Zmęczeni czy zblazowani?

Z zainteresowaniem rozpocząłem lekturę „Kontrapunktu” o „Pokoleniu ‘89” („TP” nr 50/ 2002). Wielokrotnie myślałem o momencie mojego życia, w którym Polska odzyskała niepodległość, i moim równoczesnym wejściu w dorosłość. Po przeczytaniu wywiadów z Pawłem Śpiewakiem oraz sześcioma przedstawicielami owego pokolenia, przychylam się do opinii jednego z nich, że należy raczej mówić o poszczególnych środowiskach, niż o jednym pokoleniu. Jako urzędnik średniego szczebla w międzynarodowej korporacji, wychowany w rodzinie nieakceptującej rzeczywistości PRL, chciałbym z tej perspektywy podzielić się moimi uwagami.

Nagrodą losu było dla mnie wejście na rynek pracy w momencie tworzenia się gospodarki rynkowej, co pozwoliło mi zająć dogodniejsze miejsce w jej strukturach. Równocześnie doświadczenie życia w schyłkowych latach PRL-u (choć tego wówczas nie wiedzieliśmy) pozwala cieszyć się z rzeczy, które dla młodszych ode mnie kolegów są zwyczajne, jak: wolność słowa i zrzeszania się, możliwość podróżowania (materialna i paszportowo-wizowa) itp. Zgadzam się, że jest to po części radość „z odzyskanego śmietnika”, ale jakość i wielkość zmian nie uprawnia do malkontenctwa, z którym musiałem się zapoznać, czytając wynurzenia panów Bravo, Mellera, Wójcika oraz po części Gutkowskiego. Ich zmęczenie Polską, zrażenie się do polityki akcentowane niechęcią uczestniczenia w wyborach, trąci niedojrzałością, której nie zauważam w takim natężeniu wśród rówieśników z mojego środowiska. Podejście przepytywanych cechuje z jednej strony zmęczenie, które byłoby zrozu-miale w tym wieku, gdyby byli sportowcami, a z drugiej strony widzenie świata oczami zbuntowanego młodzieńca, który oburzony jest hipokryzją świata dorosłych. Świata, którego nie zna, nie rozumie, a wydawany sąd płynie z głębi prawego, choć niezbyt rozumnego serca. Zastanawiający jest brak pomysłu na współczesny patriotyzm. Wspomniany etos pracy, niewątpliwie ważny, to trochę mało - prędzej bym uznał uczciwość wobec państwa w płaceniu podatków czy pomoc słabszym. Dla mnie pierwszym narzucającym się przykładem współczesnego patriotyzmu jest działalność IPN, poznawanie prawdy o ukrywanych i wstydliwych kartach naszej historii. Przekazywanie jej Polakom w sposób nie budzący reakcji obronnej, ale skłaniający do zastanowienia się nad naszą rolą w historii.

Przyznam, że uspokoiłem się nieco dowiedziawszy się, czym zajmują się wymienieni przedstawiciele mojego środowiska, kreowani na jego elitę. Jak rozumiem, robią to dla chleba... Symptomatyczne wydaje się, że jako charakterystyczne zdarzenie po przełomie ‘89 podane jest zachowanie Gołoty. Swoją drogą, jeśli już sport, to dlaczego nie Małysz? Honor ratują Stanisławski i Węcowski oraz Wygnański, którego monolog mimo natarczywej autokreacji był miłą odtrutką po lekturze wywiadu. W wywiadzie najbardziej narzekali na współczesną rzeczywistość ci, którzy są materialnymi beneficjentami przemian. To moralnie naganne, szczególnie wobec osób, które straciły na transformacji, mieszkają z dala od wielkich miast i nie mają przed sobą wspaniałych perspektyw, nawet po wstąpieniu Polski do UE. Przyznam, że w swoich podróżach po Polsce często wstydzę się swego statusu materialnego, mimo że doszedłem do niego uczciwą pracą.

FILIP SIKORSKI (Warszawa)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 6/2003