Ładowanie...
Protesty w Kazachstanie
Protesty w Kazachstanie
TERRORYŚCI Z ZAGRANICY”są wszystkiemu winni – tak twierdzi prezydent Kazachstanu Kasym--Żomart Tokajew. W istocie przyczyną gwałtownych protestów, które wybuchły oddolnie w całym kraju w pierwszym tygodniu stycznia, były rosnące ceny. Początkowo pokojowe demonstracje przerodziły się w starcia z wojskiem i policją – areną walk było zwłaszcza Ałmaty, największe miasto w 19-milionowym Kazachstanie (na zdjęciu) – a po kilku dniach zostały stłumione. W minionym tygodniu władze podały, że zginęło 225 osób (w tym 19 żołnierzy i policjantów), a 4,6 tys. zostało rannych (faktyczne liczby mogą być wyższe). Aresztowano 10 tys. ludzi.©(P)
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]