Mundial 2022: Król Lew w Katarze

George Weah, najlepszy piłkarz w dziejach Afryki, nigdy nie zagrał w finałowym turnieju o piłkarskie mistrzostwo świata. Na zawody do Kataru przyjechał jako prezydent Liberii, żeby popatrzeć, jak jego syn gra w drużynie USA.
w cyklu STRONA ŚWIATA

21.11.2022

Czyta się kilka minut

Trening drużyny USA, w której gra Timothy Weah, w przededniu meczu USA-Walia.  Doha, 20 listopada 2022 r. / FOT. PATRICK T. FALLON/AFP/East News /
Trening drużyny USA, w której gra Timothy Weah, w przededniu meczu USA-Walia. Doha, 20 listopada 2022 r. / FOT. PATRICK T. FALLON/AFP/East News /

Weah, okrzyknięty w 1995 roku najlepszym piłkarzem świata (rok później ustąpił tylko Brazylijczykowi Ronaldo), sportową karierę zrobił w Europie, we Francji, Włoszech i Anglii. Jego ojczyzna, Liberia, nigdy nie należała do potęg piłkarskich nawet w Afryce, a w tamtych latach wykrwawiała się w wyjątkowo bestialskiej, bratobójczej wojnie domowej. Zginęło w niej ponad ćwierć miliona ludzi, jedna dziesiąta ludności kraju, a jedna trzecia stała się bezdomnymi tułaczami i uciekinierami. Trzy czwarte kobiet padło ofiarą gwałtu, a wszystko, co było w kraju do rozkradzenia, zostało rozkradzione.


MUNDIAL 2022: CENA MISTRZOSTW | CZYTAJ WIĘCEJ W SERWISIE SPECJALNYM >>>


Dla Liberyjczyków sukcesy piłkarskie ich rodaka były wówczas jedynym właściwie powodem do radości i dumy (podobnie działo się w sąsiednim Wybrzeżu Kości Słoniowej, gdzie na przełomie wieków także wybuchła wojna, a sukcesy tamtejszej drużyny i Didiera Drogby były dla ludzi jedyną pociechą). Ich uwielbienie dla piłkarza było tym większe, że samemu pławiąc się w bogactwie, nie zapominał o niedoli kraju i nie skąpił pieniędzy na pomoc dla najbiedniejszych i najbardziej poszkodowanych. Z własnej kieszeni opłacał też drużynę narodową Liberii, sam ją trenował i naprawdę niewiele brakowało, by zakwalifikował się z nią na rozgrywany w Japonii i Korei Południowej turniej o piłkarskie mistrzostwo świata (liberyjskiej drużynie zabrakło jednego punktu, by wyprzedzić Nigerię, która ostatecznie zakwalifikowała się na mundial, po raz pierwszy urządzany w Azji).

Po zakończeniu piłkarskiej kariery Weah wrócił do kraju i zajął się polityką, a pod koniec 2017 roku, za trzecim podejściem, wygrał w wyborach prezydenckich i stanął na czele liberyjskiego państwa. Prezydencka sześciolatka dobiega powoli końca i w przyszłym roku 56-letni już „Król Lew” – tak wołano na niego w czasach, gdy grał w piłkę – będzie walczył w wyborach o kolejną kadencję. Utrudnić mu to może piłka nożna, której zawdzięcza wszystko, co w życiu osiągnął, z prezydenturą włącznie.


CZYTAJ TAKŻE

ARTYKUŁ WOJCIECHA JAGIELSKIEGO: Wszystkie te drużyny zagrają na turnieju w Katarze i każda z nich chce jako pierwsza w Afryce dostać się do Wielkiej Czwórki >>>


Po prawie pięciu latach panowania rodacy nie widzą w niedawnym bohaterze George’u Weah zbawcy, który w cudowny sposób odmieni ich marne życie na podobieństwo tego, które stało się jego udziałem. Nie okazał się gorszym przywódcą niż inni politycy, ale od nich nikt niczego nie oczekiwał, a z „Królem Lwem” wiązano nadzieje tak wielkie, że ci, którzy w niego wierzyli, czują się nim bardzo rozczarowani.

