Za 200 euro

Niewiele wskazuje, że Grecja podnosi się z kryzysu. – Będzie tylko gorzej – mówi z goryczą 25-letnia Rania Bozini z Salonik, która od dwóch lat szuka pracy.

17.09.2013

Czyta się kilka minut

Gospodarka kurcząca się w tempie 4,61 proc.; bezrobocie na rekordowym poziomie 27,9 proc. (wśród młodych: 58,8 proc.!); spadek konsumpcji o 6,3 proc. oraz importu o 11,8 proc...

Podczas sierpniowej wizyty w Atenach Barack Obama chwalił rząd Antonisa Samarasa za reformy. I faktycznie: w tym roku w greckim budżecie znajdzie się 2,6 mld euro nadwyżki. To efekt ograniczenia wydatków na inwestycje, podwyżek podatków (choć rząd liczył na 1,5 mld euro więcej) i wpływów z Unii. Rządząca krajem konserwatywna Nowa Demokracja jest tak zdeterminowana, że w poszukiwaniu oszczędności zawiesiła działalność państwowego radia i telewizji.

STATYSTYKI I REALIA

Jednak, wraz z poprawiającymi się statystykami, rośnie gniew społeczeństwa. – To się dzieje kosztem realnej gospodarki – przekonuje dr Nikolaos Bilios, ekonomista, doradca przy rządzie Jeoriosa Papandreu. – Przedsiębiorstwa znikają w zastraszającym tempie, codziennie pracę traci tysiąc osób. Od 2008 r. gospodarka skurczyła się o jakieś 20 procent! wylicza.

Choć skala protestów jest znacznie mniejsza niż w ubiegłych latach, z początkiem września związki zawodowe znów wyprowadziły ludzi na ulice. Z ich szacunków wynika, że przez kolejnych 20 lat bezrobocie w kraju będzie większe niż przed kryzysem. – A z powodu ukrytego bezrobocia te liczby mogą być jeszcze wyższe – ocenia ekonomista.

Grecki Bank Centralny przewiduje wzrost bezrobocia do 28 proc. Nowych miejsc pracy ma przybywać dopiero w 2015 r. Ale Rania Bozini nie może czekać tak długo: daje sobie rok, potem wyjedzie z kraju. – Media kreują atmosferę postępu, żeby ludzie zadowolili się pensjami w wysokości 200 euro – uważa Bozini. – Jeszcze cztery lata temu najniższa płaca wynosiła 700 euro!

Teraz, kiedy zarobki spadają, jej ojciec ma problemy z zapłatą podatku od nieruchomości. Tymczasem to na ludzi w wieku średnim spadł ciężar utrzymania wielopokoleniowych rodzin: często dorosłych dzieci i niezdolnych do pracy rodziców. Po roku od wyborów parlamentarnych, Nową Demokracją rozczarowani są wszyscy, zarówno przeciwnicy, jak i dotychczasowi zwolennicy partii.

 Margarita Ioannidou ma 57 lat, mieszka w Atenach i pracuje w księgowości. Winą za sytuację obarcza rząd Kostasa Karamanlisa, który w latach 2004–2009 chętnie rozdawał państwowe etaty i pożyczał pieniądze z Unii. Z Antonisa Samarasa też nie jest zadowolona, ale podkreśla, że to polityk proeuropejski. Nie wierzy w zapowiedzi premiera, który prognozuje wzrost już w 2014 r.

– Wątpię, czy stanie się to w 2015 r. Ale dano nam szansę w postaci pożyczek z Unii i tylko od nas zależy, czy ją wykorzystamy – przekonuje Ioannidou. Grecji przyznano w sumie 240 mld euro, na lata 2010–2014. Ale dziś na unijnych salonach coraz głośniej słychać, że kraj będzie potrzebował dalszej pomocy. Niemiecki minister finansów Wolfgang Schäuble przyznał, że nie obejdzie się bez trzeciego „pakietu pomocowego”, a unijny komisarz Günther Oettinger mówi o anulowaniu części greckiego zadłużenia.

Wątpliwe jednak, aby te decyzje zapadły przed wyborami do europarlamentu w maju przyszłego roku. Ogromne znaczenie dla całej strefy euro będzie miał też wynik wyborów do Bundestagu. Tutaj jednak nie powinno być zaskoczenia: sondaże wskazują na zwycięstwo Angeli Merkel.

CYPRYJSKI SZOK

Rozgrywki europejskie śledzą też cypryjscy politycy. Cypr ma dostać 10 mld euro pożyczki, jeśli sam wygospodaruje 13 mld, czyli równowartość aż 75 proc. swego PKB. – Propozycja dla Cypru przypomina niechlubną „złotą regułę”: kto ma złoto, ten narzuca reguły – komentuje z przekąsem Bilios.

Większość z tej wymaganej przez unijnych ministrów finansów kwoty ma przynieść restrukturyzacja banków, zakładająca m.in. opodatkowanie dużych depozytów. Reszta środków będzie pozyskiwana z prywatyzacji i wzrostu podatków. Cypr ma też sprzedać część rezerw złota. Mieszkańcy wyspy nie otrząsnęli się jeszcze z pierwszego szoku, ale starają się przystosować do nowej rzeczywistości.

– Cypryjczycy są pracowici i , w przeciwieństwie, do nas – oszczędni. Mają jeszcze zaplecze finansowe – tłumaczy Rania Bozini, która ma na Cyprze przyjaciół. Ale oszczędności nie starczą na długo, bo zarówno „trojka”, jak też MFW prognozują głęboką recesję co najmniej do końca 2014 r. Już w tym roku dług publiczny kraju ma osiągnąć 109 proc. PKB, a w 2014 – 126,3 proc. Pod koniec tego roku bezrobocie na Cyprze sięgnie 15,5 proc., a w 2014 ma wzrosnąć do prawie 17 proc.

***

– Decyzje strefy euro wywołały niepokój, jakiego nie odnotowano jeszcze w historii Grecji, a nawet całej Unii. Obawiam się, że napędzą spiralę recesji – przestrzega dr Bilios. Jego zdaniem Europie brakuje charyzmatycznych liderów, którzy reformowaliby wspólnotę z poszanowaniem specyfiki poszczególnych państw. Ale uważa, że ostatecznie Grecja i Cypr przezwyciężą problemy. – Pytanie tylko – dodaje – czy będziemy mieć wtedy bardziej demokratyczne, odpowiedzialne społeczeństwo i lepszych polityków?  


Autorka jest dziennikarką portalu finansowego Money.pl.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 38/2013