Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
do Warszawy
i jak zawsze
zatrzymałem się
w Płocku,
koniec czerwca,
początek wakacji,
sobota, wieczór,
wcale nie taki późny
wieczór.
Przeszedłem się
koło katedry,
której drzwi zawarte
były na głucho,
w muzeum secesji
w aksamitnej ciszy
spływały
z wieszaków
suknie i fraki,
łyżki, noże i widelce
leżały w mroku
obok talerzy
płytkich i głębokich
jak stawy i jeziora.
W ciemnościach
przeglądały się lustra
w złoconych ramach.
Po Ostrowie Tumskim
snuły się
pary zakochanych
zapatrzone
w płynącą na północ
jak zawsze, od zawsze
Wisłę.
Minąłem pomnik
Ludwika Krzywickiego
w ciężkiej jak upał
czapce,
surowe budynki sądu,
po których
pętała się
ślepa sprawiedliwość.
Wszedłem
na rynek.
Pod ratuszem
kłębiły się tłumy
dziewcząt i chłopców,
wszyscy
w wieku mojego syna,
zachowywali się
hałaśliwie,
ostentacyjnie i
prowokacyjnie,
mimo wszystko,
na przekór wszystkim,
przeciw
całemu światu,
przeciwko mnie.
Tak, także
przeciwko mnie,
przeciwko
takim jak ja.
Krzyczeli do siebie,
do stojących po drugiej
stronie ulicy,
przekrzykiwali się
nawzajem
przekrzykiwali siebie
samych,
nie przebierali
w słowach,
słowa miłości
mieszały się ze słowami
nienawiści.
Nie zważając na nic,
schodzili z chodników
na jezdnie,
wygrażali
przejeżdżającym
samochodom,
nie przejmowali się
niczym,
niczym głupcy,
którym wydaje się,
że całe miasto,
cała Polska należy
do nich,
tylko
i wyłącznie
do nich.
I chociaż
nie czułem się
dobrze
między nimi,
w końcu budzili
we mnie
lęk,
nie tylko lęk,
także obcość,
by nie powiedzieć
niechęć,
jednego nie mogłem
im odmówić,
że wszystko co robili
i jak robili,
mieli do tego
pełne prawo,
świat
w tym momencie
należał do nich,
byli u siebie,
tylko
i wyłącznie u siebie.
U siebie,
ze sobą
i dla siebie,
mieli prawo
do wszystkiego,
także do tych
przekleństw,
których nie szczędzili
swoim rodzicom,
winiąc ich za wszystko,
co ich w życiu
spotkało i spotka.
Całe życie
było przed nimi.