Zejście do Hadesu

Tadeusz Janczar ("Korab") i Teresa Iżewska ("Stokrotka")

20 kwietnia minęło pięćdziesiąt lat od warszawskiej premiery "Kanału" Andrzeja Wajdy. Jedno z najsławniejszych dzieł "polskiej szkoły filmowej", zrealizowane przez trzydziestoletniego reżysera z zespołem, w którym znajdowali się m.in. Kazimierz Kutz, Jerzy Lipman, Jerzy Wójcik i Janusz Morgenstern, według scenariusza uczestnika Powstania Warszawskiego Jerzego Stefana Stawińskiego, z udziałem Teresy Iżewskiej, Tadeusza Janczara, Wieńczysława Glińskiego, Emila Karewicza, Stanisława Mikulskiego, Teresy Berezowskiej, Władysława Sheybala, z muzyką Jana Krenza oraz Adama Pawlikowskiego, stało się teraz przedmiotem podwójnego monograficznego studium. Autorem części pierwszej jest prof. Marek Hendrykowski z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, części drugiej - prof. Don Fredericksen z amerykańskiego Cornell University w Ithaca.

Podwójność odbioru "Kanału" pojawiła się już na początku jego kinowej egzystencji. Dla widzów w Polsce był to przede wszystkim pierwszy film o Powstaniu, zrealizowany po latach stalinizmu, kiedy prawdę o tragedii Warszawy starano się wymazać bądź zniekształcić. Oczekiwano więc spłaty historycznego długu wobec bohaterów, odkłamania pamięci. Film miał ogromne powodzenie, jednak - jak zauważa Hendrykowski - "spodziewano się czegoś innego. Czegoś w rodzaju filmowego fresku, który jednocześnie »załatwiłby całą sprawę« i wyraził hołd Powstaniu... Krytykowali, zżymali się i narzekali niemal wszyscy, bronili filmu Wajdy tylko nieliczni".

Do tych ostatnich należał Jan Józef Szczepański - pisarz i krytyk, ale także żołnierz Września i partyzant - który na łamach "TP" pisał, że w filmie Wajdy "jest autentyczny smak dni powstańczych, jest ich gorycz, ich krwawa ironia i ich przejmujący patos i to w proporcjach właściwych, nie deformujących, nie pomniejszających formatu rzeczy". Władysław Bartoszewski w "Stolicy" (jego tekst przypomniano teraz w I tomie "Pism wybranych") podkreślał natomiast, że "Kanał" nie jest filmem historycznym ani psychologicznym o Powstaniu Warszawskim, a widzowie nie znajdą w nim poszukiwanej "skrótowej prawdy" o tym wydarzeniu. "Bartoszewski miał rację - komentował po latach reżyser - ale, paradoksalnie, brak szczegółów tak znanych uczestnikom Powstania pozwalał nam zrobić film zrozumiały dla tych, którzy nie brali w nim udziału".

Tak czy inaczej, spór o historię zdominował polską debatę wokół "Kanału"; odbiorcy zagraniczni dostrzegli w nim natomiast przede wszystkim wybitne dzieło sztuki filmowej, ludzki dramat opowiedziany przejmująco i z wykorzystaniem wyrafinowanych środków artystycznych (choć niektórzy uznali wędrówkę kanałami powstańczego oddziału za pomysł reżysera niemający zakotwiczenia w faktach...). W maju 1957 r. film otrzymał Srebrną Palmę na festiwalu w Cannes, a ten sukces - pierwszy międzynarodowy sukces "szkoły polskiej" - stał się początkiem jego sławy; honorowy przewodniczący canneńskiego jury, Jean Cocteau, przyrównał "Kanał" do "Okropności wojny" Goi.

Marek Hendrykowski przypomina to wszystko, zaczynając od historii powstania "Kanału", który realizowany był przed październikowym przełomem, na fali narastającej odwilży. Wskazuje źródła inspiracji twórców filmu, analizuje jego konstrukcję i sylwetki bohaterów oraz sposób przełożenia koncepcji ideowych na język filmowego warsztatu. Pisze o świadomym przełamaniu tradycji dzięki zastosowaniu ironii romantycznej: "Głęboki szacunek dla tragedii Powstania i jej ofiar miesza się tu z bolesnym zwątpieniem i szyderstwem. Wszelki patos zostaje wyegzorcyzmowany, romantyczny furor staje oko w oko z trzeźwym rozumem, obiektywną wagą czynu i bezwzględną miarą jego potwornych konsekwencji, z wątpliwościami, czy w ogóle, a jeśli tak, to w imię czego, warto było poświęcać miasto...".

Czytelnika polskiego zaskoczyć może esej Dona Fredericksena. Amerykański badacz nie abstrahuje od historycznego kontekstu "Kanału", przeciwnie; świadom miejsca, jakie w historii Polski zajmują wydarzenia lat wojny, sięga w swej interpretacji po środki z arsenału współczesnej antropologii kulturowej. Odwołuje się do koncepcji "obrzędów przejścia" (klasyczna książka Arnolda van Gennepa poświęcona tej tematyce została u nas właśnie wydana), przenosząc schemat odnoszący się do funkcjonowania jednostki w społeczeństwie na poziom narodu. Traktuje polskie doświadczenia lat wojny jako odpowiednik środkowej, "liminalnej" fazy trójetapowego cyklu przejścia, gdy nowicjusz "nie korzysta już z poprzedniej tożsamości, nie posiada jednak jeszcze nowej". Wajda (jako autor "Kanału", ale i "Człowieka z marmuru") staje się w tej interpretacji "starszym", czyli kimś, kto osobie wtajemniczanej "opowiada istotne historie jej kultury". Ponieważ wypełnia swoją funkcję w okresie "nowej liminalności" narzuconej przez Sowietów, musi uprawiać grę z cenzurą, sięgać po ironię i dwuznaczność. Dzięki jednak oparciu się o "elementy ponadnarodowe i archetypowe" umie zdaniem Fredericksena dotrzeć także do niewtajemniczonego widza.

Książkę otwierają i zamykają krótkie teksty samego Wajdy. Dramatycznie brzmi zwłaszcza posłowie; reżyser pisze w nim o "gorzkiej i brutalnej prawdzie" na temat Powstania, którą dziś "zagłusza tak skutecznie patriotyczna wrzawa", o okrutnej lekcji... Rzeczywiście: jego film o wędrówce powstańców przez warszawskie kanały, o - jak chce Fredericksen - "zejściu do Hadesu" ducha narodu nie bardzo się mieści w standardach lansowanej dziś "polityki historycznej". I bardzo dobrze. (Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Adama Mickiewicza, Poznań 2007, ss. 124. Bibliografia, przypisy, w tekście ilustracje. Seria "Klasyka Kina".)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2007