Kardynalny dylemat

Pięciu kardynałów chce ogłoszenia Matki Jezusa Współodkupicielką i zwraca się w tej sprawie do wszystkich hierarchów świata, by poparli u Benedykta XVI starania o nowy dogmat.

28.02.2008

Czyta się kilka minut

Do tej pory Kościół podniósł do rangi dogmatu cztery prawdy maryjne: Boże macierzyństwo Maryi, Jej trwałe dziewictwo, niepokalane poczęcie i wniebowzięcie. List kardynałów, napisany w imieniu czterdziestu biskupów, proponuje kolejny, o złożonej strukturze: "Maryja jako duchowa Matka całej ludzkości, Współodkupicielka z Jezusem, Pośredniczka łask wszelkich z Jezusem i Orędowniczka z Jezusem Chrystusem za cały rodzaj ludzki".

Pod listem podpisali się purpuraci z krajów pozaeuropejskich: Telesphore Toppo z Indii, Varkey Vithayathil (mianowany 19 lutego przewodniczącym episkopatu Indii), Luis Aponte Martínez (emerytowany arcybiskup z Puerto Rico), Ricardo Vidal (arcybiskup Cebu na Filipinach) i Ernesto Corripio y Ahumada (emerytowany arcybiskup miasta Meksyk). Z różnych źródeł można wnosić jednak, że ideę nowego dogmatu poparło w ostatnich dziesięcioleciach blisko pięćdziesięciu innych hierarchów, także z Watykanu: Jorge Arturo Medina Estévez (emerytowany prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów) czy Alfonso López Trujillo (przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny). Autorzy listu informują, że petycję o ogłoszenie nowego dogmatu wysłało już do Stolicy Apostolskiej ponad 500 biskupów i prawie 7 mln wiernych (obecnie światowy episkopat liczy ponad 4,7 tys. członków, a do Kościoła katolickiego należy 1,2 mld wiernych).

Werdykt i sprzeciw

Inicjatywa kardynałów wpisuje się w nurt imponującej rozmiarami światowej akcji na rzecz nowego dogmatu maryjnego, od blisko 20 lat kierowanej przez powstały w USA ruch Vox Populi Mariae Mediatrici, ze świeckim teologiem Markiem Miravalle’em na czele.

Ruch ten nawiązuje do działalności holenderskiej wizjonerki Idy Peerdemann, której miała ukazywać się Maryja i która od 1951 r. do śmierci w 1996 zabiegała u papieży o dogmat o Współodkupicielce, Wszechpośredniczce i Orędowniczce.

Fala kierowanych do Watykanu petycji sprawiła, że Kongregacja Nauki Wiary w latach 90. zwróciła się o ocenę postulatu do Papieskiej Międzynarodowej Akademii Maryjnej. Specjalna Komisja Teologiczna zajęła się tą sprawą podczas Międzynarodowego Kongresu Mariologicznego w Częstochowie w 1996 r., wydając werdykt negatywny.

Decydujące okazały się dwie sprawy. Po pierwsze - niezgodność "piątego dogmatu" z mariologiczną linią II Soboru Watykańskiego (Sobór zerwał z wcześniejszą tzw. mariologią maksymalistyczną). Po drugie - jego nieekumeniczność.

Werdykt ten spotkał się z krytyką mariologów z Vox Populi. Nie bez racji podkreślano, że ranga wypowiedzi Akademii nie jest wysoka, nawet jeśli została opublikowana w półoficjalnym dzienniku Watykanu "L’Osservatore Romano".

Co znamienne, ten sam dziennik rychło przyszedł na ratunek "piątemu dogmatowi", drukując teksty, które broniły tytułu Współodkupicielki.

Pierwszy, w 1997 r., pióra jezuity Jeana Galota, cieszącego się wysokim autorytetem wśród teologów, drugi w 2002 r., autorstwa dominikanina Georges’a Cottiera, pełniącego wówczas funkcję teologa Domu Papieskiego, rok później mianowanego kardynałem. Nie bez znaczenia było to, że swój tekst Cottier wcześniej wygłosił na konferencji "Mariologia od II Soboru Watykańskiego do naszych dni" zorganizowanej przez Kongregację ds. Duchowieństwa.

Z faktu, że "L’Osservatore Romano" opublikował teksty różnie oceniające tytuł Współodkupicielki, płynie przynajmniej taki wniosek, że przedstawiciele Kurii Rzymskiej w tej kwestii mają różniące się zdania.

Maryja i odkupienie

Debata na temat "piątego dogmatu" toczyła się pod bokiem Jana Pawła II, który nigdy oficjalnie nie zabrał głosu w tej sprawie. Ale niejako za niego wypowiedział się Mark Miravalle. Po kilku prywatnych audiencjach u Jana Pawła II oświadczył w 2000 r. na łamach "The New York Timesa": "Jestem przekonany, że Ojciec Święty sformułuje tę uroczystą definicję o Matce Jezusa w najbardziej odpowiednim czasie. Problem nie polega na tym, czy to zrobi, ale tylko kiedy to uczyni".

Zupełnie inaczej widział to wybitny amerykański jezuita i teolog Avery Dulles, również wyniesiony przez Jana Pawła II do godności kardynała, wskazując cztery główne przyczyny papieskiego dystansu do mariologicznej idei Vox Populi.

