Rękawica rzucona przyszłości

fot. KNA-Bild

22.05.2006

Czyta się kilka minut

JAROSŁAW BOROWIEC: - Księże Arcybiskupie, do jakiej Polski przyjedzie Benedykt XVI?

ABP STANISŁAW GĄDECKI: - Jest to ta sama Polska, do której przyjeżdżał Jan Paweł II. Kościół czerpie siły z tych samych źródeł - Słowa Bożego, sakramentów oraz posługi miłości. Ale ojczyzna ma inną postać polityczną. Zmiany demokratyczne doprowadziły do rządów prawicowych, które stawiają sobie inne cele. Spotkanie Papieża z Polską nie będzie już spotkaniem rodaka z ziomkami, tylko wizytą Pasterza Kościoła Powszechnego u jego wiernych - to także kształtuje odmienną atmosferę tego przyjazdu. Nie znaczy to jednak - co udowodniły już reakcje naszych rodaków po wyborze Benedykta XVI - żeby ta wizyta miała być mniej owocna.

Wiara i niewierność

- W liście pasterskim na III Niedzielę Wielkanocną biskupi napisali, że Papież "przyjeżdża do Polski, która ponad tysiąc lat temu otworzyła się na Chrystusa i przyjęła Jego zbawcze orędzie. Ten fakt wpisał się głęboko w tożsamość naszego narodu i naznaczył w sposób istotny nasze dzieje. Są to dzieje wiary, męstwa i świętości, ale także słabości, zwątpienia i niewierności". Jakie są dzisiaj nasze słabości i zwątpienia, dotyczące dialogu społecznego?

- Niechęć do wyjścia poza swój obóz. Spoglądanie na drugiego człowieka jako na potencjalnego wroga. Ocenianie ludzi według kategorii socjologicznych lub psychologicznych raczej niż według kryteriów ewangelijnych. Trudność w uważnym wysłuchaniu drugiego człowieka. Wypowiadanie swoich racji, bez prawdziwego wsłuchiwania się w racje drugiego. Liczenie się także ze złą wolą naszych interlokutorów, a mimo to poszukiwanie pragnienia zwyciężania zła dobrem.

- Jak w tym kontekście odebrał Ksiądz Arcybiskup zaskakujące komentarze skierowane wobec osoby Nuncjusza i listu Stolicy Apostolskiej o Radiu Maryja?

- Do tej sprawy, jak i do każdej tego typu, należy podchodzić spokojnie i z rozwagą. Silne i uporczywe ataki na Radio Maryja mają z reguły podtekst polityczny, dążą do usunięcia z pola widzenia medium, które nie wpisuje się w polityczną poprawność, i niewiele mają wspólnego z rzeczywistym zatroskaniem o religijny kształt tej rozgłośni. W tej sytuacji list Stolicy Apostolskiej jest dowodem rzeczywistej troski o radio, pomocy w celu usunięcia kwestii kontrowersyjnych i doprowadzenia tej stacji do poziomu radia ewangelizacyjnego, tzn. budującego jedność, a nie dzielącego katolicyzm w Polsce. Próbą oddzielenia uprawnionego zaangażowania społecznego i politycznego, do którego każdy katolik ma prawo jako obywatel, od zaangażowania partyjnego. W celu rozwiązania tego problemu powstała Rada Programowa rozgłośni, która powinna jak najszybciej wziąć sprawy w swoje ręce i nadać pewnej określonej części audycji kształt odpowiadający katolickiej nauce społecznej. Zająć wyraźne stanowisko wobec głosów, które - nie będąc głosami oo. redemptorystów - nie mają nic wspólnego z Ewangelią.

Oświęcim i niemieckie brzemię

- Czy na trasie podróży Benedykta XVI mogło zabraknąć Oświęcimia?

- Papież przyjeżdża przede wszystkim do Polski, do kraju swojego poprzednika, a głównym motywem jego wizyty jest wdzięczność wobec Jana Pawła II i wobec narodu, z którego on wyszedł i który reprezentował w tak wyjątkowy sposób.

Na trasie tej pielgrzymki nie mogło jednak zabraknąć Oświęcimia, ponieważ jest to nie tylko ważne miejsce dla historii Polski, ale jedno z najtragiczniejszych miejsc w historii Europy XX wieku. Pominięcie tego miejsca postrzeganoby zapewne jako próbę uniknięcia palącego problemu, z którym winien zmierzyć się Namiestnik Chrystusa, pochodzący z niemieckiej ziemi. W Oświęcimiu nie może zabraknąć Benedykta XVI właśnie dlatego, że jest to Papież wywodzący się z kraju, w którym narodziła się ideologia nazistowska.

- Czyli to, że Papież jest Niemcem, ma znaczenie w kontekście jego przyjazdu do Auschwitz?

