Na skróty

"Same idee nie czynią historii - znamy to powiedzenie. Ale też ludzie nie przechadzają się całkiem nadzy po ścieżkach historii, pozbawieni idei i symboli, języka i wartości, wspomnień i nadziei. Ludzie, którzy tworzą historię lub którzy się jej podporządkowują, mają swe idee. Idee nie wiodą świątobliwego żywota w bezcielesnych niebiosach, one żywią się ludzkim ciałem. Rozprzestrzeniają się dzięki ludziom, którzy je tworzą, dzięki książkom, które je popularyzują, dzięki słowom, które nadają im postać, dzięki symbolom, które je przedstawiają, dzięki emocjom, które je ożywiają. Trudność polega na uchwyceniu ludzi wraz z ich ideami - ludzi mocujących się z problemami swojej epoki, z trudnymi wyborami, z własną ograniczonością. Wyobrażenia mają wymiar historyczny lub - jeśli ktoś woli - rzeczywistość ludzka ma wymiar wyobrażeniowy. Oczywiście, sfera wyobrażeń i rzeczywistość przeciwstawiają się sobie, ale również wzajemnie się uzupełniają" - mówi Bronisław Baczko. Rozmowę z filozofem, przeprowadzoną przez francuski miesięcznik "Esprit", przedrukowuje "Gazeta Wyborcza". W wieku 73 lat zmarł Ray Charles (właściwie Ray Charley Richardson), piosenkarz, kompozytor, pianista, twórca współczesnego brzmienia muzyki soul, inspirator wielu pokoleń muzyków jazzowych, autor m.in. tak znanych przebojów, jak “Hit The Road Jack" czy słynna interpretacja piosenki “Georgia On My Mind". W wieku 90 lat zmarł we Wrocławiu Roman Aftanazy, historyk, wieloletni kustosz Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, twórca pomnikowych “Dziejów rezydencji na dawnych kresach Rzeczypospolitej"; jedenastotomowe dzieło, do którego materiały zbierał samotnie przez kilka dziesięcioleci, dokumentuje dorobek kulturowy ziemiaństwa na obszarach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, Inflant, Kurlandii i ziem ruskich Korony. W Warszawie zmarła Elżbieta Grabska, historyk i krytyk sztuki, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i KUL-u, znawczyni polskiego i europejskiego modernizmu, autorka wydanej niedawno pracy “»Moderne« i straż przednia. Apollinaire wśród krytyków i artystów", a także fundamentalnej antologii “Moderniści o sztuce". “Twórczość" (2004, nr 6) przynosi m.in. nowy poemat Tadeusza Różewicza “Czas ucieka", listy Juana Carlosa Gómeza do Witolda Gombrowicza oraz artykuł Rafała Żebrowskiego, siostrzeńca Zbigniewa Herberta, który broni autora “Barbarzyńcy w ogrodzie" przed zarzutem popełnienia plagiatu, sformułowanym kilka miesięcy temu przez Dorotę Bielawską (pisaliśmy o tym w “Na skróty"). Obrona nie wypada do końca przekonująco; i czy ma rację Żebrowski pisząc: “co najmniej od kilkunastu lat lansowany jest pogląd, że o mym zmarłym Wuju należy mówić źle, a przynajmniej umniejszać, ile się tylko da, jego dorobek, znieważać pamięć. Stało się to wręcz przedmiotem poprawności politycznej". W “Dialogu" (2004, nr 5) - obok “Wesołego miasteczka", nowej sztuki Marka Pruchniewskiego oraz bloku materiałów na temat dramaturgii irlandzkiej - znajdziemy ankietę poświęconą Jerzemu Grzegorzewskiemu, z udziałem m.in. Piotra Gruszczyńskiego, Janusza Majcherka, Grzegorza Niziołka, Marii Prussak, Dobrochny Ratajczakowej i Rafała Węgrzyniaka. Powraca w niej temat niemożności ujęcia bogactwa tego teatru z pomocą jedynie racjonalnej analizy. Dorota Jarecka: “Pytania postawione przez »Dialog« są znamienne. Świadczą o całkowitej, bezwzględnej, apriorycznej, wrodzonej nam czy wyuczonej przez nas i uświadomionej lub nie, generalnej i powszechnej nieufności wobec obrazu. Wiadomo - gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ani