Idzie czas inwigilacji

Jarosław Lipszyc: PiS w pośpiechu nowelizuje ustawę o policji, zwiększając jej możliwości nadzoru nad naszą komunikacją.

11.01.2016

Czyta się kilka minut

 / zdjęcia: CASPAR BENSON/GETTY IMAGES / / ADAM WARŻAWA/PAP // MONTAŻ „TP”
/ zdjęcia: CASPAR BENSON/GETTY IMAGES / / ADAM WARŻAWA/PAP // MONTAŻ „TP”

Proponowane przez nowy rząd zmiany mają nie tylko usankcjonować obecne uprawnienia policji, ale także rozszerzyć je na treść komunikacji, zastąpić uprzednią zgodę sądu na inwigilację fasadową „kontrolą następczą”, wprowadzić inwigilację naszych zachowań w internecie poprzez objęcie dostawców usług (portali społecznościowych, sklepów internetowych itd.) obowiązkiem ujawniania informacji o nas, wreszcie mają dać możliwość inwigilacji poprzez nasze urządzenia.

– Szczegóły są jeszcze debatowane, ale kierunek tych zmian jest wyraźny – pisze w najnowszym wydaniu „Tygodnika Powszechnego” Jarosław Lipszyc, aktywista społeczny działający na rzecz wolnego dostępu do kultury, prezes fundacji Nowoczesna Polska.

Lipszyc zauważa, że skuteczne zabezpieczenie przed inwigilacją władzy mogą nam zapewnić tylko mechanizmy ograniczające możliwości służb. Najważniejsze z nich to: obowiązek informowania obywateli o tym, że byli inwigilowani, obowiązek uprzedniej zgody sądu na każdą formę inwigilacji poza wąskim katalogiem podejrzanych o przestępstwa najcięższe. Ważny jest też obowiązek niszczenia pozyskanych informacji prywatnych bądź objętych tajemnicą zawodową niezwiązanych z przedmiotem śledztwa.

– Powyższe zasady są spójne z rekomendacjami unijnymi i stanowiskami instytucji krajowych, m.in. Rzecznika Praw Obywatelskich, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Naczelnej Rady Adwokackiej, Fundacji Panoptykon, Rady Cyfryzacji przy Ministerstwie Cyfryzacji – czytamy w „TP”. – W obecnej sytuacji trudno oczekiwać, że zostaną wdrożone.

To tylko fragment artykułu. Całość w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego", który już teraz w kioskach, a wkrótce na www.tygodnikpowszechny.pl oraz w e-wydaniach.

Adres URL dla Zdalne wideo

Adam Bodnar: służby na łączu

– Brak niezależnego organu kontroli nad działalnością służb specjalnych to jedna z największych porażek ostatniego 25-lecia – mówi Rzecznik Praw Obywatelskich.

– Służby będą mogły pozyskiwać równie dobrze dane obywateli podejrzewanych o terroryzm, jak i o zamiar podjęcia działań, które np. zagrażają porządkowi państwa. Nawet takie przestępstwa jak znieważenie organów Rzeczypospolitej Polskiej mogą być tym objęte – mówi o szykowanych przez nowy rząd zmianach Adam Bodnar.

Co się zmieni w stosunku do zasad obowiązujących do tej pory? – Nowością jest to, że obecny projekt ustawy zakłada pozyskiwanie danych internetowych na tej samej zasadzie, jak sprawdzane są teraz billingi telefoniczne. A więc bez zgody sądu – czytamy w bieżącym wydaniu „TP”.

Adam Bodnar mówi Annie Goc, że Polska to dzisiaj jedno z nielicznych państw europejskich, w których nie ma niezależnego organu kontrolującego działanie służb specjalnych. – Taki organ został powołany np. w Niemczech, to tzw. G10, który sprawuje kompleksową kontrolę nad działaniami służb – zauważa Rzecznik Praw Obywatelskich. – We Francji funkcjonuje kilka niezależnych komisji. Jedna bada np. techniki stosowania podsłuchów i kontroli operacyjnej, kolejna zajmuje się zakresem kompetencji służb i ich wykorzystywaniem, jeszcze inna ma nadzór nad kontrolą komunikacji elektronicznej. U nas, w sytuacji nadużyć, obywatel nie będzie miał się do kogo zwrócić. Brak niezależnego organu kontroli nad działalnością służb specjalnych to jedna z największych porażek ostatniego 25-lecia.

To tylko fragment rozmowy. Całość w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego", który już teraz w kioskach, a wkrótce na www.tygodnikpowszechny.pl oraz w e-wydaniach.


Funkcjonariusze: inny punkt widzenia

– To, co niepokoi prawników, jest niezbędne do zwalczania przestępczości. Po uwzględnieniu ich zastrzeżeń, policję i tajne służby można by równie dobrze rozwiązać – mówią w „TP” byli funkcjonariusze. 

O propozycje zmian w ustawie o policji oraz o zastrzeżenia wobec nich dziennikarze „Tygodnika Powszechnego” zapytali Piotra, byłego oficera Centralnego Biura Śledczego, oraz Daniela, byłego pracownika służb specjalnych.

– Wyobraźmy sobie, że podczas lipcowego szczytu NATO w Warszawie dowiadujemy się dzięki podsłuchom, że służby państwa trzeciego prowadzą operację, która ma storpedować nasze stanowisko negocjacyjne – mówi „Tygodnikowi” Piotr. –  Wiemy, jakich argumentów będzie używać strona przeciwna w celu zbicia naszych argumentów. Szef MSZ i premier przygotowują kontrargumenty – i operacja obcych służb nie przynosi szkody. Tymczasem, gdyby zastosować się do postulatów niektórych prawników, mielibyśmy obowiązek powiadomić stronę przeciwną, w jaki sposób zdobyliśmy nasze informacje. To tak, jakbyśmy po rozszyfrowaniu Enigmy musieli o tym poinformować Niemców!

– Czasem policji chodzi o zapobieżenie przestępstwu – opowiada z kolei były pracownik służb specjalnych. – Jakaś grupa planuje napad na bank. Nic więcej nie wiemy i nie potrafimy się dowiedzieć. Stosujemy więc tzw. obserwację japońską, czyli taką, którą przestępcy na pewno zauważą: chodzimy za nimi przez tydzień i w efekcie oni rezygnują z napadu, przynajmniej na jakiś czas. Mielibyśmy ich potem informować, że prowadziliśmy względem nich działania operacyjne – i że właśnie się one skończyły?

To tylko fragment artykułu. Całość w najnowszym numerze "Tygodnika Powszechnego", który już teraz w kioskach, a wkrótce na www.tygodnikpowszechny.pl oraz w e-wydaniach.

Okładka \"Tygodnika Powszechnego\" 03/2016

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]