Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jakie mogą być konsekwencje sprzeczki z taksówkarzem? Jeśli pracuje on w stołecznej firmie Bayer Taxi - bardzo poważne. Doświadczyli tego nasi dwaj warszawscy współpracownicy, którzy z przyjaciółmi wracali nocą do domu. Zrezygnowawszy z usług zamówionej wcześniej taksówki Bayera, wsiedli do wozu innej firmy. Obrażony kierowca zawezwał przez radio posiłki i urządzono pościg za krnąbrnymi klientami. Wyciągnięci z samochodu, zostali poważnie pobici.
Sprawę opisała „Gazeta Wyborcza”, pokazały ją telewizyjne „Wiadomości”. Reportażowi umieszczonemu na stronie internetowej „GW” towarzyszyły liczne głosy internautów. Wynikało z nich, że podobne zdarzenia nie są odosobnione i że w stolicy istnieją firmy, które słyną z brutalności, chamstwa i nieuczciwości, a „mafia taksówkowa” pod Dworcem Centralnym to tylko część większej całości. I tylko „Rzeczpospolita” zredagowała swoją notę w dość osobliwy sposób, jakby autorowi mniej zależało na podaniu faktów, bardziej zaś na podkreśleniu, że to właśnie dziennikarze naszego pisma „pobili się z taksówkarzami”. Niestety wyniki obdukcji nie pozostawiają wątpliwości co do tego, kto był napastnikiem, a kto ofiarą.
Wiem, że taksówkarz to zawód wysokiego ryzyka i rozumiem obawę przed możliwą napaścią. Czym innym jednak jest samoobrona, czym innym - zwyczajne gangsterstwo. Podobnego zdania zdaje się być nowy prezydent Warszawy, który zagroził firmie Bayer nieprzedłużeniem koncesji.