Powrót Ladislava Fuksa

Gdy w 1963 roku czterdziestoletni już wtedy Ladislav Fuks, filozof, psycholog i historyk sztuki, mający dotąd w dorobku jedynie monografię historyczną zamku Kynžvart, wydał pierwszą powieść, uznano ją za wydarzenie i wkrótce przełożono na kilkanaście języków, w tym polski, a jej autor stał się jedną z ważnych postaci “złotych lat sześćdziesiątych" czeskiej literatury, nabierającej oddechu po okresie zabójczego ideologicznego dogmatyzmu.
 /
/

Akcja “Pana Teodora Mundstocka" toczy się podczas wojny, a tytułowy bohater, praski Żyd, drobny urzędnik, czeka na transport do Terezina. Outsider i samotnik, żyje w świecie własnych wyobrażeń. Próbując oswoić los i przygotować się na najgorsze, a zarazem znaleźć siłę do przetrwania, z coraz większym realizmem odgrywa kolejne etapy przyszłej drogi; na koniec ginie pod kołami niemieckiej ciężarówki w dniu, w którym rzeczywiście miał odjechać do obozu.

Temat wojny i losu Żydów, pojmowanego jako uniwersalna metafora zagrożenia człowieka, powraca w następnych książkach Fuksa. W 1964 roku ukazuje się tom opowiadań “Moi czarnowłosi bracia", w 1966 - powieść “Wariacje na najniższej strunie" (wyd. polskie 1970), w 1967 - “Palacz zwłok". Potem w prozie Fuksa znika konkretne historyczne tło, psychologiczna gra między bohaterami rozgrywa się w sztucznej, wymodelowanej przestrzeni, pisarz eksperymentuje, wykorzystując schematy kryminału, horroru, powieści sensacyjno-politycznej czy fantastyczno-naukowej. Tak dzieje się m. in. w znanych u nas powieściach “Myszy Natalii Mooshaber" (1970, wyd. polskie 1983) i “Śledztwo prowadzi radca Heumann" (1971, wyd. polskie 1976).

Lata 70. to dla Fuksa okres niedobry: jako jeden z niewielu wybitnych pisarzy czeskich poddał się procesowi “normalizacji" i starał się spełniać oczekiwania władzy, zapłacił jednak za to zapaścią twórczą. “Popełnił kilka naprawdę strasznych tekstów - wspominał kilka lat temu na łamach “Tygodnika" bohemista i pierwszy po Aksamitnej Rewolucji ambasador Rzeczypospolitej w Pradze, Jacek Baluch - na przykład »Powrót z żytniego pola«, powieść o roku 1948 [roku komunistycznego zamachu stanu w Czechosłowacji]: ktoś tam chce emigrować, jedzie na Morawy na wieś pożegnać się z rodziną i łany zbóż morawskich tak go wzruszają, że nie emigruje. Koszmarny kicz". Następne powieści także podejmowały “zaangażowaną" tematykę: powojenne przeobrażenia wsi słowackiej (“Pastuszek z doliny", 1977), młodość Juliusa Fučika, komunistycznego bohatera zabitego przez hitlerowców (“Kryształowy pantofelek", 1978). Dopiero w “Portrecie Marcina Blaskowitza" (1980, wyd. polskie 1988) Fuks powrócił do doświadczeń czasu wojny - i do dawnej pisarskiej formy, by zwieńczyć swoje dzieło rozległą powieścią historyczną “Księżna i kucharka" (1983), osadzoną w epoce zmierzchu monarchii austrowęgierskiej. Zmarł w rodzinnej Pradze 19 sierpnia 1994 roku.

Wydany u progu Praskiej Wiosny “Palacz zwłok" uważany jest za jedną z najlepszych próz Fuksa. Skomponowana niezwykle precyzyjnie, z konsekwentnie prowadzoną narracją, z muzycznie powracającymi motywami, od pierwszych zdań wciąga w niesamowity klimat idylli, pod powierzchnią której wyczuwamy narastającą grozę.