Kiedy w październiku ogłosił, że przez cały prawie listopad nie będzie go w kraju, ponieważ wybiera się w prezydencką podróż do Kataru, Maroka, Egiptu i Francji, w Liberii zawrzało z oburzenia. Burza podniosła się zwłaszcza, gdy okazało się, że aż dziesięć dni z oficjalnego zagranicznego wojażu Weah spędzi w Katarze, gdzie rozgrywany będzie właśnie finałowy turniej o piłkarskie mistrzostwo świata. Wściekłość Liberyjczyków wywołała potwierdzona przez ministra finansów Samuela Tweah wieść, że podczas podróży George Weah będzie pobierał przysługujące mu prezydenckie diety w wysokości 2 tysięcy dolarów dziennie.


PODKAST POWSZECHNY. WEŹ, SŁUCHAJ!

Czy dzisiejsza piłka jest lustrem, które wiernie odbija to, jak wygląda nasz świat? I jak to wszystko znieść z perspektywy zwykłego kibica? Na podkast zapraszają: Wojciech Jagielski, Krzysztof Story. Gość specjalny: Michał Okoński >>>


Nawet partyjni towarzysze Weah z rządzącego Kongresu na Rzecz Demokratycznej Zmiany uznali zagraniczną podróż prezydenta za wyjątkową niezręczność. Obejmując władzę Weah obiecywał, że ukróci dotychczasową rozrzutność i prywatę polityków, i osobiście będzie dawał przykład, jak żyć skromnie i godnie. Nie dość, że nie spełnił wyborczych obietnic, to na rok przed reelekcją szasta pieniędzmi, a w zagraniczną podróż zabrał żonę Clar, tylko po to, by razem z nią oglądać w Katarze, jak ich młodszy syn Timothy gra w piłkę w drużynie USA. Pierwszy mecz Amerykanie grają w poniedziałkowy wieczór z Walią (za rywali mają jeszcze Anglików i Iran).

Dwudziestodwuletni, urodzony na nowojorskim Brooklynie Timothy Weah ma także francuski paszport i gra w tamtejszej lidze, w drużynie Lille (wcześniej grał w Paris Saint-Germain). Jest napastnikiem jak ojciec, ale uznał, że nie mając jego talentu, nie przebije się do drużyny mistrzów świata (za konkurentów miałby m.in. Karima Benzemę, Kyliana Mbappé, Antoine’a Griezmanna, Ousmane’a Dembélé czy Anthony’ego Martiala), wybrał więc grę w reprezentacji USA i od 2018 roku wystąpił w 25 jej meczach, strzelając 3 gole.

W piłkę nożną grał też starszy syn Weah, George junior, dziś 35-latek. Urodzony jeszcze w Liberii, zagrał kilka meczów dla „młodzieżówki” USA, ale w dorosłej piłce kariery nie zrobił żadnej. Zaczynał jako junior w AC Milan, ale już jako 20-latek został wypożyczony do praskiej Slavii. Tam również nie przebił się do drużyny, a trener Karel Jarolím orzekł, że „młody Weah jest jednak innym typem zawodnika co jego ojciec”. Resztę kariery George junior spędził w podrzędnych, a nawet amatorskich drużynach ze Szwajcarii, Francji (rezerwy PSG), a nawet Bułgarii.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Reporter, pisarz, były korespondent wojenny. Specjalista od spraw Afryki, Kaukazu i Azji Środkowej. Ponad 20 lat pracował w GW, przez dziesięć - w PAP. Razem z wybitnym fotografem Krzysztofem Millerem tworzyli tandem reporterski, jeżdżąc wiele lat w rejony… więcej