Do Jacka Podsiadły

Szanowny Panie,

z zainteresowaniem przeczytałem Pański artykuł o poprawności publikowanych tekstów i nienaturalnej śmierci instytucji zwanej niegdyś "errata'' ( "Jest. Powino Być", nr 53/06). W moim przekonaniu instytucja ta zmarła wraz ze zniknięciem tych redaktorów, którzy powiadali: "wiem, że »Pana Tadeusza« napisał Słowacki, ale na wszelki wypadek zawsze sprawdzam". I to se ne vrati.

W ostatnich latach zdarzało mi się pisywać do gazet różnych z prośbą o korektę bzdur. I przez jakiś czas doczekiwałem się erratum. Robiłem to nie ze względu na jakieś ambicje (Jezu, jaki ja mądry!), lecz dlatego, że wydawało mi się to rzeczą normalną i potrzebną; ale od kilku lat gazety nie zamieszczają już sprostowań. Zdarzyło mi się pisać (i to do poważnych gazet), że Marsylii nie założyli Fenicjanie, że Ludwik XIV nie mógł sypiać z Mme de Pompadour, że wypowiedzi pisarki X (której nazwisko pominę litościwym milczeniem) są nie tylko antysemickie, ale i głupio antysemickie, że Richelieu to nie jest ten sam gostek co Mazarini, a całkiem ostatnio, że Brzechwa Jan nie był jednak pisarzem żydowskim. Strata czasu. Nie warto. Nikogo to nie obchodzi. A może? Stąd moja prośba. W tym samym numerze "Tygodnika" jest ciekawy artykuł Bohdana Paczowskiego ("Ziemia i Pamięć Anselma Kiefera"). Autor wspomina o "mrocznej poświacie spływającej z gwiazd" (w oryginale "cette obscure clarté qui tombe des étoiles"). To nie Cyd mówi, lecz Rodryg (bo Cydem zostanie on dopiero po zwycięstwie nad Maurami), a przede wszystkim to nie Racine, lecz Corneille. To detal, który nie zmienia mojego zdania o tekście, ale byłbym wdzięczny za sprostowanie. Przywróciłoby mi ono wiarę w sens erratum, co w przypadku "Tygodnika", który czytam od lat bardzo wielu, ma dla mnie pewne znaczenie.

Krzysztof Sobczyński, Lublin

***

Skoro o wiarę chodzi - publikujemy.

Redakcja

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 04/2007