Krajobraz po bitwie

Dwa roczniki absolwentów prawa przystąpiły w pierwszej połowie grudnia do egzaminów na aplikacje. Test, przeprowadzony według tzw. ustawy o zawodach prawniczych, która dzięki tegorocznej nowelizacji otworzyła szerzej dostęp do tych zawodów, przyniósł zaskakujące rezultaty. Radcowski zdało 22,5 proc. osób. Gorzej wypadli kandydaci na rejentów: 17,5 proc. napisało z sukcesem. Z kolei na aplikację adwokacką dostało się niemal 80 proc. chętnych.

25.12.2005

Czyta się kilka minut

Niewiele wiemy o nowych aplikantach, ich poglądach czy wzorcach, które uznają za ważne. Zdali test i spełniają warunek wpisu na listę aplikantów. Czy jednak, otwierając dostęp do adwokatury, nie poszliśmy o krok za daleko? Adwokatura musi zorganizować szkolenie dla ponad 1100 prawników - liczby większej niż łączna liczba aplikantów adwokackich kilku roczników. Nie przyznano jej jednak środków dyscyplinujących wobec nieskorych do nauki; nie wskazano, jak weryfikować przydatność aplikanta do zawodu adwokata. Dlatego następnym krokiem powinno być opracowanie nadzoru dyscyplinarnego nad młodymi ludźmi i wpajanie im, od pierwszego dnia aplikacji, zasad etyki zawodu. Bez tego adwokatura nigdy nie odzyska wysokiej społecznej oceny.

Lista tego, co trzeba zrobić, jest zresztą imponująco długa. Pamiętając o instytucji patronatu, trzeba znaleźć kilkuset adwokatów z kwalifikacjami zawodowymi i etycznymi, którym można powierzyć pieczę nad aplikantami. Od lat dyskutuje się o utworzeniu "adwokackich szkół prawa" i likwidacji małych izb adwokackich, gdzie nie ma warunków do szkolenia aplikantów. Niestety, to dopiero daleka przyszłość. Dziś aplikantom należy zapewnić przyzwoite warunki do zdobywania wiedzy. O przebudowie adwokatury, w kontekście wyników egzaminu, należy mówić głośno. Tym bardziej że działania adwokatów z małych ośrodków nie zawsze palestrze służą.

Autor jest adwokatem, członkiem Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 52/2005