"Modlę się za nich"

MICHAŁ KUŹMIŃSKI: - Od kilku dni z Kirgizji, zwłaszcza południowej, docierają do Europy informacje o dramatycznych wydarzeniach, które może nieco na wyrost nazwano już Rewolucją Tulipanów, na wzór Rewolucji Róż w Gruzji czy Pomarańczowej Rewolucji na Ukrainie. Czy demonstracje dotarły już na północ?

O. ALEKSANDER KAN: - Tałas to maleńkie miasto. Na razie jest tu spokojnie, na ulicy bawią się dzieci, a ja przygotowuję swoje ogrody do zasiania... Niewiele byśmy wiedzieli, gdyby nie telewizja.

- Ale nie jest tak, że nic się nie dzieje?

- Pod gmachem administracji jest może dwieście osób. Demonstrują. Śpiewają, postawili jurty. Czekają, nie krzyczą, nie są bynajmniej agresywni. Raczej są smutni. Nie pozwolono im wybrać tego, kogo chcieli.

- Rozmawiał Ojciec z demonstrantami?

- Nie, jestem duszpasterzem, to nie moja rola. Nie mogę ich poprzeć. Ale uspokajać ich też nie mogę, oni mieli przecież prawo wybierać...

- Rozumiem, że byłoby to ryzyko. Mówiono mi, że taki gest mógłby zagrozić pracy misjonarzy. Co, Ojca zdaniem, może grozić dziś Kirgizji?

- Modlę się za nich, żeby nie stało się tak, jak za komunizmu... Przywódcami są tu komuniści, którzy bardzo nie chcą oddać władzy. Ich metody są takie, jakie zawsze mieli... A ludzie nie chcą już ich kłamstw.

- Ale rozmawia Ojciec z ludźmi, którymi się opiekuje...

- Nie jestem politykiem, nie rozmawiam o polityce. Ci ludzie pracują, robią, co mogą... Modlimy się, bo mówienie tu dużo nie pomoże. Trzeba tu być, żeby rozumieć ten kraj...

- Nie boi się Ojciec?

- To prawda, boję się trochę. Ale nie, nie o siebie, mnie nikt tu nie tknie. Boję się o tych ludzi tutaj...

- Czy faktycznie poruszanie tego tematu może zagrozić Ojca pracy?

- Wiem, że możemy być podsłuchiwani. No, na pewno jesteśmy. Więc staramy się zawsze mówić coś takiego, co także im [o. Kan mówi to słowo z naciskiem, chodzi o podsłuchujących naszą rozmowę - przyp. red.] przyniesie korzyść. To taka nasza katechizacja...

Rozmowę przeprowadzono 23 marca

O. ALEKSANDER KAN SJ (ur. 1963 r.) święcenia otrzymał w 1988 r. w seminarium w Rydze, jedynym legalnym na terenie Związku Sowieckiego. W Kirgizji pracuje od ośmiu lat. W 2001 r. był także dyrektorem biura prasowego przy organizacji pielgrzymki papieskiej do Kazachstanu.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 14/2005