Między gwiazdorstwem a służbą

Media wykształciły nowy język, a ksiądz ma obowiązek go poznawać i nim się posługiwać. Tylko przy jego użyciu staje się możliwa ewangelizacja nowej kultury medialnej.

25.08.2009

Czyta się kilka minut

Środki społecznego przekazu stanowią wymiar kulturowy i skracają dystans między ludźmi. W ciągu paru sekund wiadomość z jednego krańca ziemi dociera na drugi kraniec. Oddziaływanie mediów jest tak wielkie, iż wpływają one "nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także o czym myślą" ("Aetatis novae" nr 4). Dlatego kapłani powinni z nich korzystać, aby przybliżać ludziom Boga. Oznacza to, że media są wielką szansą dotarcia do człowieka, gdyż w procesie komunikowania na początku znajduje się człowiek - nadawca, a u kresu człowiek - odbiorca. W tym znaczeniu media mogą doprowadzić do spotkania między ludźmi na sposób wspólnoty osób.

W niejednym mieszkaniu można zobaczyć liche meble i kiepskie fotele, ale w centralnym miejscu prawie zawsze znajduje się telewizor, magnetowid, dekoder, a za oknem satelita. Dlatego sprawę środków masowego przekazu należy - jak podkreśla Benedykt XVI - traktować "jako integralną część kwestii antropologicznej".

Język

Współczesność ma charakter obrazowy. Obraz włączony jest w kształtowanie świadomości człowieka. Duchowni więc, jeżeli pragną skutecznie rozwijać dzieło ewangelizacji, zobowiązani są do zrozumienia języka, którym posługują się media. Chodzi o to, że twórczo można rozmawiać o problemach jedynie wówczas, kiedy się zna i pojmuje konieczność właściwego języka.

Określenie "nowy" w relacji do ewangelizacji odnosi się także do zastosowania nowego języka, czyli nowej formy przekazu. Nie o hermetycznie zamkniętą nowomowę teologiczną idzie, ale o obrazowość charakteryzującą przepowiadanie Jezusa. Media wykształciły nowy język, a ksiądz ma obowiązek go poznawać i nim się posługiwać. W przeciwnym razie staniemy się śmieszni i nudni "niczym afrykańscy zaklinacze węży". Zatem obrazowy i zwięzły przekaz jest gwarantem dotarcia do słuchaczy, a ewangelizacja nowej kultury medialnej staje się możliwa jedynie w jej języku. Kapłan już z ambony może zobaczyć, czy wierni słuchają jego homilii, czy walczą z sennością.

Nie kometa, lecz gwiazda

Sam obraz to jeszcze nie wszystko. Dla sprostania wyzwaniu medialnemu warto posiąść nie tylko wiedzę techniczną, ale także być pewnym tej wiedzy, którą się przekazuje i w jej świetle kompetentnie komentować świat. W tym kontekście powstaje pytanie: czy kapłan ma być gwiazdą? Po krótkim namyśle odpowiadam: tak, ale nie w sensie błaznów i komików, lecz w stylu gwiazdy betlejemskiej zwiastującej dobro, piękno i prawdę.

Nie chodzi więc o bycie kometą, lecz wskazującą gwiazdą. Kometa ma to do siebie, że szybko się zapala, szybciej przelatuje, a najszybciej gaśnie, a kapłan będący gwiazdą, kiedy się zapali - to świeci, a wszyscy patrzący na jego postawę i słuchający jego wypowiedzi wiedzą, że kompetencja i uczciwość stanowią jego imię. Komety zazwyczaj nas męczą, a gwiazdy u jednych budzą podziw, u drugich wysublimowaną zawiść. Mędrcy ze Wschodu, poznając się na kometach, podążali za gwiazdą na spotkanie z nowonarodzonym Chrystusem. Podobnie ludzie, idąc za kapłanem, zmierzać będą do Chrystusa. Inteligentne osoby szybko się zorientują, czy mają do czynienia z gwiazdą, czy jedynie z kometą.

Czasami słyszy się w dyskusjach nieuzasadnione zarzuty - o, znowu ten sam ksiądz i znowu ten sam biskup zabierają głos! Wówczas stawiam pytanie: "A czy ksiądz się wypowie w spornej sprawie?". Po takim pytaniu zazwyczaj pojawiało się milczenie. Okazuje się, że wzięcie publicznej odpowiedzialności za wypowiadane słowa powstrzymuje wielu. Dopóki panuje anonimowość, dopóty ludzie chętnie mówią i osądzają przy filiżance kawy cały świat. Tymczasem chodzi o to, aby kapłańskie działanie kształtowało, a nie rozpraszało. Prawdziwa gwiazda jest gwiazdą nawet bez fleszów, bez wywiadów i bez kamer. Być gwiazdą to nie gasić innych, lecz zapalać do życia. Żadna to gwiazda, która wie, że jest gwiazdą.

Wchodzić w reklamy

Kościół w mediach to także Kościół w reklamie. Reklama jest doskonałym środkiem promowania dobra. Jest także źródłem informacji. Wejście w świat rzeczowej reklamy wydaje się konieczne. Kiedy powstaje wiele szumu i krzyku wobec gwiazdek jednego sezonu, uzasadnionym staje się głośne mówienie o ideach Ewangelii i prawdach z niej płynących.

Zatem godne uwagi jest stwierdzenie kard. Johna Foleya o obowiązku wejścia w świat reklamy i wykupywania czasu antenowego na promocję wartości, które popiera Kościół. Doskonały dał temu wyraz Przemysław Hauser, producent filmu "Świadectwo", zaznaczając wyprodukowane dobro w postaci reklam prawie we wszystkich mediach. Chodzi o to, że dobro zostanie zauważone, jeśli najwpierw zaistnieje na rynku.

Etyka mediów

Do niedawna mówiono, że media z natury rzeczy są obojętne. Tymczasem Ojciec Święty Benedykt XVI w encyklice "Caritas in veritate" przypomniał, że "absurdalne wydaje się stanowisko tych, którzy uważają media za neutralne, w konsekwencji żądając ich autonomii w odniesieniu do moralności dotyczącej osób". Chodzi o to, że informacja jest wyborem, wybór oceną, a ocena jest ściśle powiązana z moralnym kręgosłupem przekazującego informacje. Dlatego kapłan świadomy słów papieskich poprzez swoją otwartość, uczciwość i kompetencję stanie się uznanym drogowskazem, a w krainie mediów zostanie zauważony.

Ks. Robert Nęcek (ur. 1969) jest rzecznikiem prasowym Archidiecezji Krakowskiej, doktorem teologii, wykładowcą nauki społecznej Kościoła i dziennikarstwa Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 35/2009