin Michael Melchior, członek parlamentu z ramienia Partii Pracy i minister w rządzie Szarona, tłumaczy: - Zawsze łatwiej protestować niż wyrażać poparcie. Poza tym wspierający plan mogli dojść do przekonania, że skoro decyzja została podjęta, to nawet największa manifestacja tego nie zmieni.

Rabin Melchior, który rzecz jasna popiera rząd, przytacza biblijną przypowieść czytaną w zeszły szabat: o tym, jak Bóg radził Żydom przy wyborze nowego lidera, który powinien nie tylko wydawać polecenia, ale także dbać o nich.

Nie pierwszy raz Izrael decyduje się opuścić zamieszkane już osiedla. Jednak między likwidacją osiedli na Półwyspie Synaj w 1977 r. a dzisiejszą ewakuacją z Gazy widać wyraźne różnice. Mówi Ester Pheron: - Kiedy premier Begin podejmował decyzję o likwidacji tamtych osiedli, miał w izraelskim społeczeństwie kredyt zaufania. Inaczej jest z Szaronem. W Izraelu pamięta się, że w ostatniej kampanii wyborczej to on obiecywał, że Strefa zostanie izraelska. Pamięta się skandale związane z synem premiera, które obciążają także ojca.

“Pomarańczowi" nie tylko demonstrują. Podkładają też fałszywe bomby na jerozolimskim dworcu autobusowym, blokują drogi. Media donoszą, że 2 tys. “pomarańczowych" przedostało się do Gazy (zamkniętej przez wojsko dla niemieszkających tam Izraelczyków), by czynnie przeciwstawiać się wycofaniu.

Próbuje się też przekonać żołnierzy, by odmawiali wykonywania rozkazów. W wywiadzie dla dziennika “Haaretz" jeden z liderów protestu rabin Yaakow Meidan tłumaczył: - Żołnierze są strażnikami suwerenności państwa. Ale to nie powód, by wstrząsać podstawami, na jakich zostali wychowani. A wyciąganie ludzi z ich domów w [osiedlu] Gush Khatif jest naruszeniem tych podstaw.

Grupa prawicowych ekstremistów nałożyła nawet na Szarona klątwę, wzywając anioły śmierci do zabicia premiera. Jak zaznaczył jednak jeden z organizatorów ceremonii, “przy takiej ochronie, jaką ma Szaron, nikt nie jest w stanie go zabić".

Plan wycofania z Gazy najpewniej zostanie zrealizowany. Pozostanie pytanie, czy uda się zlikwidować podział na pomarańczowych i niebieskich? Avnery pisał: “To spór między państwem Izrael a »państwem osadników«. Między państwem demokratycznym a nacjonalistyczno-mesjanistycznym.

Ewakuacja zaczyna się 16 sierpnia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2005