Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zima umierających przyjaciół
Trudnego dzieciństwa mego wnuka.
Zawrotów głowy
Ale nie od sukcesów.
O zmierzchu
Coraz jaskrawsze słońce nad horyzontem
Wśród wzbudzających trwogę chmur.
Z żoną
Z którą przeżyliśmy razem pół wieku
Odmawiamy różaniec.
Odmawiamy tajemnice
Życia
Śmierci
Cierpienia
Szczęścia
Miłości
Obojętności
Piękna gór
Bezmiaru morza
Upierzenia sikorek
Huśtających się na pnączach wina
Na balkonie naszego mieszkania.
Tajemnice serc
Które to wszystko muszą ogarnąć.
Układanie się do snu
Władkowi Stróżewskiemu
Kładąc się dzisiaj spać pomyślałem, że czas przygotowywać się do śmierci.
Nie ma co owijać w bawełnę - serce klinicznie ujarzmione,
Sfastrygowane to tu to tam przez chirurgów.
Wszystkie jego gwarne przedsionki prowadzą do komór życia.
Zanim zapanuje w nich cisza.
Zanotuj rozpad wszystkiego z czego byłeś dumny i uważałeś za swoją własność.
Zapisz spadkobiercom co uważasz za cenne.
Przede wszystkim godność
istoty nieśmiertelnej w śmiertelnych okolicznościach.
Co mi zrobi tyran, albo inny szyderca, gdy trwam
w oczekiwaniu na cud przejścia z mojej ulicy w zaświaty.
Tak, czas już układać się do snu,
wszystko co zdawało się, że masz na zawsze
pozostawiając innym
Bez żalu, chociaż w trwodze.
Kraków, 27 czerwca 2003
Promień
Wracam do ciebie z powrotem
piękności przedwieczna
a ponieważ nikt nie wie jaki był twój początek
przeto napiętnowany czasem
(w każdej komórce ciała zaprogramowano śmierć)
duszę ofiarowuję Ci na własność.
Ktoś kto stworzył wschodzące słońce
Nie mógł być Stwórcą nicości.