Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
To było wydarzenie roku 2019: PiS po raz drugi z rzędu wygrał wybory do Sejmu. Ale wynik zasadniczo różni się od poprzedniej wiktorii. Sojusznicze partie Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina się wzmocniły i szachują Kaczyńskiego tym, że bez nich nie ma większości. Gowin już utopił podwyżkę składek ZUS, a Ziobro próbował zatopić premiera Mateusza Morawieckiego. Słabnącą skuteczność PiS pokazuje też afera Mariana Banasia, który z ubóstwianego „uszczelniacza” VAT stał się zbuntowanym wyrodkiem, kąsającym dawnych patronów.
Fiaskiem skończyła się strategia Kaczyńskiego, który zwalczał nacjonalistyczną prawicę i PSL, zakładając, że tylko przejmując ich elektorat będzie w stanie rządzić długo i stabilnie. Ludowcy nie dali się z Sejmu wyrugować, a narodowa prawica wróciła do niego po raz pierwszy od 12 lat, teraz pod szyldem Konfederacji.
W dodatku – to prawdziwa sensacja – PiS stracił kontrolę nad Senatem. Opozycja (Koalicja Obywatelska, Lewica i PSL) dostała w wyborach parlamentarnych łącznie niemal milion głosów więcej niż PiS. Jednak to sukces głównie symboliczny. Opozycja jak była, tak jest w rozsypce. Pierwszym etapem jednoczenia miały być wybory europejskie. Politycy PO, SLD, PSL i Nowoczesnej odłożyli na bok wieloletnie animozje i stworzyli Koalicję Europejską. Taki projekt arytmetycznego jednoczenia się opozycji przeciw PiS, bez pomysłu na program, został odrzucony przez wyborców. Najpierw wypisało się PSL, a potem szef PO Grzegorz Schetyna wyrzucił SLD. W dodatku i w PO, i na lewicy buzuje. Lewica się jednoczy (choć Razem zachowuje dystans), za to Platforma jest coraz bardziej podzielona. Po prawyborach kandydatką na prezydenta z ramienia PO została Małgorzata Kidawa-Błońska, która jest zwolenniczką usunięcia Schetyny. Podobnie uważa Donald Tusk, który będzie się angażował w kampanię prezydencką.
Wybory prezydenckie w 2020 r. – kluczowe dla dalszej rewolucji PiS, a przez to dla przyszłości Polski – są wciąż otwartą kartą. Nikt nie może być pewien wygranej. ©
Autor jest dziennikarzem Onet.pl, stale współpracuje z „TP”.