Po pierwsze, z racji całkowitej lojalności Papieża wobec nauczania II Soboru Watykańskiego, "który - pisał Dulles - był ostrożny w posługiwaniu się maryjnymi tytułami i nie wspomina o »Współodkupicielce«". Sobór, dodajmy, nie używa też tytułu "Pośredniczka łask wszelkich". Żaden z czterystu ojców soborowych (na ponad 2700), którzy postulowali ogłoszenie jakiegoś dogmatu maryjnego (pośrednictwo Maryi, Jej duchowe macierzyństwo, współodkupicielstwo i królewskość), nie doczekał się realizacji marzeń. Jan Paweł II podobnie jak Sobór, unikał mariologicznego maksymalizmu i minimalizmu, nie chciał też ingerować w problemy, które wciąż są dyskutowane przez teologów.

Po drugie, ogłoszenie "piątego dogmatu" musiałoby wywołać poważne zamieszanie wśród katolików i ekumeniczną konsternację w świecie protestanckim i prawosławnym. "Niektórzy mogliby pomyśleć, że oto wynosi się Maryję do pozycji jakiejś czwartej osoby w Bogu, a przynajmniej, że zaciemnia się jedyne pośrednictwo Chrystusa czy wystarczalność Jego odkupieńczego dzieła". Papież nazbyt wysoko stawiał ekumenizm, by mu szkodzić.

Po trzecie, proponowane w "piątym dogmacie" tytuły wciąż są niejasne i rodzą wiele problemów. Dulles wymienił niektóre z nich: "Pośrednictwo i orędownictwo Maryi mogłyby być źle rozumiane, jako implikujące możliwość sprawiania przez Nią zmiany w planach Boga lub zakładające, że Maryja jest bardziej miłosierna od swojego Syna. Z kolei rodzi się pytanie, czy wszystkie modlitwy muszą przechodzić przez Maryję, by usłyszał je Bóg. Jeśli Maryja jest Współodkupicielką, czy oznacza to, że z odkupieńczym dziełem Syna współpracuje bezpośrednio, składając Go w ofierze na krzyżu, czy też tylko pośrednio i z oddalenia, np. przez fakt stania się Matką Odkupiciela i zgodę na Jego ofiarniczą śmierć? Czy Jej współpraca dodaje ofierze Chrystusa coś, bez czego nie byłaby w stanie się uobecnić?".

Po czwarte, ogłaszaniu "piątego dogmatu" sprzeciwia się wspólnota mariologów, co znalazło wyraz zarówno w dokumencie Papieskiej Akademii Maryjnej, jak też w sprzeciwie przeważającej większości uczestników Międzynarodowego Sympozjum Mariologicznego w Rzymie w 1997 r. Dodajmy, że najwybitniejszy polski mariolog o. Stanisław Napiórkowski kilka lat temu, mając na uwadze działalność Vox Populi w Polsce, stwierdził: "Wydaje się, że akcja kompromituje polską pobożność maryjną (nie tylko zresztą polską)".

Spośród powyższych problemów z "piątym dogmatem" list kardynałów wspomina, co znaczące, tylko kwestię ekumenizmu. Nadaje jej jednak zupełnie inne znaczenie od tego, które przyjmują teologowie ekumeniści. Ci ostatni twierdzą, że ogłoszenie nowego dogmatu może pogrążyć ekumenię, bo wchodzi on w konflikt z fundamentami wiary chrześcijańskiej, zrównując (lub grożąc zrównaniem) Maryi z Bogiem w dziele odkupienia. "Jeśli do tego dojdzie, będzie to końcem ekumenizmu dla Kościoła katolickiego" - pisał anglikański teolog Roger Greencare. W podobnym duchu wypowiedział się prawosławny biskup Kallistos z Dioklei: "Prosimy, żadnych nowych dogmatów".

Tymczasem według kardynałów prawda, że Maryja jest Współodkupicielką, Pośredniczką łask wszelkich i Orędowniczką, nie zrównuje Jej z Synem-Bogiem, ale przeciwnie: ukazuje Jej rolę w dziele zbawienia jako podporządkowaną Synowi, zależną od Niego i wobec Niego drugorzędną. Niestety, autorzy listu nie wyjaśniają takiego stawiania sprawy.

Kardynałowie mają rację, pisząc, że "Kościół stale nauczał" o "wyjątkowej współpracy Maryi w dziele odkupienia". Tego nikt nie kwestionuje, również krytycy "piątego dogmatu". Problem w tym, że rozumienie tej "wyjątkowości" wciąż jest problemem w teologii. Dla jego rozwiązania ważne są przynajmniej dwie rzeczy. Po pierwsze, można przyjmować prawdę o "wyjątkowej współpracy Maryi", nie odwołując się do maksymalistycznego języka "współodkupicielstwa" ani "wszechpośrednictwa". W tym kontekście istotny jest mariologiczny drogowskaz ustanowiony przez II Sobór Watykański.

Sobór, wyraźnie odchodząc od mariologii maksymalistycznej i rezygnując z tytułów "Współodkupicielka" i "Wszechpośredniczka" oraz nadzwyczaj ostrożnie posługując się takimi tytułami jak "Pośredniczka" czy "Orędowniczka", wskazał, w którym kierunku nie należy szukać rozwiązania problemu "wyjątkowej współpracy Maryi w dziele odkupienia".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2008