Zadośćuczynienie dla sojusznika

Kiedy dwoje amerykańskich dziennikarzy, Lynne Olson i Stanley Cloud, postanowiło opisać historię pięciu polskich lotników z Dywizjonu 303, o historii Polski wiedzieli niewiele. Może dlatego ich książka jest tak ciekawa: odkrywając polską historię, Amerykanie przeżyli fascynację, którą podzielili się z czytelnikiem.

11.04.2004

Czyta się kilka minut

Książka “A Question of Honor. Forgotten Heroes of World War II", napisana przez małżeństwo dwojga dziennikarzy - Lynne Olson i Stanleya Clouda - i poświęcona lotnikom z Dywizjonu 303, na półkach amerykańskich księgarń zjawiła się we wrześniu 2003 i szybko stała się wśród Polonii bestsellerem. Trafiła w wielką potrzebę Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia, aby zostać wreszcie dostrzeżonymi i docenionymi za to, o czym my wiemy, a czego świat - cokolwiek to znaczy - nie chciał przyjąć do wiadomości: za męstwo podczas II wojny światowej, za krew i poświęcenie. Ale także za nasze “cechy narodowe": honor, fantazję, spontaniczność, humor...

Kiedy więc ukazała się “Sprawa honoru", wypełniły się po brzegi sale, w których odbywały się spotkania autorskie. Na pierwszym, w konsulacie RP w Nowym Jorku, po pół godzinie autorom zabrakło książek do podpisania. A pytaniom - albo raczej oświadczeniom i podziękowaniom - nie było końca.

Brzmiała w tych deklaracjach wdzięczność dla autorów, którzy napisali książkę wedle najlepszych tradycji amerykańskiego gatunku non-fiction. Ich poprzednie wspólne dzieło - “The Murrow Boys", o korespondentach amerykańskich w Londynie relacjonujących przebieg “bitwy o Anglię" - również znalazło uznanie recenzentów i czytelników.

“Sprawa honoru" opowiada historię Jana Zumbacha, Zdzisława Krasnodębskiego, Witolda Łokuciewskiego, Mirosława Ferića i Witolda Urbanowicza - asów myśliwskich z Dywizjonu 303 im. Tadeusza Kościuszki. Opowiedzieć zajmująco o pięciu Polakach amerykańskiemu czytelnikowi posiadającemu minimalną wiedzę o wydarzeniach przesądzających w latach 1939- 45 losy nie tylko tej piątki, ale Polski - to nie lada wyczyn. Tym większy, że zgodnie z zasadami gatunku w książce brak elementów creative non-fiction: każdy fakt oparto na źródłach, przez autorów zbadanych, przetłumaczonych i wykorzystanych.

Owocem mrówczej pracy jest 440-stronicowe dzieło o polskich chłopcach: szarmanckich, zwariowanych (roztropni nie zostawali lotnikami) i tak sprawnych w strącaniu niemieckich bombowców, że chłodny arystokratyczny Londyn wariuje na ich punkcie. Przynajmniej na początku, gdy zagrożenie było olbrzymie. Potem to się zmienia. Bohaterowie tracą pozycję beniaminków. Podczas Powstania Warszawskiego bezradnie słuchają doniesień o zagładzie stolicy. A po maju 1945 to mężczyźni upokorzeni i przegrani, tak jak ich kraj.

Autorzy prowadzą czytelnika przez kolejne wydarzenia: Wrzesień, ucieczkę na Zachód, “bitwę o Anglię", likwidację getta, Powstanie Warszawskie. A także przez geopolitykę: Katyń, Jałtę i Teheran. Cloud wspomina, że gdy wraz z żoną zabierali się za ten temat, o przeszłości Polski wiedzieli niewiele. Może dlatego książka jest tak ciekawa? Odkrywając historię, przeżywali fascynację, którą podzielili się z czytelnikiem.

Polak w USA “Sprawę honoru" może podarować 15-letniej córce, która po polsku czytać już nie potrafi, a chodząc do przeciętnej szkoły, otarła się o polish jokes i dowiedziała się przy omawianiu II wojny światowej, że Polska to ponury kraj, gdzie miał miejsce Holocaust, a może udałoby się uratować więcej Żydów, gdyby nie antysemityzm polskich sąsiadów. “Sprawa honoru" równoważy polish jokes i lekcje historii. Polonus może ją kupić w prezencie koledze z pracy lub szefowi, któremu nieraz usiłował wytłumaczyć, skąd pochodzi i dlaczego ma tak oryginalne poglądy na wszystko. Poza granicami Polski tak świetnych i przy tym popularnych lektur nie ma wiele. W kraju zresztą też nie jest lepiej, dobrze więc, że wiosną “Sprawa honoru" ma ukazać się w polskim wydaniu.

