Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zmowa elit jest zawsze zdradą ludu. W samej tej figurze kryje się już wizja podziału na prawdziwych Polaków i elity – bliżej nieokreśloną warstwę społeczną, której nie definiuje w tym przypadku ani wykształcenie, ani bogactwo, lecz właśnie gotowość do zdrady. Kompromis stanowi w Polsce synonim zdrady” – pisał w „TP” Marcin Napiórkowski. Jego tekst, a także wywiad z kulturoznawczynią Agnieszką Haską sprowokował komentarze na facebookowym profilu i stronie „Tygodnika”:
~ Mundi8: Był dialog, kompromis, porozumienie. Jego owoce to na końcu: demokracja, wolny rynek, wolność słowa, suwerenność kraju. „Zmowa” i „zdrada elit” to oczywiście owoce zazdrości i resentymentu.
~ Miriel Vinya: Nie uchodzi u nas żadna dyskusja z przeciwnikiem, każdy najmniejszy kompromis, próba zrozumienia kogoś z drugiej strony stołu obarczone są ryzykiem oskarżenia o zdradę, układania się z wrogiem, słabość przekonań, sprzedanie przyjaciół. Wydaje mi się, że jest to tak bardzo wrośnięte w sposób myślenia i odczuwania Polaków, że można by to nazwać już chyba cechą narodową, pielęgnowaną z pokolenia na pokolenie rysą charakteru. Jest to silne nie tylko ze względu na „strach przed byciem zdrajcą”, ale także dlatego, że „niebycie zdrajcą” jest powodem do dumy, silnie dowartościowującym czynnikiem. Trzeba by chyba wielu pokoleń, by ta cecha straciła na intensywności. Szkoda bardzo, że tak trudno nam docenić wartości, jakie wynikają z rozmowy, współpracy, kompromisu.
~ Kalina16: Agnieszka Haska celnie opisuje idiotyzm polskiej (i nie tylko) mentalności, która każe ludziom rekompensować swój kompleks poniewieraniem innych pod banalnym hasłem „zdrady”. Cóż to bowiem jest zdrada? Zdradza osoba, która miała poglądy A i wspierała sprawę A, a dla niskich pobudek (np. finansowych) zmieniła front i przeszła na Drugą Stronę Mocy. Takiej zmianie frontu powinny do tego towarzyszyć szczególne okoliczności. Delikwent powinien ukrywać swój zamiar zdrady, żeby nie być zbyt wcześnie zdemaskowanym i tym dotkliwiej zaszkodzić. Natomiast to, co chętnie jest określane jako zdrada, jest najczęściej naturalną ewolucją poglądów czy generalnie przynależnością do grupy reprezentującej inną niż nasza opcję.