Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Istniejący od 1990 roku Wydział Techniczny uniwersytetu w Bielefeld obdarzył bowiem znakomitego pisarza pierwszym w swej historii tytułem doktora honoris causa - “za wybitne osiągnięcia w dziedzinie informatyki". To już kolejne takie wyróżnienie dla autora “Edenu"; doktora honorowego UJ i uczelni we Wrocławiu, Opolu i Lwowie. W uroczystości, z udziałem niemieckiej delegacji, dzięki telewizyjnemu ekranowi mogli uczestniczyć zgromadzeni w Bielefeld studenci i naukowcy, na czele z rektorem, prof. Dieterem Timmermannem.
“Chcemy oddać pokłon dziełu literackiemu, którego przenikliwość i siła inspiracji jest dla rozwoju informatyki bez precedensu" - napisano w uzasadnieniu decyzji. “Na początku lat 70. informatyka była naprawdę młodą dziedziną, podobnie jak młodzi byli ci, którzy ją obecnie reprezentują. Wielu z nich, zapytanych o to, co poza książkami fachowymi czytali, wymienia nazwisko Stanisława Lema. Jego wpływ na sposób myślenia tych, którzy rozwinęli nową dziedzinę, jest nie do przecenienia" - podkreślał w laudacji prof. Ipke Wachsmuth. Przypominał fundamentalne pytania obecne w “Niezwyciężonym", “Solaris", “Głosie Pana" i “Fiasku", satyryczno-demaskatorskie ostrze “Cyberiady" i “Kongresu futurologicznego", czy wreszcie wizje przyszłości zawarte w “Summa technologiae". Odpowiadając, laureat powrócił do lat powojennych, gdy pasjonował się tępioną w czasach stalinowskich cybernetyką. Podkreślił też, że pytanie, “czym jest informacja", nie przestaje go zajmować do dziś.
“Niewielu jest autorów, którym udaje się tak ściśle związać literaturę piękną i naukę" - mówił prof. Gerhard Sagerer. Składając Stanisławowi Lemowi najserdeczniejsze gratulacje, dziękujemy mu, że właśnie z czytelnikami “Tygodnika" dzieli się dziś swoją refleksją nad światem współczesnym i przyszłością, łącząc przenikliwość wizji z ostrością i wyrazistością stylu. TF