Mord w Nassiriya, żałoba w Rzymie

19 Włochów (policjantów, żołnierzy i pracowników cywilnych) oraz 9 Irakijczyków (policjantów i przechodniów) zginęło w zamachu na dowództwo włoskich sił w Nassiriya, w strefie brytyjskiej. Zamach wstrząsnął nie tylko Włochami. O ile zdążono “przyzwyczaić" się do ofiar wśród Amerykanów i Irakijczyków (w zamachach giną policjanci, urzędnicy, sędziowie), to mord na Włochach tworzy nową jakość.

Krytyczny wobec USA wiedeński STANDARD (wszystkie omawiane dzienniki ukazały się 13 listopada, dzień po zamachu) pisze: “Dla koalicji, która poparła USA, nadeszła godzina próby. Obok Amerykanów, ONZ i Czerwonego Krzyża na celowniku znaleźli się w końcu także sojusznicy USA. Teraz okaże się, czy sklecona w pośpiechu koalicja ok. 50 popierających wojnę krajów wytrzyma tę próbę, czy też rację mieli krytycy, którzy przed uderzeniem na reżim Husajna twierdzili, iż sojusz ten jest listkiem figowym dla unilateralistycznej polityki jastrzębi z Waszyngtonu".

Zamach uderzył we Włochów, podczas gdy - zauważa słoweński dziennik DELO z Ljublany - “to włoski kontyngent uważany był w Iraku za najbardziej sympatyczny z wojsk okupacyjnych. Włosi nie mieli problemów w kontaktach z ludnością. Mimo to stali się celem zamachu".

Komentator LA STAMPA z Turynu krytykuje politykę rządu w Rzymie: “Koncepcja tzw. miękkiego udziału Włoch w interwencji w Iraku oraz (jak mówił rząd) nie-wojennej solidarności z amerykańskim sojusznikiem okazała się fałszywa wobec międzynarodowej siatki terrorystycznej, dla której liczy się tylko, kto po czyjej stoi stronie. Teraz zasłona opadła i widzimy prawdę: Włochy przystąpiły do wojny, prawie tego nie zauważając, nie rozumiejąc i nie będąc pewnym, czy naprawdę tego chcą".

Wątpliwości ma też komentator dziennika POLITIKEN z Kopenhagi: “Zamachu dokonano w strefie brytyjskiej, w której operują także nasi duńscy żołnierze. Zatem i oni są teraz zagrożeni. Przy całej pogardzie dla tych, którzy odpowiadają za ten zamach: powinien on skłonić do namysłu tę (nieznaczną) większość duńskich polityków, którzy posłali naszych żołnierzy na wojnę bez mandatu ONZ i bez jasnego planu na czas powojenny".

Hiszpański LAS PROVINCIAS z Walencji proponuje: “Nadszedł czas, by USA zweryfikowały swą politykę i przyspieszyły uchwalanie irackiej konstytucji, w oparciu o którą Irakijczycy mogliby wziąć swój los we własne ręce. Irak już dziś jest gniazdem terrorystów. Trzeba teraz zapobiec temu, aby stał się światową bazą dla terroru". Inaczej ocenia turecki MILLIYET: “Amerykanie nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa, dlatego nierealistyczne jest przyspieszanie teraz wyborów, po których odpowiedzialność za kraj mógłby przejąć nowy rząd. Jak i gdzie postawić urny w klimacie terroru?" Jak długo Amerykanom nie uda się pokonać saddamowców i terrorystów, tak długo nie będzie normalnych wyborów, pisze turecki komentator.

Inne obawy wyraża NEW YORK TIMES: “Bush naciska na Bremera [szefa administracji cywilnej w Bagdadzie], by przyspieszył prace nad przekazaniem władzy Irakijczykom. Także wielu sojuszników USA opowiada się za skróceniem tego okresu, który pierwotnie miał wynosić 2 lata". Wiązałoby się to jednak z ryzykiem: skróciłoby czas na uchwalenie konstytucji i wybory. “Można by wtedy przypuszczać - konstatuje NYT - że administracji Busha zależy na szybkim wycofaniu żołnierzy, gdyż straciła zainteresowanie stworzeniem w Iraku podstaw pod stabilną demokrację".

Londyński THE INDEPENDENT konstatuje: “Wobec ponurych perspektyw dla pokoju i demokracji pojawia się ryzyko konfliktu interesów: z jednej strony interesu Irakijczyków, a z drugiej interesu Busha, który dąży do reelekcji. Tym samym pojawia się ryzyko zdrady ideałów, o które - wedle ich deklaracji - walczyli Bush i Blair".

Włosi, którzy zginęli w Nassiriya, nie byli okupantami - podkreśla berliński TAGESSPIEGEL. Oni przyjechali pomagać Irakijczykom: organizowali pomoc humanitarną, odbudowywali infrastrukturę, rozbrajali pola minowe. Dlatego mord w Nassiriya pokazuje, o co naprawdę chodzi terrorystom; otóż wcale nie chodzi im o to, by wojska międzynarodowe odeszły z Iraku. Bo one odejdą tym rychlej, im szybciej Amerykanie i ich sojusznicy będą mogli przekazać władzę Irakijczykom. Terrorystom chodzi o coś innego: nie chcą dopuścić, by nowy Irak powstał.

WP

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2003