Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jest to grube nieporozumienie z co najmniej kilku powodów.
Pojęcie „endek” w dzisiejszym rozumieniu kojarzy się z międzywojenną formacją Stronnictwa Narodowego o silnie antysemickim profilu, patronującą falangistowskim bojówkarzom. Z tym wszystkim Jan Gwalbert nie miał nic wspólnego. Owszem, był jednym z głównych działaczy tajnej międzyzaborowej Ligi Narodowej, a potem współzałożycielem we Lwowie Stronnictwa Demokratyczno- Narodowego (w 1904 r.) i jego prezesem w Galicji do czasu wybuchu I wojny. Dawało mu to możliwości realizowania programu znacząco różnego od programu Dmowskiego, z którym w wielu kwestiach się nie zgadzał – jak lojalizm czy negatywny stosunek do drużyn sokolich i harcerskich. W początkach I wojny starał się nie dopuścić do aktów lojalistycznych wobec Austrii i na ostrzeżenie, że jego polityka może doprowadzić do upadku SN-D w Galicji, odparł: „nie czas teraz myśleć o Stronnictwie (...) trzeba myśleć tylko o Polsce” (dedykowałabym chętnie te słowa naszej dzisiejszej prawicy). Po 1915 r. przestał uczestniczyć w obradach władz Stronnictwa, a po wojnie nigdy nie wrócił do czynnej działalności politycznej. „Działaczem endeckim” był zatem – uwzględniwszy powyższe zastrzeżenia – przez zaledwie 11 lat.
Miał natomiast Pawlikowski inne niebagatelne zasługi, które na użytek owej notki można było streścić niemal równie krótko: „prekursor współczesnej komparatystyki oraz ochrony przyrody”. Był bowiem wydawcą, redaktorem i genialnym komentatorem pism mistycznych Juliusza Słowackiego; uporządkował m.in. i wydał z rękopisów poemat „Król Duch”. Za młodu uprawiał taternictwo – wówczas pionierskie, czego dowodzi liczba i ranga pierwszych wejść (północna ściana Łomnicy, Kieżmarski Szczyt, Mnich, Szatan, Jastrzębia Turnia, oraz speleologię (odkrył kilkanaście jaskiń tatrzańskich). W dobie początków turystyki już przeczuwał, do czego może doprowadzić jej masowość i postulował ochronę przyrody (praktyczną emanacją jego poglądów było wybudowanie na Kozińcu w Zakopanem słynnego Domu pod Jedlami). Był współzałożycielem pierwszej na ziemiach polskich organizacji ekologicznej: Sekcji Ochrony Tatr Towarzystwa Tatrzańskiego, a w 1926 r. zainicjował powstanie Ligi Ochrony Przyrody, a jako wiceprezes Państwowej Rady Ochrony Przyrody uczestniczył w tworzeniu prawodawstwa w tej dziedzinie. W proteście przeciwko decyzji o wybudowaniu kolejki linowej na Kasprowy Wierch złożył dymisję wraz z całym zarządem PROP.
Pomijam inne osiągnięcia Jana Gwalberta Pawlikowskiego – jak jego prace na temat mechanizacji rolnictwa, nawożenia gruntów, a także ekonomii oraz działalność na rzecz edukacji. Pomijam, choć już to wystarczyłoby, żeby nie wpychać tej wybitnej postaci do jednego worka z „działaczami endeckimi”.