Samo dobro

Tak zwany zwykły pacjent, słuchając wystąpienia autora „Ukrytych terapii” w katowickim Spodku, mógł się pozbyć uciążliwych wątpliwości, czy suplementy diety mogą wyleczyć z raka.

17.04.2017

Czyta się kilka minut

Oddział Chemioterapii Dziennej w warszawskim Centrum Onkologii  / Fot. Rafał Guz / PAP
Oddział Chemioterapii Dziennej w warszawskim Centrum Onkologii / Fot. Rafał Guz / PAP

Jesteś wielki!”. „Nasz ukochany Przewodnik Zdrowia!”. „Dziękuję za to, co Pan robi”. „Wspaniały, odważny człowiek Pan Zięba”. To komentarze pod jednym z postów na profilu FB Jerzego Zięby: link do rozmowy z nim samym, w której prowadzący – pytając m.in. o marihuanę medyczną czy polską służbę zdrowia – używa zresztą jako wstępu do pytań sformułowań z tego samego repertuaru: „Jest pan wybitną postacią...” czy „jest pan takim światłem w tunelu dla większości Polaków”.

Ten brak wątpliwości co do jednoznacznie pozytywnego wkładu Zięby w polską rzeczywistość słyszę już na kilka dni przed wizytą w katowickim Spodku, gdzie 1 i 2 kwietnia miała się odbyć „Wiosna Zdrowia” – otwarte spotkanie z Jerzym Ziębą i zaproszonymi przezeń gośćmi.

Oto pracownica zajmująca się promocją imprezy, proszona o akredytację dziennikarską, prosi z kolei (jak zaznacza: nie w zamian za zgodę na wejście) o umieszczenie ogłoszenia na temat „Wiosny Zdrowia” na stronie internetowej bądź profilu „Tygodnika”. Gdy odmawiam, w słuchawce słyszę niedowierzanie: jak można nie włączyć się w przedsięwzięcie człowieka, którego działanie to „samo dobro”?

Wstrząsające wystąpienia!

Pół godziny przed sobotnim wystąpieniem Jerzego Zięby w katowickim Spodku w promieniu kilkuset metrów brakuje miejsc parkingowych, a przed kasami stoją kolejki. W środku jednak – być może za sprawą cen biletów (nawet najtańsze przekraczają 100 złotych) – nie ma kompletu publiczności. Słuchacze siedzą na krzesełkach, wyposażeni w ulotki i bestseller autorstwa Zięby. Niektórzy podsuwają Ziębie książkę do podpisu, prosząc przy okazji o okolicznościowe selfie.

Już krótki, utrzymany nieco w stylu amerykańskiej gali bokserskiej wstęp wodzireja przynosi ważną informację: Jerzy Zięba jest jednym z „patronów merytorycznych” „Wiosny Zdrowia”. A ważne to choćby dlatego, że po Ziębie w Spodku wystąpi m.in. dr Andrew Wakefield, brytyjski lekarz, który podtrzyma swoje twierdzenia o wpływie szczepionek na autyzm u dzieci, mimo iż jego ustalenia w tej sprawie opublikowane w 1998 r. w „The Lancet” (po latach czasopismo wycofało się z tez) zostały podważone, badania uznane za prowadzone nieetycznie, on sam zaś pozbawiony prawa wykonywania zawodu.

„Pierwszy raz w Polsce spotykają się specjaliści najwyższego kalibru z całego świata” – mówi prowadzący, by następnie autora „Ukrytych terapii” przedstawić m.in. w ten oto sposób: „Propagator naturalnych metod leczenia i zapobiegania nowotworom oraz innym chorobom przewlekłym”.

Sam Zięba mówi przez około godzinę – ze swadą, budując napięcie (wśród przywitanych gości pada nazwisko ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, po czym autor „Ukrytych terapii” dodaje, że szefa resortu jedynie „chciał przywitać”, ale go nie przywita, bo nie przyjechał), i wywołując salwy śmiechu oraz oklaski. Mówi o tym, o czym pisze w swoich książkach [patrz tekst Łukasza Lamży – red.], w tym o problemach, których wagę docenia wielu ekspertów, niekoniecznie aprobujących główne przesłania Jerzego Zięby. Choćby o uwiądzie służby zdrowia, zamknięciu części środowiska lekarskiego na rozwój (w tym przyjęcie suplementacji diety jako uzupełnienia farmakoterapii) czy o dłużącym się procesie legalizacji w Polsce tzw. medycznej marihuany.