- Musi mieć swoje znaczenie, ponieważ Niemcy są krajem, skąd wyszedł ów wielki tragiczny ruch, który doprowadził do zagłady dziesiątek milionów istnień ludzkich. Benedykt XVI nie wybierał sobie miejsca urodzenia, o tym zadecydował Pan Bóg. Znalazł się pośród tych Niemców, którzy musieli znosić terroryzm państwowy, a jego rodzina zdecydowanie potępiała nazizm. Niemniej pochodzi właśnie z tego kraju i zapewne czuje to nieuchronne brzemię ciążące nad jego narodem.

- Jednak Papież przyjeżdża przede wszystkim jako pasterz Kościoła Powszechnego. Czy jego wizyta w Auschwitz będzie miała inną wymowę niż wizyta w tym miejscu Jana Pawła II?

- Więź Jana Pawła II z Oświęcimiem była w pewnym sensie więzią ofiary z miejscem kaźni. Inne było odniesienie do Auschwitz tego, który był ofiarą terroryzmu nazistowskiego w Polsce, a inne jest odniesienie tego, który, będąc ofiarą terroryzmu państwowego, pochodzi ostatecznie z kraju-agresora.

- Każda ze stron, tak chrześcijańska, jak żydowska, ma własne oczekiwania. Czego, zdaniem Księdza Arcybiskupa, dotyczą one przede wszystkim?

- Benedykt XVI udaje się do miejsca, w którym zginęło prawie milion europejskich Żydów. Przybywając, daje znak, że dialog jest kontynuowany, że rozumie cierpienie Żydów, Polaków, Rosjan, Romów i wszystkich innych narodowości, które doświadczyły tu śmierci. Co więcej: że ta wspólnota śmierci woła dzisiaj o wspólnotę życia. Kto spotyka się z tym strasznym miejscem, musi z konieczności nawoływać ludzi do troski o życie, pokój i sprawiedliwość, by przyszłość nie zgotowała ludziom podobnego losu.

Żydzi oczekują - jak mniemam - dostrzeżenia ich bólu. Polacy - uszanowania ich zmarłych. A każda inna narodowość tego, by nie zapomniano o jej ofiarach.

- Czy obawia się Ksiądz Arcybiskup kontrowersji?

- Za każdym razem, kiedy dotyka się tak obolałego miejsca, trzeba liczyć się z wielkimi emocjami. Mogą paść słowa pełne rozżalenia i bólu, które skłócą żyjących. Potrzeba nam wielkiej odpowiedzialności mediów. Tu chodzi o coś więcej niż o przekaz medialny. To miłość do zmarłych, która nie znajduje swojego ukojenia.

- Odpowiada Ksiądz Arcybiskup za jeden z najważniejszych i najbardziej medialnych punktów wizyty.

- Odpowiadam za stronę merytoryczną, za część organizacyjną odpowiada strona rządowa, z panem ministrem Andrzejem Przewoźnikiem. Należało pogodzić oczekiwania masowe z oczekiwaniami watykańskimi, aby było to spotkanie kameralne i medytacyjne. Dlatego w Auschwitz będzie jedynie 32 byłych więźniów, a w Birkenau 200, oficjalne delegacje i ok. 2500 osób z diecezji bielsko-żywieckiej, głównie z Oświęcimia i terenów sąsiadujących z dawnym obozem.

- Jak Ksiądz Arcybiskup powita Papieża?

- Z ogromną wdzięcznością za jego odwagę w konfrontacji z niełatwą rzeczywistością. Nie będzie żadnych przemówień. Jedynym wystąpieniem będzie homilia papieska. Wprowadzanie jakichkolwiek innych przemówień doprowadziłoby do niekończącej się licytacji.

***

- Co winno w nas zostać po tej wizycie?

- Umocnienie w wierze. Nieco głębsze zrozumienie ludzkiej natury; potencjałów dobra i zła, które się w nas kryją. Nade wszystko jednak dobra. Gdybyśmy z tej wizyty wynieśli tylko przekonanie, że mamy powołanie sięgające dalej niż nasza codzienność, to będzie już dużo. Gdybyśmy natomiast zatrzymali się na codzienności i dalej uważali, że nie ma dla nas żadnej innej perspektywy, wówczas ta wizyta przestałaby mieć jakikolwiek sens.

Pragnąłbym, aby każdy, kto będzie słuchał papieskich słów, zastanowił się nad tym, co mówią one o nas samych i o wyzwaniach, jakie stawia przed nami Ewangelia, w szczególności w odniesieniu do ludzi cierpiących obok nas. Być może reakcji na to pytanie oczekiwali maltretowani i zabijani więźniowie Auschwitz-Birkenau, często nie doczekawszy się odpowiedzi.

Abp Stanisław Gądecki jest Metropolitą Poznańskim i wiceprzewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, biblistą, inicjatorem wielu działań ekumenicznych i na rzecz dialogu z innymi religiami. Przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Dialogu Religijnego, członek Papieskiej Komisji ds. Religijnych Relacji z Żydami. Inicjator Dnia Judaizmu w Polsce.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2006