Między Berlinem a Warszawą

Od miasta tranzytowego do celu podróży: poznańskie życie muzyczne już przed stuleciem obrosło instytucjami, które do dziś pozwalają mu kształtować kulturę nie tylko regionu, ale i kraju.

28.12.2022

Czyta się kilka minut

XIX-wieczny Poznań zawdzięczał rozwój powszechnej kultury muzycznej lokalizacji na szlaku komunikacyjnym wiodącym z Berlina na wschód – do Wrocławia, Warszawy i Sankt Petersburga. Jako miasto tranzytowe, gościł w pierwszych dekadach tego wieku kilku sławnych wirtuozów: w 1815 r. przybył do Poznania wiolonczelista Bernard Romberg, w 1819 r. gościła śpiewaczka Angelica Catalani, w 1821 r. koncertował skrzypek Alexander Boucher, a w 1823 r. występowali Karol Lipiński i Maria Szymanowska. W maju 1829 r. poznaniacy zetknęli się osobiście ze sztuką Niccolò Paganiniego, który przejeżdżał przez miasto w drodze do Warszawy, gdzie jego występ uczcił koronację cara Mikołaja I na króla Polski.

W omawianym czasie koncerty sławnych wirtuozów poza wielkimi centrami kultury wymagały wyłożenia przez zapraszających znacznych sum pieniędzy – tu Poznań zyskał wiele dzięki mecenatowi księcia Antoniego Radziwiłła – namiestnika Wielkiego Księstwa Poznańskiego w latach 1815-1830. Książę nie tylko finansował wizyty zagranicznych gwiazd, ale i wspierał polskich artystów. Najbardziej znanym tego przykładem jest jego opieka nad młodym Fryderykiem Chopinem, którego gościł w swym pałacyku myśliwskim w Antoninie (w 1827 i 1829 roku). Niewykluczone, że książę doprowadził także do jego występu w samym Poznaniu. Okoliczności domniemanego poznańskiego koncertu Chopina nie zostały wszakże do końca wyjaśnione. Antoni Woykowski, autor pierwszego polskojęzycznego szkicu o muzyce Chopina, opublikowanego w 1836 r. w wychodzącym w Lesznie „Przyjacielu Ludu”, twierdził, że koncertu nie było, gdyż Chopin „dowiedział się, iż publiczność poznańska wcale nie jest muzykalna”. Natomiast kolejny poznański wielbiciel kompozytora – Marceli Antoni Szulc, w wydanej w 1873 r. książce „Fryderyk Chopin i utwory jego muzyczne” potwierdził informację o poznańskim koncercie, uzupełniając ją przekazem, iż Antoni Radziwiłł udzielił także Chopinowi pomocy materialnej, która umożliwiła pianiście wycieczkę do Berlina. Na marginesie warto zasygnalizować pionierską rolę obu poznańskich literatów w tworzeniu rodzimego kultu Chopina jako wielkiego kompozytora polskiego i europejskiego.

Wśród wirtuozów, którzy koncertowali w Poznaniu w drugiej połowie XIX wieku, należy przede wszystkim wymienić Henryka Wieniawskiego – patrona utworzonego w Poznaniu po II wojnie światowej Towarzystwa jego imienia. Po raz pierwszy był Wieniawski wraz z bratem Józefem w Poznaniu w roku 1854. Dla oklaskujących go mieszczan skomponował „Souvenir de Posen” op. 3. Kolejne serie występów poznańskich Wieniawskiego przypadły na lata 1857 i 1878.

Muzyka powszechna

Drugim filarem XIX-wiecznej kultury muzycznej Poznania był, tak jak w innych miastach niemieckich, amatorski ruch muzyczny o charakterze demokratycznym. Już w 1800 r. powstało tu Towarzystwo Amatorów Muzyki, w którym udzielał się podczas pobytu w Poznaniu (1801-1802) Ernst Theodor Amadeus Hoffmann. Po jego wyjeździe Towarzystwo przestało działać, ale w jego miejsce powstawały w kolejnych dekadach inne. Wśród miejscowych promotorów amatorskiego muzykowania wyróżnił się działający w II połowie XIX stulecia Bolesław Dembiński – organista poznańskiej katedry, kierownik Chóru Katedralnego i założyciel kilku zespołów chóralnych, a od roku 1870 kierownik Teatru Polskiego w Poznaniu, w którym doprowadził do wystawienia „Halki” Moniuszki. Działalność Dembińskiego wyznacza nowy nurt w historii muzyki poznańskiej, spełniający się w warunkach ostrej rywalizacji między kulturą polską i niemiecką. Dzieje tej rywalizacji dokumentuje także pierwsza wizyta Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu. Odbyła się jesienią roku 1901, kiedy artysta zdążał na uroczystość otwarcia Filharmonii Warszawskiej. Zagrał koncert na estradzie niemieckiego lokalu Apollo, co wychodzący w Poznaniu antyhakatystyczny tygodnik humorystyczny „Bocian znad Gopła, Wisły, Warty i Odry” skomentował rysunkiem satyrycznym opatrzonym napisem „Do widzenia tylko! Wracaj do nas – Wracaj jak najprędzej. Ale już nie do Apollo”.

