Słowo: między wolnością a odpowiedzialnością

Zdaje się oczywiste, co mówił ks. Adam Boniecki podczas dziennikarskiej debaty, że z odpowiedzialności za słowo wynika, iż kłamstwo należy odwołać, za zniewagę przeprosić, nieprawdę sprostować, szkody naprawić i odpokutować. Niemal banalnie brzmiały stwierdzenia Moniki Olejnik, że słowem można zranić, a nawet zabić. Oczywiste, niemal banalne, a dziennikarze wciąż dopuszczają się takich grzechów.

21.11.2004

Czyta się kilka minut

Odpowiedzialności za słowo poświęcony był tegoroczny Gdański Areopag. Ludzie Kościoła debatowali nad “Odpowiedzialnością za Słowo Boże i słowo ludzkie w Kościele", a dziennikarze rozmawiali o napięciach “między wolnością a odpowiedzialnością za słowo".

- Głównym grzechem III RP jest brak odpowiedzialności - stwierdził Bronisław Wildstein z “Rzeczpospolitej". - Zaniechanie odpowiedzialności było grzechem założycielskim.

Uczestnicy debat wiele razy odwoływali się do wrażliwości sumienia. Szkopuł w tym, że ludzie mediów, jak wszyscy, mają różne sumienia. Tak różne, że dziś można kupić artykuł, który oczerni drugiego człowieka, co zgrabnie nazywa się czarnym PR. - Odpowiedzialności nie da się złożyć na tego, kto kupuje słowo. Odpowiada ten, kto sprzedaje własną wolność - przestrzegał ks. Boniecki.

Dla niektórych grzechem przeciw odpowiedzialności za słowo jest niewypowiedzenie słowa wtedy, gdy powinno zabrzmieć z całą mocą. A może tak się zdarzyć, na przykład wówczas gdy dziennikarz liczy na to, że kiedyś będzie politykiem (mówił o tym Kamil Durczok z TVP). Dlatego unika trudnych tematów i robi wszystko, aby zdobyć zaufanie czytelnika, słuchacza, widza. Zaufanie może się przydać. Pozwala zawołać: głosujcie na mnie. - Od pisania o kimś po to, aby wyeliminować go z życia publicznego, do polityki droga jest już bardzo krótka - uważa Durczok.

Co różni świat polityki od świata mediów? Zdaniem dziennikarza TVP polityk sprawuje władzę albo do niej dąży. Władza pozwala mu wpływać na rzeczywistość i ją zmieniać. Misją dziennikarza jest natomiast opisanie świata, a dopiero na dalszym miejscu jego zmiana.

- Nie zgadzam się z Kamilem. Dziennikarz nie jest podstawką do mikrofonu - ripostowała Monika Olejnik. - Nie możemy czekać na to, że politykom coś się zachce zmienić dziś albo za sześć lat, powinniśmy zmieniać rzeczywistość tu i teraz.

Napięcie ze styku świata mediów i polityki na grunt wewnątrzkościelny przeniósł ks. Boniecki, wspominając o kapłanach, którzy jednocześnie są dziennikarzami: - Czy w ogóle można pogodzić przynależność do personelu Kościoła i dziennikarstwo, czyli odkrywać zło, a nie troszczyć się o to, aby nasza instytucja dobrze się rozwijała?

Podobnie myśli Marcin Przeciszewski, szef KAI, który zasiadł wraz z Elżbietą Adamiak, teolożką, i Zbigniewem Nosowskim, naczelnym miesięcznika “Więź" do debaty nad medialnością religii: trudno pisać prawdę o Kościele, bo hierarchia oczekuje samych dobrych wiadomości. To sprawia, że bardzo trudno wydostać się z zaklętego kręgu “prasy dworskiej", która zadowala biskupa i kilku jego najbliższych współpracowników.

W debatach nieustannie utyskiwano na nierzetelność mediów i pochlebianie niskim gustom. Nosowski wyliczał: gonienie za sensacją, ukazywanie wizji świata pozbawionego wymiaru duchowego, przedstawianie nieprawdziwego obrazu, a w konsekwencji manipulowanie rzeczywistością. Daniel Passent z “Polityki" przywoływał pogląd Leszka Balcerowicza, że obrzydzanie przez media III RP jest przyczyną sentymentalnych tęsknot wielu Polaków za PRL. Szczerze jednak przyznał, że większe zapotrzebowanie jest na złe wiadomości niż na dobre. Wildstein potwierdził: media niosą ze sobą ładunek negatywny, czego nigdy nie wyeliminujemy: - Prasa jest głupsza od książek, radio jest głupsze od prasy, a telewizja jest głupsza od radia - mówił.

Nie zmienia to jednak faktu, że media - w tym internet - są narzędziem komunikowania się ludzi, również w sprawach duchowych. Szef “Więzi" przywołał dane statystyczne: - Bóg jest drugim słowem po seksie najczęściej wpisywanym do przeglądarek internetowych.

Dorota Zdunkiewicz-Jedynak z Uniwersytetu Warszawskiego, badacz języka Kościoła, przypatrując się chociażby internetowym rekolekcjom, ma jednak wątpliwości. Obawia się odejścia wiernych od wspólnotowego przeżycia wiary. - Czy parafia jest wspólnotą, czy jedynie punktem usługowym, gdzie się idzie po chrzest i ślub? - zastanawiał się o. Wacław Oszajca, redaktor naczelny “Przeglądu Powszechnego". - Ta ucieczka w internet zdaje się pragnieniem, aby ktoś wreszcie odezwał się do mnie po imieniu, a nie “Bracia i siostry".

Próba wprowadzenia Słowa Bożego do języka współczesnego świata wywołała kolejny temat.

Czy stosowne jest, aby kapłan mówił z ambony, że “szatan się od ciebie odpierniczy"? - Kryzys słowa jest doświadczeniem, które co pewien czas dotyka cywilizację, w tym język religijny - twierdzi Jedynak.

Gdański Areopag odwołuje się do tradycji ateńskich debat i papieskiego nawoływania do wstępowania na współczesne areopagi. W 2000 r. dyskutowano na temat ludzkich powinności, a na zakończenie proklamowano Kartę Powinności Człowieka. Odtąd corocznie odbywają się tu kilkudniowe debaty i wydarzenia kulturalne, których temat wyznaczają kolejne rozdziały Karty: dobro wspólne, sprawiedliwość, prawda, odpowiedzialność za słowo, szacunek dla życia i natury, rodzina.

Organizatorami Gdańskiego Areopagu są Duszpasterstwo Środowisk Twórczych i Duszpasterstwo Dziennikarzy.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 47/2004