W USA książka pojawiła się równolegle z kilkoma innymi pozycjami o II wojnie światowej. Mało tego, w jej sąsiedztwie wyłożono na półki księgarskie trzy inne tytuły o ówczesnych wyczynach alianckich lotników. Może więc konkurencja okazała się zbyt wielka? W każdym razie recenzje ze “Sprawy honoru" ukazały się tylko w “Washington Post" i “Newsweeku", a w Wielkiej Brytanii w “The Times of London", “Independent" i w konserwatywnym “Spectatorze". Wpływowy “New York Times" nie zamieścił recenzji w swym dodatku książkowym, podobnie “Los Angeles Times".

Dlaczego tak się stało? Olson i Cloud sądzą, że przyczyną jest ich surowy osąd Roosevelta. Amerykańskiemu intelektualiście - typowemu liberałowi z wyższej uczelni - wciąż trudno strawić jakąkolwiek krytykę prezydenta, który wyprowadził USA z Wielkiego Kryzysu i powiódł na wojnę z Hitlerem (brytyjskie wydanie, które ukazało się równolegle z amerykańskim, reklamowano hasłem: “Pięciu lotników, którzy walczyli o Anglię. Pięciu mężczyzn, zdradzonych przez kraj, który pomogli uratować").

Krytykowanie Roosevelta to w USA rola wciąż zastrzeżona dla reakcji i konserwy. I to najbardziej boli Olson i Clouda, gdyż oboje są zaprzysięgłymi liberałami. Nie sądzili, że temat jest wciąż tak “gorący", i że “swoi" ich odrzucą, a utożsamiać się z nimi próbować będą nie zawsze szlachetni “obrońcy" dobrego imienia Polaków w USA. Albo że, co gorsza, sięgnie po nich niemiła im amerykańska prawica.

W “Washington Post" John Whiteclay Chambers (profesor historii) po ogólnych pochwałach pisał: “W dodatku cała ta narodowa saga została przypomniana w sposób dość osobliwy. Autorzy piszą głównie o Polakach nie będących pochodzenia żydowskiego, zaś wzmianek o antysemityzmie czy Holocauście jest niewiele (…) Autorzy z pasją (i w sposób raczej uproszczony) potępiają prezydenta Franklina Roosevelta za to że »zdradził« Polskę". W nowojorskim “Nowym Dzienniku" ukazała się riposta Władysława Bartoszewskiego. Pisał on, że Chambers nawiązuje “do głęboko zakorzenionego stereotypu postrzegania historii Polski z czasu wojny, jakże rozpowszechnionego w historiografii zachodniej".

Olson i Cloud podkreślają, że książka żąda od czytelnika, by odrzucił opinie, które pielęgnował przez 50 lat - o Roosevelcie, Polakach, wojnie. A to wywołuje naturalny opór. Jeszcze trudniejszy jest wątek polsko--żydowski. Cloud mówi: “Kiedy w rozmowie z czytelnikami-Polakami pojawia się ten temat, zapada cisza. Podobnie, gdy rozmawiamy o naszej książce z Żydami. Nagle kończy się rozmowa". Tych momentów ciszy autorzy doświadczyli tak wiele, że zafascynowało ich zagadnienie stosunków polsko-żydowskich. “Byłbym szczęśliwy - mówi Cloud - gdybym mógł się przyczynić do zmniejszenia tej przepaści wynikłej z niewiedzy i uprzedzeń."

W entuzjastycznej zresztą recenzji w “Spectatorze" czytamy: “Jest oczywiste, że Olson i Cloud nie są bezstronni i że istnieją inne wersje opisywanych przez nich zdarzeń". Upominając się o spóźnione zadośćuczynienie dla polskiego sojusznika i żądając, aby politykę oceniać także przez pryzmat honoru, Olson i Cloud stanęli - w oczach wielu - po polskiej stronie.

Oby się po tej naszej stronie jak najdłużej czuli komfortowo.

O książce w internecie:

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2004