Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kiedy nowo wybrany papież przyjął imię Franciszka i konsekwentnie wskazuje nam wszystkim, że powinniśmy kierować się przykazaniami tego Świętego, celowym byłoby może przypomnieć artykuł Jerzego Turowicza z nr. 40/1976 „TP”. Artykuł został zatytułowany „Kościół ubogich”, a zakończenie pozwolę sobie zacytować: „W naszych czasach, kiedy – po raz pierwszy w dziejach – dobrobyt i więcej niż dobrobyt stał się udziałem szerokich kręgów ludzi i kiedy ten dobrobyt niszczy ludzi moralnie, zamyka ich w skorupie egoizmu i użycia, odwraca ich od najszczytniejszego ludzkiego powołania, jedynym antidotum wydaje się franciszkańska idea dobrowolnego ubóstwa, choćby w umiarkowanej formie rezygnacji z tego, co zbędne, i dzielenia się z potrzebującymi”. Trudno znaleźć, pisał dalej Turowicz, lepszego patrona dla takiej postawy niż „Biedaczyna z Asyżu”.
Czyż nie takimi właśnie wskazaniami kierowali się na ostatnim konklawe kardynałowie dokonujący wyboru nowego papieża? Czy Duch Święty wskazał im kierunek, o którym Jerzy Turowicz mówił ponad 35 lat wcześniej?