Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Przeciwko budowie wieży, symbolizującej jeden z filarów islamu, zaprotestowały ortodoksyjne środowiska żydowskie, szczególnie z ruchu “Obrońców Wzgórza Świątynnego". Lider ugrupowania zapowiedział demonstracje i blokowanie muzułmanom wejścia na Wzgórze. Inni aktywiści straszą, że minaret powstanie na “ich martwych ciałach".
Z kolei przedstawiciele izraelskiego ministerstwa spraw wewnętrznych i jerozolimska policja oświadczyli, że nie otrzymali żadnych sygnałów ze strony Jordańczyków. Wykluczyli wydanie zezwolenia na budowę, dopóki nie otrzymają formalnego zapytania, i podkreślili, że bez zgody Izraela nie ma mowy o inwestycjach na Wzgórzu Świątynnym.
Innego zdania jest zarząd islamskich obiektów. Jego dyrektor, Adnan Huseini, oświadczył, że Izrael nie ma prawa mieszać się w zagospodarowanie Haram esh-Sharif, które jest wyłączną własnością muzułmanów. Huseini przypomniał, że osiem lat temu zbudowano na Wzgórzu czwarty minaret i nikt nie pytał izraelskich władz o żadną zgodę.
Dr Yitzhak Reiter z Instytutu Studiów Izraelskich w Jerozolimie powiedział, że “pomysł jest raczej niebezpieczny, ponieważ jakiekolwiek roboty czy zmiany w strukturze budowli są naruszeniem status quo". Nowy muzułmański obiekt może też zachęcić ekstremistów żydowskich i chrześcijańskich do wznoszenia własnych budowli na geologicznie wrażliwych terenach Starego Miasta. Archeolodzy alarmują: nieprzymyślane inwestycje mogą prowadzić na tych terenach do masowych zniszczeń.
Jordania po klęsce w tzw. wojnie sześciodniowej (czerwiec 1967 r.), zrzekła się praw do Zachodniego Brzegu Jordanu i Wschodniej Jerozolimy, jednak pozostawiła sobie prawo do zarządu nad islamskimi obiektami na Wzgórzu Świątynnym. Stan ten respektują władze izraelskie. “To bardzo delikatne status quo. Ostatnią rzeczą, jakiej ktokolwiek mógłby chcieć, jest wybuch kolejnego konfliktu na Wzgórzu" - oświadczył rzecznik premiera Ariela Szarona.
Paweł Cyrek