Jeszcze Czesi

Urodzony w 1931 roku Ivan Klíma debiutował w wieku lat 14, ogłaszając na łamach “Literárních novin" prozę opartą na wojennym doświadczeniu trzyletniego pobytu w obozie w Terezinie. Debiut książkowy przyszedł piętnaście lat później i Klíma jako prozaik i dramaturg stał się ważną postacią literatury czeskiej lat 60.
 /
/

Jego powieść “Godzina ciszy" (1963), dziejąca się w pierwszych latach powojennych na wschodniej Słowacji i zaliczana do nurtu “rozrachunkowego", ukazała się w 1966 r. w Polsce. Później przyszła Wiosna Praska, a po niej inwazja wojsk Układu Warszawskiego. Klíma spędził rok akademicki 1969/70 jako wykładowca w Ameryce, wrócił jednak do kraju i przez następne dwa dziesięciolecia, jako jeden z wielu pisarzy czeskich, którzy nie chcieli poddać się tzw. normalizacji, publikował za granicą lub w samizdacie. W 1989 r. zakładał nowe Stowarzyszenie Pisarzy, w następnych latach szefował czeskiemu PEN Clubowi, niedawno został laureatem nagrody im. Franza Kafki. Powieść, którą teraz otrzymujemy, ukazała się przed czterema laty.

Jej akcja toczy się współcześnie, w latach 90., już po Aksamitnej Rewolucji. Bohaterka, Krystyna, czterdziestokilkuletnia rozwiedziona dentystka, przechodzi kryzys, a depresję leczy codzienną porcją wina i papierosów. Umarł właśnie jej ojciec, z którym nigdy nie miała dobrego kontaktu, jej były mąż jest śmiertelnie chory, a dorastająca córka coraz bardziej się od niej oddala. Podczas wizyty u męża poznaje jego byłego ucznia Honzę i zaczyna się niespodziewany romans, mimo sporej różnicy wieku między kochankami.

Ojciec Krystyny był funkcjonariuszem partii komunistycznej, ojciec Honzy - działaczem skautingu więzionym i torturowanym w latach komunizmu, sam Honza pracuje w instytucji badającej ubeckie “teczki" (właśnie zresztą powiały nowe polityczne wiatry i działalność owej instytucji zaczyna być ograniczana). Przeszłość jest tu obecna na rozmaity sposób: w papierach ojca Krystyny, w jego garderobie (w postaci munduru ormowca), nawet w personaliach bohaterki (urodziła się w dniu śmierci Stalina). Także w pamięci o losie jej babki-Żydówki, zamordowanej w komorze gazowej. Jednak to nie polityka kładzie się cieniem na życiu powieściowych postaci, choć i ona wpłynęła na opisany przez Klímę kryzys. Ważniejsza jest skaza ciążąca na wzajemnych relacjach, niezdolność do okazywania uczuć, poczucie przegranej.

“Ani święci, ani anioły" to właściwie rozbudowane studium depresji, nieprzystosowania i niezaspokojonej potrzeby miłości. Krystyna, jej córka Jana, a także były mąż, owdowiała matka i przyrodni, kaleki brat, o którego istnieniu dowiedziała się dopiero z zapisków ojca, funkcjonują niby zamknięte monady, mimo wysiłków nie umiejące nawiązać prawdziwej łączności. Czy katastrofa, jaką jest odkrycie przez Krystynę, że jej nastoletnia córka od dawna bierze narkotyki, przyniesie rzeczywistą zmianę? Autor każe wierzyć, że to możliwe, choć o happy endzie trudno u Klímy mówić. Raczej o zgodzie na przyjęcie prawdy o sobie samym. I o odzyskaniu nadziei.

“Dziewczę moje - mówi do Krystyny stary proboszcz Kostka, siedząc na fotelu dentystycznym w oczekiwaniu, aż zacznie działać zastrzyk znieczulający - po księdzu można się spodziewać, że za wszystkim widzi brak wiary. Lecz wiara nie jest jedyną istotną sprawą. Apostoł mówił o wierze, nadziei i miłości. Jak napisał, największa z tych trzech to miłość. W dzisiejszych czasach niełatwo jest wierzyć w przesłanie Biblii, ale młodym ludziom brakuje zarówno nadziei, jak i miłości... mnóstwo młodych poszukuje ucieczki ze świata, w którym nie znajdują niczego z tych trzech. Od siebie dodaję jeszcze, że brak nam woli i umiejętności pojednania. Rozpanoszyła się w nas pycha, nie potrafimy więc pogodzić się z własnym losem i z otaczającymi nas ludźmi, skoro już nie chcemy nad sobą widzieć Ojca na firmamencie".

Dyskretny i nieco ironicznie potraktowany wątek pociechy religijnej powróci pod koniec książki. W postaci terapeuty Radka, kiedyś działacza Kościoła podziemnego, dziś prowadzącego ośrodek, do którego trafia Jana. I w scenie, w której Krystyna z córką idą niespodziewanie na niedzielną Mszę. “W środku - relacjonuje Jana (narracja prowadzona jest ze zmieniającej się perspektywy trojga postaci: Krystyny, Jany i Honzy) - tłok: co najmniej siedem babin, jeden Cygan, znaczy się Rom, z rodziną i bobasem... proboszcz młodziutki, blady i taki kurdupelek. W szkole na pewno się z niego nabijali. Teraz tak się przejął naszą wizytą w jego kościele, że nie mógł się z tego szoku pozbierać i plątał mu się język. A jak się zaczęło śpiewanie, to fałszował, ale nieważne, bo z tych siedmiu staruszek emerytek fałszowało jeszcze co najmniej sześć"... Ta cokolwiek groteskowa scena jest jednak znakiem przełomu, jaki się dokonuje w relacji między matką a córką.

Sprawnie napisana powieść psychologiczna, osadzona we współczesnych realiach i próbująca uczciwie sportretować jakiś fragment otaczającego nas świata - dużo to czy mało? Chyba sporo, nawet jeśli tu i ówdzie prześwituje schemat, a narracja nastoletniej Jany brzmi nie zawsze przekonująco. Na jednej z pierwszych stron książki pojawia się nazwisko wielkiego czeskiego pisarza Karela Čapka, ukochanego autora Krystyny, i powracać będzie jeszcze wielokrotnie. Trop to o tyle ważny, że autor “Hordubala" był bohaterem dyplomowej pracy młodego Klímy, przerobionej potem na książkę, i jego literackim patronem. Dociekanie prawdy o człowieku, prawdy “zwyczajnego życia", stanowiące centrum twórczości Čapka, pozostaje najwidoczniej ważne i dla jego ucznia. (Wydawnictwo Literackie, s. 302. Przełożył z czeskiego Jan Stachowski. Okładka: Dimitrij Szewionkow-Kismiełow.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 39/2003