Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Poczucia więzi i mocy z niego płynącej zaznać można było w sobotę już od pierwszych chwil. Podczas Mszy Świętej czułem braterstwo, którego niestety nie zawsze można doświadczyć w polskim Kościele. Świadomość, że wokół mnie są ludzie, którzy myślą podobnie jak ja, których cele i sympatie podążają w tę samą stronę, była zjawiskiem nastrajającym pozytywnie. Otwartość ludzi „Tygodnika” przejawiała się nie tylko w wymiarze eklezjalnym, ale także zwyczajnie ludzkim. Bardzo chętnie rozmawiali z sympatykami pisma i z wielkim zapałem służyli pomocą. Radość, która zdecydowanie dominowała tego dnia, momentami jednak przeplatała się ze smutkiem. Fakt, że obok nurtu otwartego, pełnego życzliwości, skłonnego do dialogu, jest jeszcze w Kościele, i ma się dobrze, zgoła odmienny sposób pojmowania religijności, wykluczający i pełen złych emocji, nie nastraja bowiem pozytywnie. A debaty to przekonanie umocniły, dramatycznie uzmysławiając głębokość podziału. Dobrze jednak, że jesteśmy, i że swoją obecnością w Łagiewnikach daliśmy temu świadectwo.
Do następnego spotkania!