Grupa wpływu

Presja opinii społecznej może skłonić nas do działania wbrew zdrowemu rozsądkowi. A nawet do płacenia podatków na czas.

02.07.2018

Czyta się kilka minut

Słoniątko z matką w Parku Narodowym Krugera w RPA. / ISTOCK / GETTY IMAGES
Słoniątko z matką w Parku Narodowym Krugera w RPA. / ISTOCK / GETTY IMAGES

Wyobraź sobie, że dostajesz dwie kartki papieru. Na jednej narysowana jest prosta czarna linia, na drugiej zaś trzy linie, z których jedna jest wyraźnie dłuższa, a jedna wyraźnie krótsza od linii z pierwszej kartki. Twoje zadanie polega na wskazaniu, która linia z drugiej kartki odpowiada długością linii z pierwszej kartki. Nic prostszego, prawda?

Jesteś jednak dziesiątą z kolei osobą, która ma rozwiązać to zadanie, a wszyscy przed tobą wskazali na linię, która jest ewidentnie dłuższa od linii z pierwszej kartki. Co zrobisz w takiej sytuacji? Zaufasz swojemu osądowi czy podążysz za opinią większości, wbrew świadectwu własnych zmysłów?

Powyższa historyjka to skrótowy opis eksperymentu, jaki w latach 50. ubiegłego wieku przeprowadził, wraz ze współpracownikami, Solomon Asch – amerykański psycholog polskiego pochodzenia, jeden z pionierów psychologii społecznej. W serii jego eksperymentów osoby badane miały podjąć pewną decyzję (np. wskazać linie równej długości) albo samodzielnie, albo po tym, jak poznały (błędne!) decyzje pozostałych uczestników eksperymentu, będących w rzeczywistości współpracownikami Ascha. O ile w pierwszej sytuacji badani udzielali prawidłowych odpowiedzi w 99 proc. przypadków, o tyle w drugiej już tylko niewiele ponad 60 proc.

Nadimitacja

Jak pokazują wyniki eksperymentów Ascha, potwierdzone później przez wielu innych psychologów, przy podejmowaniu rozmaitych decyzji bardzo często kierujemy się opinią grupy, a nie własnym osądem. Zjawisko to nosi w psychologii miano konformizmu informacyjnego. Jako ludzie już od najmłodszych lat przejawiamy silną skłonność do podążania za dominującymi opiniami. Kilka lat temu Daniel Haun i Michael Tomasello wykazali, że zachowania konformistyczne występują już u czteroletnich dzieci, które postawili przed zadaniem analogicznym do tego z oryginalnego eksperymentu Ascha – miały odpowiedzieć na pytanie, który z dwóch pokazanych im słoni jest większy. I zupełnie tak jak w przypadku dorosłych opinie dzieci były silnie uwarunkowane opiniami wyrażanymi przez pozostałych członków grupy, choćby te drugie były w oczywisty sposób błędne. Haun i Tomasello zjawisko to nazywają – obok konformizmu – nadimitacją (ang. overimitation).

Podążanie za opinią grupy, choćby bezrefleksyjne, często ma oczywiście swoje uzasadnienie. Jeżeli nie mamy w danej sprawie informacji wystarczających do podjęcia w pełni świadomej decyzji (a przeważnie tak jest), o wiele wygodniej jest dostosować się do stanowiska zajmowanego przez większość. W przeważającej liczbie przypadków tego typu zachowanie prowadzi do zadowalających rezultatów, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że nie da się szczegółowo rozważyć każdego stojącego przed nami problemu.

Wielu uczestników eksperymentów Ascha było przekonanych, że pozostali członkowie grupy nie mają racji co do długości linii na kartkach papieru, a mimo to wybierało błędną odpowiedź. Jest to wyraz tzw. konformizmu normatywnego (reputacyjnego) – zjawiska odrębnego, choć związanego z konformizmem informacyjnym. Konformizm normatywny jest wyrazem troski, jaką każdy z nas darzy własną reputację. Żywimy silne pragnienie przynależności do grupy, co sprawia, że często boimy się wyrażać niepopularne w tej grupie opinie z obawy przez odrzuceniem. Zachowania uczestników Ascha w dużym stopniu motywowane były właśnie konformizmem normatywnym – nie chcieli oni wyróżniać się na tle grupy, tylko woleli do niej dostosować. Wielu z nas często zachowuje się podobnie, obawiając się przedstawiać opinie niezgodne z powszechnie panującym przekonaniem, by nie zostać wykluczonym spośród członków naszej grupy.

Reputacja nade wszystko

Zjawisko konformizmu normatywnego nie zostało oczywiście zauważone dopiero przez Ascha. Jak pisał w „Traktacie o naturze ludzkiej” filozof David Hume: „nie ma rzeczy, która by dotyczyła nas i obchodziła bardziej niż nasza dobra sława”. Tę obserwację potwierdza niezliczona liczba przykładów z życia codziennego.

Skutki występowania konformizmu informacyjnego i normatywnego w przypadku eksperymentu Ascha nie są oczywiście zbyt poważne. Nietrudno jednak wyobrazić sobie sytuacje, w których zjawiska te mogą mieć znacznie donioślejsze konsekwencje, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich powszechne występowanie. Czy chodzi o wybór najlepszego z kandydatów mającego reprezentować nasze interesy w parlamencie, zainwestowanie pieniędzy na giełdzie, czy wybór najlepszej szkoły dla naszych dzieci – w każdej z tych sytuacji presja określonej grupy społecznej, i żywionych w jej obrębie przekonań, może sprawić, że podejmiemy decyzję odmienną od tej, jaką podjęlibyśmy samodzielnie. Nawet jeśli wiemy, że preferowana przez grupę decyzja jest pod każdym względem gorsza.

