31/08

"TP" 23/08

Wielkość i Rodacy

Dla mnie Wałęsa jest człowiekiem z krwi i kości, a nie arystokratą o nienagannych manierach, którego właściwie nic nie obchodzi. Wałęsa umie walczyć o dobro i oburzać się na zło, nawet wbrew swoim interesom.

Jeśli chodzi o to, czy był w jakimś czasie agentem, czy też coś podpisał, to jeszcze bardziej uznałabym Go za bohatera. Przeciwstawił się swoim mocodawcom, wiedząc dobrze, jak podle i skutecznie będą z Nim walczyć i jakie ku temu mają możliwości. Trzeba było naprawdę dużej odwagi, by podjąć z nimi walkę.

Przykro, że nie potrafimy być wdzięczni za to, iż w naszym (tchórzów) imieniu podjął samotną (na początku) walkę o naszą Ojczyznę. Panowie Cenckiewicz i Gontarczyk, którzy napisali książkę "SB a Wałęsa", pewnie ogromnie na niej zarobią, ale historia odda hołd Wałęsie, tak jak Piłsudskiemu, Sobieskiemu i innym wielkim Polakom, których także ówcześni Polacy nie potrafili docenić. Wiele, wiele ci nasi Wielcy musieli się nacierpieć z powodu plotek, posądzeń i nienawiści swoich Rodaków.

B. Wycech (Mińsk Mazowiecki)

Ziemia jest wyjątkowa

Po przeczytaniu wywiadu Artura Sporniaka z ks. Michałem Hellerem "Czy kosmita może być zbawiony" chciałbym się odnieść do kwestii jedyności Wcielenia poruszonej w tym tekście. Ks. Heller na pytanie, czy teologia nie głosi, że człowiek jest szczytem stworzenia i najbliższą Bogu istotą, odpowiada: "Patrząc na naszą teologię chrześcijańską, dostrzec można, że ciągle jest ona geocentryczna. Zatem wciąż tkwimy w czasach przedkopernikańskich", po czym rozważa możliwość Wcielenia się Boga w innym miejscu we Wszechświecie i innego sposobu zbawienia istot pozaziemskich.

Ja broniłbym teologii geocentrycznej. Ziemia jest wyjątkową planetą nie ze względu na położenie we Wszechświecie, ale dlatego, że właśnie tutaj żył i umarł Bóg-Człowiek, w którym wszystko ma istnienie. Nie było to wydarzenie lokalne, ważne tylko dla ludzi żyjących na mało znaczącej planetce, w mało znaczącej galaktyce, ale zmieniające losy całego Wszechświata. Jeżeli jakieś inne istoty mogą liczyć na zbawienie, to tylko w Jezusie Chrystusie. Podobnie jak wierzymy, że przywołani w tekście Indianie mogą być zbawieni przez Jezusa, a nie przez jakieś inne wcielenie Boga na ich kontynencie. Powinniśmy być dumni, że jesteśmy Ziemianami, tak jak jesteśmy dumni, że jesteśmy chrześcijanami. To nic, że Ziemia nie ma wyróżnionego położenia we Wszechświecie, tak jak Betlejem nie jest wyróżnionym punktem Ziemi, tylko jakąś dziurą na Bliskim Wschodzie.

Szymon Sikora

Wspomnienie o Janie Darowskim

4 lipca, w Londynie, zmarł Jan Darowski - jeden z ciekawszych poetów emigracyjnych, doskonały tłumacz literatury polskiej na język angielski, członek londyńskiej grupy "Kontynenty". Był on poetą - jak określiła Maria Danielewicz Zielińska - o "niemal powieściowym życiorysie". Urodził się w Brzeziu na Górnym Śląsku w 1926 roku. W 1944 roku został wcielony do Wehrmachtu i wysłany na front francuski. W trakcie bitwy o Normandię przeszedł na stronę aliantów i wstąpił do polskiego wojska. Od 1946 roku przebywał w Anglii. Jest autorem dwóch zbiorów poezji: "Drzew sprzeczki" (Londyn 1969) oraz "Niespodziewanych żywotów" (Londyn 1990).

W 1958 roku związał się z londyńską grupą poetycką "Kontynenty". Pierwszy tom jego poezji poprzedziła, przyznana mu w 1968 roku, nagroda im. Tadeusza Sułkowskiego. Tomik ten składał się przede wszystkim z wierszy drukowanych w kwartalniku "Oficyna Poetów", w "Wiadomościach" i w paryskiej "Kulturze". Charakterystyczną cechą jego poezji jest lingwistyczne podejście do języka. Poeta "bawił się" słowem, penetrował zawarte w nich możliwości znaczeniowe, fascynowały go szczególnie wszelkiego rodzaju ekwiwokacje, homonimy, gry słów. Uderza w jego wierszach językowa prostota, czasami wręcz chropowatość podkreślająca nieufność wobec świata, który był dla niego krainą pustki i samotności.

Poeta zmarł 4 lipca 2008 roku. Urna z jego prochami została złożona na cmentarzu w jego rodzinnym Brzeziu w sobotę 26 lipca.

Urszula Iżycka

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 31/2008