razu - to mamy w naszej tradycji. Obrazy do nas nie mówią. Teatr Grzegorzewskiego operuje obrazem. Pytać, czy teatr Grzegorzewskiego jest sztuką semantyczną, to pytać o obraz, czy znaczy". Tadeusz Nyczek: “Ogromna część dzieła Grzegorzewskiego nie poddaje się konwencjonalnej narzędziowni analitycznej i niewątpliwie wygłupi się ten, kto będzie próbował zadawać inteligentnego szyku, udając w piśmie czy mowie, że on przynajmniej żadnych wątpliwości nie ma i wszystko pojmuje. A tym sposobem »wygłupiają się« niemal wszyscy krytycy Grzegorzewskiego, wstydząc się przyznać do bezradności w opisie i ocenie. A prawda jest taka, że każda praktycznie opinia może być o tyle łatwa do ogłoszenia, że nie sposób jej właściwie udowodnić. Ktoś, kto uzna powiedzmy »Duszyczkę« za nudną i niezrozumiałą szarpaninę aktorów wygłaszających porwane na strzępy i udziwnione scenicznie kawałki i tak mało zrozumiałego poematu Różewicza - może mieć równie dobrą rację jak ten, kto uzna spektakl za arcydzieło transplantacji poezji na język teatru". Muzeum Plakatu w Wilanowie prezentuje wystawę podsumowującą 19. Międzynarodowe Biennale Plakatu. “Jak ogólnie można zdiagnozować stan plakatu na podstawie biennale? Wygląda na to, że nie wie, co chce powiedzieć, do kogo się zwrócić. Jest rozchwiany emocjonalnie, pogubiony w rzeczywistości - recenzuje Monika Małkowska. - Graficy niemal w ogóle przestali tworzyć plakaty znakowe, oddające charakter zjawisk, do których się odnoszą. Zamiast fascynujących zbitek skojarzeniowych mamy zalew miałkiego gadulstwa". We wrocławskim Muzeum Narodowym otwarto wystawę “Pejzaże wyobraźni Leszka Mądzika", prezentującą plakaty, fotografie i projekty scenograficzne autorstwa dyrektora Sceny Plastycznej KUL. “Oto człowiek" - pod takim tytułem Deutsche Bank prezentuje w krakowskim Międzynarodowym Centrum Kultury fragment swojej kolekcji. Wystawa, prezentująca obrazy m.in. Egona Schiele, Otto Dixa, George’a Grosza i Josepha Beuysa, jest tematem rozmowy Agnieszki Sabor z Jackiem Woźniakowskim, którą wkrótce opublikujemy. W ramach hanowerskiego festiwalu Theaterformen 2004 zostanie zaprezentowany “Makbet" w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego. Reżyser mówi “Rzeczpospolitej": “Fakt, że propozycja przyszła z Niemiec, sprawił, że zobaczyłem w tytułowej postaci żołnierza. Myślę, że mogę silniej osadzić inscenizację w wojennych realiach niż niemieccy artyści. Makbet bywa dla nich znudzonym burgeois, człowiekiem uśpionym dobrobytem. Bawią się epokami, estetyką. Wszystko jest wyjałowione. Nawet przemoc na scenie okazuje się kolejną pustą formą. A Szekspir mówi o serii mordów, które zatruwają życie, nie dają spać i prowadzą do samodestrukcji. Chciałem zrozumieć, jak to się właściwie zaczyna. Dlatego mój Makbet przychodzi prosto z wojny. Przeżył piekło i nie może się z niego wyzwolić. Wojna z dnia na dzień uczyniła go narodowym bohaterem, a on nie potrafił ominąć pułapki, jaką społeczeństwo zastawia na swoich ulubieńców - wynosząc ich pod niebo po to, żeby z nimi upaść. (...) Makbet nie jest przypadkiem patologicznym czy seryjnym mordercą. Wojna to patologia całych społeczeństw, a nie kilku zbrodniarzy". Jurorzy IV festiwalu “Dwa Teatry - Sopot 2004" za najlepsze przestawienie Teatru Telewizji w roku ubiegłym uznali “Łucję i jej dzieci" w reżyserii Sławomira Fabickiego, za najlepsze słuchowisko radiowe - “Brzytwy kata Sellingera" w reżyserii Henryka Rozena. 18 czerwca rozpoczyna się 26. