Jasna Góra: wiara bez tryumfalizmu

To była chyba najbardziej polska msza, jaką w czasie swojej wizyty odprawił Franciszek.

01.08.2016

Czyta się kilka minut

W Częstochowie, w czwartek 28 lipca, przywitał go tłum – ale trudno było na jasnogórskich Błoniach znaleźć flagi pielgrzymów z innych krajów. Inna była też atmosfera. Kraków to głównie entuzjastyczna młodzież z całego świata. Częstochowa: polscy pielgrzymi, maryjne pieśni, składane krzesełka.

Polacy są dumni z Jasnej Góry, symbolu naszej wiary, tradycji, ciągłości katolicyzmu mimo lat zniewolenia państwa i narodu. Nic dziwnego, że jubileusz 1050-lecia chrztu Polski papież świętował właśnie tam. W jego homilii nie było jednak triumfalizmu ani celebracji „polskiego mesjanizmu”. „Pełnia czasu”, którą zainicjowało Wcielenie, nie pokrywa się z żadnym „złotym wiekiem” w historii jakiegokolwiek narodu. Papież kierował nasz wzrok na odmienną logikę dziejów, w której Bóg objawia się w tym, co małe i marginalne z punktu widzenia władzy, wielkości i sławy.

Nie sposób, mówiąc o Wcieleniu i o Jasnej Górze, nie „dotknąć” Maryi. „Tutaj – powiedział Franciszek – podobnie jak w Kanie, Maryja oferuje nam swoją bliskość i pomaga nam odkryć, czego brakuje nam do pełni życia. Teraz, podobnie jak wówczas, czyni to z macierzyńską troską, ze swoją obecnością i dobrą radą, ucząc nas unikania arbitralnych decyzji i szemrań w naszych wspólnotach”. To ważne słowa, gdyż bywa, że z Jasnej Góry piętnuje się w naszym Kościele tych, których się nie uważa za „prawdziwych Polaków i katolików”. Po raz kolejny Franciszek, któremu pobożność ludu leży głęboko na sercu, pokazał, jak należy ją rozumieć i praktykować.

Wierni brawami przerywali dopiero tę część kazania Franciszka, w której odwoływał się do polskiej historii, Jana Pawła II i Matki Bożej. Dziękując Bogu za świadectwo wiary Polaków, papież zachęcał, żebyśmy potencjału naszej wiary nie sprowadzili do rozpamiętywania przeszłości, nostalgii za „złotym wiekiem” czy budowania Kościoła na obietnicach sojuszu ołtarza i tronu, tylko żebyśmy byli gotowi na „przejście wewnętrzne, Paschę serca ku stylowi Bożemu ucieleśnionemu przez Maryję: działać w małości i w bliskości towarzyszyć, z prostym i otwartym sercem”.

To było świadectwo wiary, a nie przemówienie do narodu. ©℗


Więcej o Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie czytaj w naszym serwisie specjalnym na www.TygodnikPowszechny.pl/sdm2016 >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Jezuita, teolog, psychoterapeuta, publicysta, doktor psychologii. Dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Ignatianum w Krakowie. Członek redakcji „Tygodnika Powszechnego”. Autor wielu książek, m.in. „Wiara, która więzi i wyzwala” (2023). 
Dziennikarz, autor wywiadów. Dwukrotnie nominowany do nagrody Grand Press w kategorii wywiad (2015 r. i 2016 r.) oraz do Studenckiej Nagrody Dziennikarskiej Mediatory w kategorii "Prowokator" (2015 r.). 

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2016