To jest niebywałe!

Co jednak, jeśli tzw. zwykły pacjent pojawił się w Spodku w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: czy autor „Ukrytych terapii” uważa, że medycyna naturalna jest w stanie poradzić sobie – w pojedynkę – ze złośliwym nowotworem?

Otrzyma przekaz co najmniej zagmatwany, w najgorszym zaś razie po prostu szkodliwy. Najpierw usłyszy, że medycyna akademicka „i ten znienawidzony przez nas przemysł farmaceutyczny” ratuje życie milionom („My tu teraz siedzimy, a ktoś tam gdzieś w szpitalu umiera. Traci życie i oni go ratują. Ale można to robić lepiej”), później zaś dwa fragmenty, których interpretacja zdaje się oczywista: Zięba uważa, że suplementami można raka wyleczyć.

Zwykły pacjent usłyszy więc np. historię „ojca pana Krzysztofa”, który wyszedł z nowotworu prostaty: „Czy leczył się w szpitalu? Nie, leczył się suplementami. Jakimi? Między innymi usłyszycie to od pana doktora Jorge’a Flechasa [jeden z prelegentów – red.]. Chodzi mi o to, że jest masa takich przykładów, to są tysiące takich przykładów, gdzie Polaka można wyciągnąć nawet ze szponów śmierci”.

Na dodatek dostanie taki fragment: „Mamy ogromne problemy z cukrzycą, z nowotworami. Co z tym można zrobić? Część usłyszycie, co można zrobić. Dlaczego przychodzili tu do mnie ludzie i mówili, że pozbyli się po zwykłej suplementacji diety nawet nowotworu! Teraz to słyszałem, to jest niebywałe!”.

Dziękujemy za wiedzę!

Do podobnych opowieści wiele osób – może nawet zwolenników Zięby – podejdzie sceptycznie. Inni z krytyczną ciekawością, próbując je weryfikować albo traktując suplementację (zgodnie zresztą z wypowiedziami autora „Ukrytych terapii”) jako uzupełnienie leczenia.

Co jednak, jeśli ów zwykły pacjent, znajdujący się w zrozumiałej desperacji – np. leczony chemioterapią, która na razie nie przyniosła skutku – zrezygnuje z leczenia tradycyjnego? Taki scenariusz nietrudno sobie wyobrazić. Zwłaszcza że na popularnej stronie ukryteterapie.pl, w zakładce „Pomogło”, pacjent ten może przeczytać takie m.in. opowieści.

„Nowotwór piersi z przerzutami do węzłów chłonnych lewej pachy, nowotwór potwierdzony głęboką biopsją i usg (...) Po zastosowaniu dożylnym ascorbianu sodu przerzuty ustąpiły” – pisze jeden z autorów.

Inny opowiada o ustąpieniu nowotworu prostaty z przerzutami do kości i węzłów chłonnych oraz odmowie zgody na chemioterapię, w zamian zaś o zastosowaniu naturalnej medycyny („woda utleniona zapper, witamina C, cannabis itd.”). Efekt? „Prostata zdrowa o normalnych rozmiarach i konsystencji tkanek”.

„Z satysfakcją informuję, że podany przez Pana Ziębę sposób na wyleczenie zapalenia zatok działa! – pisze inna autorka. – Zastosowaliśmy obydwoje z mężem i od tego czasu nie ma nawrotu. Ponadto witamina C jest naszym obrońcą przed jakimikolwiek sygnałami chorobowymi (...) Dziękujemy za wiedzę i wskazywanie lepszej drogi”. ©℗


W labiryncie ukrytych terapii: Jerzy Zięba leczy raka czy sprzedaje złudzenia? Czytaj więcej >>>

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 17/2017