Jak wyjeżdżano na Zachód

Jestem jednym z uczestników pielgrzymki, jaka udała się do Rzymu na beatyfikację o. Maksymiliana Marii Kolbego w 1971 r. (wspomina o niej Anna Mateja w tekście “Być, zobaczyć, usłyszeć...", “TP" nr 23/04). Na miesiąc przed beatyfikacją złożyłem podanie o paszport, ale mimo to nie zdążono go przygotować na czas. W komendzie powiatowej w Głubczycach poradzono mi telefonować do MSW - Centralnego Biura Paszportowego. Tam usłyszałem, że mam przyjechać nazajutrz, przed południem. W kilka godzin spakowałem się i wyjechałem do Warszawy. Odczekałem jeszcze jakiś czas, choć przyszedłem na wyznaczoną godzinę, wyjaśniłem, że chcę jechać na beatyfikację, ponieważ mój ojciec zmarł w Auschwitz w 1940 r. i... już miałem paszport. Po jego otrzymaniu, w towarzystwie licznych księży, poszedłem do banku, ale tam, niestety, nie wypłacono mi pięciu dolarów kieszonkowego, ponieważ nie miałem w paszporcie wizy, tylko promesę. Nic nie pomogło, mimo że ambasada Włoch przedłużyła urzędowanie do godz. 16. W “Orbisie" okazało się, że nie ma już miejsca w wyczarterowanych samolotach. Ostatecznie kupiłem bilet kolejowy za 53 dolary. Dzisiaj może się to wydawać zabawne, ale musiałem okłamać celników, że nie mam przy sobie żadnych pieniędzy. Oficjalna kwota, którą można było wywieźć, to było właśnie owych pięć dolarów, których nie wypłacono mi w banku.

Pamiętam i homilię beatyfikacyjną, i ogrody watykańskie, gdzie Polacy udali się na Mszę przed kopią Matki Boskiej z Lourdes, i audiencję Pawła VI dla Polaków, podczas której Papież powitał kard. Karola Wojtyłę - “godnego sukcesora Adama Cardinale Principe Sapieha". A potem powrót do Polski - nikt nie został we Włoszech, nie wykorzystał okazji, żeby wyemigrować. Dziś ludzie, szczególnie młodzi, nie mają chyba bladego pojęcia, czym było otrzymanie paszportu i wyjazd na Zachód.

ZDZISŁAW SIEMIANOWSKI (Kędzierzyn-Koźle)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2004