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Moskwie; wśród jurorów jest Jerzy Stuhr. W TVP 2 rozpoczęła się emisja cyklu programów, opartych o rozmowy na temat Polski i Europy, jakie Norman Davies odbył ze studentami krakowskiej Wyższej Szkoły Europejskiej. Tematy kolejnych odcinków, nadawanych w niedzielne przedpołudnia, to: “Słaba czy mocna", “Plusy i minusy Polaków", “Spór o granice", “Trudny czas - Unia i Ameryka". Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Kazimierz Kutz ma publicznie przeprosić Roberta Kwiatkowskiego i pokryć koszty procesu o zniesławienie, który były prezes TVP wytoczył reżyserowi. Kutz na łamach “Przekroju" oskarżył Kwiatkowskiego o współudział w aferze Rywina i określił m.in. mianem “młodego komisarza partyjnego". Od wyroku, który nie jest prawomocny, twórca “Zawróconego" zamierza apelować. Telewizja TVN uruchomi w tym miesiącu kolejny (po TVN 24, TVN Meteo i TVN Turbo) kanał tematyczny. TVN Style będzie adresowany przede wszystkim do kobiet. Christopher Ricks, profesor poezji w Oksfordzie, autor prac o Keatsie, Miltonie, Beckecie i Eliocie, opublikował 500-stronicową książkę poświęconą analizie tekstów piosenek Boba Dylana (“Dylan’s Visions of Sin", Ecco Press), w której porównuje je m.in. z poezją Andrew Marvella, Christophera Marlowe’a i Williama Butlera Yeatsa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 25/2004

Podobne artykuły

Obraz tygodnia
"Kiedy pada pytanie, co z kina Kieślowskiego pozosta­ło dzisiaj, mam odczucie, że jego postać i dzie­ło nie przestają drażnić, głównie chyba w śro­dowisku polskiego kina. Proponowałbym więc, żeby zo­stawić psychologiczne urazy i kompleksy, i dostrzec ogromną aktualność, nowocze­sność i piękno jego filmów. Ale może to, co najważniejsze - dostrzec ten potężny ładunek empatii... Wtedy może zaczniemy szczerze roz­mawiać, czego brakuje we współczesnej sztu­ce, a co jest w jego twórczości. Czasem spoty­kając się z interpretacją jego twórczości, łapię się za głowę: jakich strun on do­tykał! Równie często w tych tekstach zamiast opisu jego dzieła widzę jakąś psychodramę, autoanalizę, jakiś psychologiczny opis nie tyle tego, co jest na ekranie, ile problemów, z któ­rymi boryka się autor. Być może szczerość jego filmów, ich siła powodu­je, iż chciałoby się go zamknąć i otworzyć za 20 lat, bo byłoby łatwiej. Nie przeszkadzałyby pytania, które stawiał, tematy, które podej­mował, talent i pracowitość oraz uczciwość, które ewidentnie z jego utworów emanują - mówi Krzysztof Piesiewicz w dyskusji na temat filmów Krzysztofa Kieślowskiego ("Kino" nr 1/2006). - Być może te pojawiające się w Polsce głosy, że jego kino jest anachroniczne, to próba powiedzenia: dosyć z tym facetem, wystarczy! Chciałoby się go przeskoczyć i pójść dalej. My­ślę jednak, że w takim stanie emocji to się nie uda: nie zrobi się nic na jego miarę". Redakcyjną rozmową z udziałem także Natalii Korynckiej-Gruz, Katarzyny Taras, Konrada J. Zarębskiego i Stanisława Zawiślińskiego "Kino" inauguruje Rok Kieślowskiego, w którym obchodzić będziemy 10-lecie śmierci reżysera. Styczniowy numer miesięcznika ukazał się w odnowionej szacie graficznej. Znajdziemy w nim m.in. szkic Piotra Wojciechowskiego o "Harrym Potterze" oraz rozmowę z Agnieszką Odorowicz.
W wieku 88 lat zmarła Birgit Nilsson, wybitna szwedzka śpiewaczka operowa, legendarna odtwórczyni ról wagnerowskich, m.in. Brunhildy w "Pierścieniu Nibelunga" i Izoldy w "Tristanie i Izoldzie".
Paszporty "Polityki" otrzymali w tym roku: Rafał Blechacz (muzyka), Jan Klata (teatr), Robert Kuśmirowski (sztuki piękne), Marek Krajewski (literatura), Przemysław Wojcieszek (film), zespół Skalpel (estrada) oraz Paweł Dunin-Wąsowicz (kreator kultury).
