Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"W najbliższym czasie zaproponuję Kolegium IPN, aby zwróciło się do prezesa Instytutu z propozycją sformułowania projektu będącego zachętą dla historyków, którzy chcieliby się tym zająć" - mówi prof. Chojnowski w rozmowie z Wojciechem Pięciakiem, która ukaże się w najbliższym, 26. numerze "TP". - "Mam nadzieję, że znajdą się chętni, bo bez nich nic z tego nie wyjdzie. Instytut nie zmusi historyka - czy historyków, bo jest to temat dla zespołu - aby się tym zajęli".
Zdaniem przewodniczącego Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, taka biografia dotychczas nie powstała z kilku powodów: "Pierwszy ma charakter warsztatowy" - tłumaczy. - "Mnogość źródeł przekracza możliwości jednego człowieka, a wśród polskich historyków nie ma tradycji pracy zespołowej. Powód drugi: nasze środowisko jest mało mobilne. Gdy w krajach anglosaskich pojawia się jakaś wybitna postać, zaraz kilku historyków i dziennikarzy specjalizujących się w tematyce polityczno-historycznej zabiera się za pisanie o niej książki. Tymczasem polscy historycy nie mają ambicji, by mierzyć się z aktualnymi tematami. Zwłaszcza gdy - jak w przypadku książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka - temat jest trudny. Poza tym w Polsce za zarzut uważa się to, co na Zachodzie traktowane jest jako walor: formułowanie poglądu przez autora".
Chojnowski był jednym z czterech recenzentów książki "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" napisanej przez pracowników IPN Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka, w której twierdzą oni, że historyczny przywódca "Solidarności" na początku lat 70. był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie "Bolek", donosił na kolegów ze Stoczni i pobierał za to wynagrodzenie, a w latach 90., gdy był już prezydentem, otrzymał z UOP dokumentację dotyczącą tej współpracy, po czym oddał ją niekompletną. Jako recenzent Chojnowski uznał, że spełnia ona wymagania warsztatowe, choć zastrzega, że jego zadaniem nie było ocenianie poglądów autorów.
W jego opinii, spokojna dyskusja o tamtej historii jest niemożliwa. "Z dyskusją wokół Wałęsy i jego roli będzie w przyszłości podobnie, jak z dyskusją wokół Powstania Warszawskiego. W obu przypadkach mamy do czynienia z symbolami, które mimo upływu czasu wywołują emocje. Do dziś spieramy się o sens Powstania, choć minęło ponad 60 lat. Jestem przekonany, że za 10 czy 20 lat będziemy nadal spierać się o Wałęsę".
Prof. Andrzej Chojnowski (ur. 1945) jest historykiem, kierownikiem Zakładu Historii XX Wieku Instytutu Historycznego UW, przewodniczącym kolegium IPN. W PRL był redaktorem podziemnego wydawnictwa "Krąg". Członek rady programowej rocznika "Polin. A Journal of Polish-Jewish Studies".
Całość wywiadu w najnowszym "Tygodniku Powszechnym", który ukaże się we środę 25 czewca.
W numerze o sporze wokół książki IPN pisze Aleksander Hall: "Tytuł rozprawy Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka jest mylący. Książka jest nie tylko analizą relacji między Lechem Wałęsą a SB i konsekwencji tych relacji w funkcjonowaniu niepodległego państwa, ale także publicystyczną rozprawą z III RP, zawierającą tezy od dawna głoszone przez Jana Olszewskiego, Jarosława Kaczyńskiego czy Antoniego Macierewicza".