W praktyce i w teorii

Przełom XIX i XX wieku jest okresem, kiedy w Poznaniu osiadło kilku znakomitych muzyków. Było to możliwe dzięki powstaniu nowego rynku pracy w postaci szkoły muzycznej. Założył ją Edwin Jahnke – skrzypek wykształcony w Berlinie. Szkoła działała do 1914 roku; po I wojnie światowej stała się Państwowym Konserwatorium. Jego pierwszym dyrektorem był muzykolog Henryk Opieński, Edwin Jahnke zaś piastował do końca życia stanowisko honorowego profesora. Poznańskie konserwatorium wyspecjalizowało się w kształceniu instrumentalistów – skrzypków i dęcistów.

Henryk Opieński był także jednym z inicjatorów utworzenia na Uniwersytecie Poznańskim Katedry Muzykologii. Jej kierownictwo objął Łucjan Kamieński, kompozytor i publicysta przed wojną związany z Królewcem. Rozwinął w powierzonej sobie placówce badania etnomuzykologiczne, które do dziś – gdy obchodzi właśnie swoje stulecie – pozostają jej specjalnością.

Główną instytucją muzyczną międzywojennego Poznania, zasilonego po wyjeździe tutejszych Niemców dużą liczbą przybyszów z innych ziem polskich, był Teatr Wielki. Pełnił także rolę filharmonii, organizując coroczne serie koncertów symfonicznych. Prezentowano publiczności głównie repertuar klasyczno-romantyczny, z czasem jednak zaczęto wykonywać więcej muzyki współczesnej. Odbyły się m.in. debiuty młodych kompozytorów wykształconych w miejscowym konserwatorium: Tadeusza Kasserna, Stanisława Wiechowicza, Stanisława Bolesława Poradowskiego. Stworzyli oni grupę aktywną także na polu organizacji życia muzycznego i publicystyki. Za jej sprawą poznańskie środowisko muzyczne nawiązało kontakt z luminarzami współczesnej polskiej kultury muzycznej, Grzegorzem Fitelbergiem i Karolem Szymanowskim. Fitelberg wystąpił pierwszy raz w Poznaniu w 1931 r., dyrygując utworami Karłowicza i Szymanowskiego. Sam Szymanowski złożył wizytę w Poznaniu w roku 1932, dokonując z orkiestrą operową prawykonania swojej IV Symfonii koncertującej. W sezonie 1937/38 odbyła się w poznańskim Teatrze Wielkim polska premiera baletu Szymanowskiego „Harnasie”.

Na polu kompozytorskim działali także w międzywojennym Poznaniu Zygmunt Latoszewski, ksiądz Wacław Gieburowski (kierownik katedralnego chóru chłopięcego, z którym realizował tournée po Europie na wzór wiedeńskich Sängerknaben) oraz Feliks Nowowiejski – pochodzący z Prus Wschodnich organista i kompozytor, pedagog klasy organów w poznańskim konserwatorium. Od końca lat 20. Nowowiejski poświęcał się wyłącznie komponowaniu i działalności koncertowej, zyskując powodzenie zwłaszcza w sferze muzyki kościelnej. Z muzyką religijną związani byli także bracia Józef, Stefan i Mieczysław Surzyńscy. Wszyscy trzej byli zaangażowani w propagowanie tzw. reformy cecyliańskiej w muzyce liturgicznej (polegającej na powrocie do źródeł chorału gregoriańskiego i polifonii renesansowej).

Śpiewający słowianofile

Niezwykle ważnym nurtem muzyki poznańskiej był amatorski ruch chóralny. Cechą odróżniającą go od galicyjskiego i warszawskiego był jego charakter ponadregionalny – poznańscy animatorzy zbiorowego śpiewactwa byli spadkobiercami tradycyjnych poznańskich sympatii słowiańskich. Już w latach 40. XIX wieku Poznań objął rolę centrum polskiego słowianofilstwa. Panujący tu dobry klimat dla spraw słowiańskich ukształtował się pod wpływem Wrocławia, gdzie przeważnie kształcili się poznaniacy. Już w 1834 r. przy Uniwersytecie Wrocławskim zaczęło działać Towarzystwo Literacko-Słowiańskie. Założył je Czech František Čelakovský, tamtejszy lektor języków słowiańskich. Dominantą poznańskiego XIX-wiecznego słowianofilstwa była idea współpracy z Czechami przeciwko wspólnemu wrogowi – Germanom. Idea ta pozostała żywa i po roku 1918. Już w 1922 podróż do Pragi odbył poznański muzykolog Łucjan Kamieński. W 1928 r. delegacja poznańskich śpiewaków wzięła udział w uroczystym festiwalu zorganizowanym przez Československą Obec Pěvecką dla uczczenia 10. rocznicy powstania Czechosłowacji. Rok później odbył się w Poznaniu Wszechsłowiański Zjazd Śpiewaczy – towarzyszył uroczystym obchodom 10-lecia RP, które stolica Wielkopolski uczciła organizacją Powszechnej Wystawy Krajowej. Miał stanowić ogniwo dalszej współpracy słowiańskiej, lecz przeszkodził temu kryzys gospodarczy. Przed skutkami kryzysu Poznań bronił się jednak wyjątkowo skutecznie, dlatego w latach 30. zaczynało się mówić o nim jako o muzycznej stolicy Polski. Podkreślano hojność poznańskiego magistratu dla inicjatyw muzycznych i będący jego konsekwencją wysoki poziom życia muzycznego; nie zabrakło też charakterystycznych dla ostatnich lat przedwojennych głosów podkreślających czysto „aryjskie” pochodzenie znakomitej większości muzyków poznańskich.