W warszawskim Muzeum Narodowym trwa wielka monograficzna wystawa Józefa Pankiewicza, prezentująca ponad 500 dzieł artysty, którego 140. rocznica urodzin przypada w tym roku. "Trzeba chodzić po tej wystawie z pełną świadomością swoistości tego zjawiska, symptomatycznego dla polskiej sztuki, rzadko radykalnej, rzadko przecierającej szlaki całkiem nowe. Ale trzeba je docenić" - pisze Dorota Jarecka. Obok - recenzja Bogusława Deptuły.
Obraz tygodnia
Według badań przeprowadzonych przez Zakład Badań Czytelnictwa Biblioteki Narodowej w Warszawie około połowa Polaków w ogóle nie czyta książek. Jako osoby mające systematyczny kontakt z książką (przynajmniej siedem książek rocznie) ocenia się 17 proc. społeczeństwa.
W Stanach Zjednoczonych ukazały się wiersze zebrane Zbigniewa Herberta. 600-stronicowy tom "The Collected Poems 1956-1998" sprzedał się w nakładzie 15 tys. egzemplarzy i zbiera znakomite recenzje. "Gazeta Wyborcza" cytuje m.in. Charlesa Simica z "The New York Review of Books": "Choć Herbert nie zdążył otrzymać Nobla jak Miłosz czy Szymborska, z pewnością zasługuje na to, aby być w ich towarzystwie. Z tej trójcy jest poetą najbardziej oryginalnym i obdarzonym największym poczuciem humoru".
W Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie odbyła się prezentacja książki "Ewangelia według Judasza", której autorzy - poczytny pisarz Jeffrey Archer i biblista prof. F. Moloney - próbują przedstawić historię Jezusa z punktu widzenia Judasza. Książka trafi do księgarń 14 krajów, w Polsce wydał ją Rebis.
Nagrodę im. Karla Dedeciusa, przyznawaną po raz trzeci przez Fundację Roberta Boscha dla polskich tłumaczy literatury niemieckojęzycznej i niemieckich tłumaczy literatury polskiej, otrzymają w roku 2007 Tadeusz Zatorski i Martin Pollack. Tadeusz Zatorski jest autorem przekładów dzieł m.in. Heinricha Heinego, Heinricha Bölla, Maxa Webera oraz myśli i aforyzmów Georga Christopha Lichtenberga. Martin Pollack ma w swoim translatorskim dorobku książki Ryszarda Kapuścińskiego, Henryka Grynberga, Wilhelma Dichtera i Michała Głowińskiego.
Tymczasowym dyrektorem Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie została Elżbieta Ofat, dotychczas odpowiedzialna za sprawy administracyjne i operacyjne placówki.
Obraz tygodnia
W wieku 90 lat w Warszawie zmarł ksiądz Jan Twardowski, poeta. Autorowi słynnej frazy "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą", naszemu dawnemu współpracownikowi, poświęcamy w tym numerze "Tygodnika" specjalny dodatek.
"Jesteśmy spadkobiercami pradawnej wiedzy, którą przekazywano przez wieki... Wiele słów, których używamy automatycznie, jest w rzeczywistości jej żywym świadectwem. Ponieważ zapomnieliśmy, jakie jest prawdziwe znaczenie powszechnie używanych słów, takich jak »katolik« czy »uniwersytet« - słów, które mogłyby skierować nas w stronę jednego, w stronę uniwersalnego i niepowtarzalnego - musimy wynajdować nowe słowa, na przykład »holistyczny« (wywiedzione z greckiego »holos«, które oznacza całość albo całkowitość), aby przypominały nam o niebezpieczeństwie fragmentaryzacji i rozproszenia wiedzy. Coraz mocniej odczuwa się w świecie potrzebę, aby te dwa światy - świat nauki i świat religii - zeszły się z sobą, zdając sobie zarazem sprawę, że w obydwu patrzy się na życie z odmiennych punktów widzenia. Jeden świat, oparty na niezwykłym pomnażaniu wiedzy związanej wyłącznie z aktywnością umysłu czy też mózgu, wydaje się prowadzić nas do coraz większej złożoności i wyprowadzać nas na zewnątrz, przede wszystkim na zewnątrz nas samych. Drugi świat i jego wiedza wydają się odnosić do »bycia«, do czegoś, co prowadzi nas ku wnętrzu i tam odsłania tajemnicę" - tłumaczył Michel de Salzman, uczeń Georgija Iwanowicza Gurdżijewa (1877-1949).