Zjawisko konformizmu informacyjnego i reputacyjnego wydaje się częściowo tłumaczyć również istnienie rozmaitych stereotypów i uprzedzeń. Przykładowo, wśród części społeczeństwa może panować przekonanie, że ludzie o rudym kolorze włosów są fałszywi. Nie musi to być nawet rzeczywiste przekonanie – wystarczy, że sprawia wrażenie powszechnego. W takim przypadku, jeżeli chcemy być częścią grupy żywiącej (lub zdającej się żywić) takie przekonanie, bardzo łatwo możemy ulec temu stereotypowi, nawet kiedy znamy mnóstwo szczerych i lojalnych ludzi o rudym kolorze włosów.

Kto płaci podatki

Badaniem społecznych skutków konformizmu zajmuje się m.in. amerykański prawnik Cass Sunstein. W przetłumaczonej również na język polski książce „Sprzeciw w życiu społeczeństw” podaje wstrząsający przykład skutków, jakie rodzić może konformizm normatywny. W 1961 r. wielu doradców prezydenta Johna F. Kennedy’ego doskonale zdawało sobie sprawę, że inwazja na kontrolowaną przez armię kubańską Zatokę Świń ma nikłe szanse powodzenia. Jednak panujący wówczas klimat polityczny oraz determinacja prezydenta i części jego doradców skłoniły malkontentów do przemilczenia swojej opinii, z obawy przed utratą wpływów czy nawet dymisją. Inwazja w Zatoce Świń okazała się wielką porażką, przyniosła śmierć setek ludzi oraz poważne reperkusje na amerykańskiej scenie politycznej, zaś prezydent Kennedy miał później wyrazić ogromny żal wobec doradców, którzy nie odwiedli go na czas od podjęcia fatalnej decyzji.

Sunstein posługuje się w swoich analizach pojęciem kaskady informacyjnej, które charakteryzuje jako stan rzeczy, w którym „ludzie przestają polegać na posiadanych informacjach lub na własnych opiniach. Podejmują natomiast decyzje na podstawie sygnałów wysyłanych przez innych ludzi”. Głównym powodem występowania kaskad informacyjnych jest oczywiście konformizm informacyjny. Poza kaskadami informacyjnymi możemy mieć również do czynienia z kaskadami reputacyjnymi, motywowanymi konformizmem normatywnym. Obie kategorie kaskad nie wykluczają się wzajemnie i bardzo często występują jednocześnie. W książce „#Republic: Divided Democracy in the Age of Social Media” Sunstein przestrzega, że rola kaskad, zwłaszcza w epoce globalnej komunikacji, jest w wielu dziedzinach nie do przecenienia.

Kaskady, szczególnie reputacyjne, mogą jednak nieść również pozytywne skutki. Kiedy widzimy, że większość naszych sąsiadów uczciwie płaci podatki, jesteśmy skłonni do regulowania swoich należności względem państwa na czas. Dla przykładu, w amerykańskim stanie Minnesota władze postanowiły przeprowadzić następujący eksperyment. Różnym grupom obywateli dostarczono różnych informacji związanych z płaconymi podatkami. Pierwszej, że przyczyniają się one do realizacji wartościowych dla społeczeństwa celów; druga grupa została poinformowana o karach grożących za niepłacenie podatków w terminie; trzecia o możliwości uzyskania pomocy w przypadku jakichkolwiek problemów związanych z rozliczeniami podatkowymi; czwarta natomiast o tym, że 90 proc. obywateli stanu Minnesota płaci regularnie podatki. Znaczący wpływ na zachowanie obywateli w zakresie płacenia podatków okazała się mieć jedynie ostatnia z powyższych informacji. Chęć przynależności do grupy płacących podatki na czas okazała się wywierać wpływ większy nawet niż obawa przed karą za niepłacenie podatków!

Przykład ten pochodzi z innej pozycji autorstwa Sunsteina: „Impuls. Jak podejmować właściwe decyzje dotyczące zdrowia, dobrobytu i szczęścia”. W tej bardzo wpływowej książce Sunstein, razem ze współautorem Richardem Thalerem – ubiegłorocznym noblistą w dziedzinie ekonomii – prezentują czytelnikom doktrynę tzw. libertariańskiego paternalizmu. Za tym pozornie paradoksalnym określeniem kryje się proste przesłanie. Chodzi o to, by zapewnić rządzącym możliwość wpływania na decyzje obywateli – dla ich własnego dobra (paternalizm) – ale bez naruszania ich wolności wyboru (libertarianizm).

Na okładce amerykańskiego wydania „Impulsu” widnieje następujący obrazek: duży słoń delikatnie szturcha małego słonika w celu skłonienia go do wybrania odpowiedniej drogi. W naszych społeczeństwach rolę takiego „szturchania” spełniać mogą kaskady informacyjne i reputacyjne. ©

SZYMON OSMOLA jest filozofem prawa, doktorantem w Europejskim Instytucie Uniwersyteckim we Florencji.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 28/2018