Organicznicy współcześni

Po 1945 r. w składzie poznańskiego środowiska muzycznego nastąpiły duże zmiany. W czasie wojny zmarł w Krakowie Feliks Nowowiejski. W 1945 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych Tadeusz Kassern, a Stanisław Wiechowicz przeniósł się do Krakowa. Jeszcze z końcem lat 20. na stale wyjechał do Szwajcarii Henryk Opieński. W 1946 r. Łucjan Kamieński został aresztowany za rzekomą współpracę z Niemcami w czasie okupacji – mimo oficjalnej rehabilitacji nie powrócił już na dawne stanowisko. Najważniejszymi łącznikami pomiędzy dawnym i nowym muzycznym Poznaniem stali się dyrygenci operowi: Wojciechowski i Latoszewski, którzy prowadzili kolejno placówkę w pierwszych latach powojennych. Poza tym zjawiło się sporo nowych osób: związany poprzednio z Wilnem kompozytor Tadeusz Szeligowski, który objął dyrekcję Filharmonii i klasę kompozycji w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej, wybitny pianista-chopinista Raul Koczalski, przed wojną koncertujący najwięcej w Niemczech (zm. 1948) czy muzykolog Adolf Chybiński – szef restytuowanej po wojnie uniwersyteckiej Katedry Muzykologii.

Młode pokolenie rdzennych poznaniaków reprezentował Stefan Stuligrosz, który już od 1939 r. uprawiał konspiracyjną działalność koncertową z zespołem byłego chóru katedralnego księdza Gieburowskiego. Od 1950 r. prowadzony przez Stuligrosza chór chłopięcy – słynne Poznańskie Słowiki – był akredytowany przy Filharmonii Poznańskiej.

Mając na uwadze kapitał ludzki zgromadzony wokół Filharmonii, władze ministerialne zadecydowały o zainstalowaniu w Poznaniu Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego, którego pierwsza edycja odbyła się w 1935 r. w Warszawie. Pierwszy konkurs poznański miał miejsce w 1952 r. Od 1960 organizuje go Towarzystwo im. Henryka Wieniawskiego, utworzone w tym właśnie celu z inicjatywy Tadeusza Szeligowskiego. Temu niestrudzonemu działaczowi zawdzięcza też Poznań odbywający się od 1964 r. festiwal muzyki współczesnej Poznańska Wiosna Muzyczna, uważany za drugie co do ważności, po Warszawskiej Jesieni, forum prezentacji nowej muzyki polskiej.

Kolejną cenną inicjatywą poznańską było powstanie w 1968 r. Młodzieżowego Ruchu Miłośników Muzyki Pro Sinfonika. Ruch Pro Sinfonika, mający na celu wychowanie młodego pokolenia odbiorców muzyki poprzez uczęszczanie na koncerty, uczestnictwo w spotkaniach z muzykami, konkursach itp., rozszerzył się w latach 70. na całą Polskę, dopracowując się imponujących rezultatów nie tylko w sensie ilościowym; z młodzieżą Pro Sinfoniki pracowali kompozytorzy tej miary, co Witold Lutosławski, Krzysztof Penderecki czy Krzysztof Meyer. Ten ostatni, rodem z Krakowa, związał z Poznaniem sporą część życia – tu odbyła się m.in. prapremiera jego opery dla dzieci „Klonowi bracia” (1990), powstałej na zamówienie działającego w Poznaniu od 1984 r. Ogólnopolskiego Ośrodka Sztuki Dla Dzieci i Młodzieży – jeszcze jednej instytucji dbającej o pozyskanie młodej widowni dla sztuki wysokiej. Wcześniej, bo w 1977 r., Meyer zgotował publiczności poznańskiej pyszny żart primaaprilisowy – ówczesny szef Filharmonii Renard Czajkowski poprowadził prawykonanie rzekomo nowo odnalezionej symfonii Mozarta, która okazała się być utworem Meyera.

We wszystkich tych latach nie brakowało oczywiście gościnnych występów solistów i orkiestr – w ostatnich dekadach największą sensacją był jedyny w Polsce występ Claudia Abbado, dyrygującego Młodzieżową Orkiestrą Gustava Mahlera (1993). Jak widać, Poznań utrzymuje swoją wybitną pozycję w polskim życiu muzycznym.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2023

Artykuł pochodzi z dodatku „Wielkopolska wielce muzyczna