Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Około 1,9 tys. procedur administracyjnych na szczeblu rządowym w Japonii nadal wiąże się z koniecznością przekazania danych na dyskietce – poinformował tamtejszy minister ds. cyfryzacji Taro Kono. Zapowiedział jak najszybszą eliminację tak archaicznego nośnika z obiegu dokumentów. Urzędy mają umożliwić petentom przesyłanie wniosków online. – Zamierzam też ostatecznie pozbyć się faksów z naszej administracji – zaznaczył Taro Kono.
W tegorocznym zestawieniu najbardziej zdigitalizowanych krajów świata, przygotowanym przez brytyjski magazyn „Global Finance”, Japonia uplasowała się na 7. miejscu na 67 sklasyfikowanych krajów (Polska zajęła 35. pozycję). W rankingu brano jednak pod uwagę jakość i dostępność niemal wszystkich usług cyfrowych, od sieci komórkowych, przez e-handel, na edukacji i cyfrowej administracji kończąc – a w tej ostatniej Japonia ma olbrzymie zaległości. Anachroniczne procedury urzędowe stały się obiektem żartów, a nawet analiz socjologicznych, z których wynika, że japoński kult oszczędności i pracowitości w niektórych przypadkach prowadzi do absurdów: w trosce o stan finansów publicznych urzędnicy eksploatują komputery z lat 90., których nie można przyłączyć do szerokopasmowego internetu. Różnie też bywa z nastawieniem do cyfryzacji samych urzędników. W 2018 r. Yoshitaka Sakurada – poprzednik Taro Kono – przyznał się, że nie umie posługiwać się komputerem, bo robi to za niego asystent.©℗