Bohaterem tej makabrycznej, jak się okaże, opowiastki i zarazem medium, poprzez które oglądamy przedstawiony w niej świat, jest pan Kopfrkingl: ucieleśnienie zadowolonego z życia drobnomieszczanina, szczęśliwy mąż czarnowłosej Marii, którą nazywa Lakme (“Dlatego że jestem romantykiem i jestem rozmiłowany w pięknie, moja droga" - tłumaczy żonie), ojciec Ziny i Miliwoja, właściciel kotki Rosany, którą nazywa “Prześliczną", oraz mieszkania z zachwycającą jadalnią oraz takąż łazienką. Pełen wyrozumiałej życzliwości wobec świata, na każdą okazję znajduje stosowną maksymę, potrzebę zaś niezwykłości zaspokaja, sięgając po specjalnie oprawioną na żółto u introligatora książkę o Tybecie.

Niepokoić może trochę atrakcja, którą chce rozerwać rodzinę - “Panoptikum ŕ la Madame Tussaud. Wielkie umieranie, czyli Czarna Śmierć w Pradze 1680" (rozdział opisujący zwiedzanie tego widowiska jest prawdziwie brawurową etiudą). Niepokoi też jego zawód, którego jest prawdziwym pasjonatem: otóż pan Kopfrkingl pracuje w praskim krematorium. Niepokojące są wreszcie czasy, w których przyszło mu żyć: “Kiedy wszedł do przedpokoju, przypomniał sobie, co usłyszał o przemocy i napastnikach, którzy zawsze są w końcu pokonani, o Żydach, którzy zawsze byli prześladowani, i jakoś mu te obie wypowiedzi dobrego lekarza [sąsiada, pana Bettelheima] nie pasowały do siebie. Też czasami słyszę, przypomniał sobie, że Hitler prześladuje Żydów w Niemczech. Dlaczego? Przecież to tacy poczciwi i ofiarni ludzie".

Przychodzi Monachium, potem rozbiór Czechosłowacji, i za sprawą Willego Reinke, przyjaciela rodziny, pan Kopfrkingl staje się zwolna emisariuszem złowrogich sił. Odkrywa w sobie “kroplę niemieckiej krwi", dla zdobycia stanowiska dyrektora krematorium denuncjuje współpracowników, a następnie pozbywa się - w sensie dosłownym - żony, bowiem piękna Lakme okazuje się półkrwi Żydówką; zabija też syna, który w myśl ustaw norymberskich jest tak zwanym ćwierć-Żydem. “Biedny chłopiec - powiedział sobie - jakże by on cierpiał w życiu, ile oszczędziłem temu dobremu dziecku. Teraz już by go nie przyjęli do niemieckich szkół i do Hitlerjugend, a co dopiero, gdy nastąpi nowy szczęśliwy ład"... “Palacz zwłok" to wedle czeskich autorów słownika pisarzy “przypowieść o przemocy i zagrożeniu człowieczeństwa, ucieleśniona w postaci człowieka, który ulega pokusie siły i sam staje się zwyrodniałym wykonawcą zła".

Nazwisko Fuksa nie jest w świadomości polskiego czytelnika obecne tak mocno, jak nawiska Hrabala, Kundery czy nawet Škvoreckiego. A przecież wydano u nas siedem jego książek (prócz wymienionych wyżej - także humorystyczną powieść “Nieboszczycy na balu"), niektóre doczekały się wznowień, dwie zaś stały się kanwą dla wybitnych polskich filmów. Tadeusz Chmielewski w mrocznym kryminalno-psychologicznym dramacie “Wśród nocnej ciszy" (1978) oparł się na powieści “Śledztwo prowadzi radca Heumann", lokalizując jej akcję w pomorskim mieście lat II Rzeczypospolitej; Waldemar Dziki w “Kartce z podróży" (1983) przeniósł wątki “Pana Teodora Mundstocka" ze stolicy Protektoratu Czech i Moraw w realia getta. W tym ostatnim filmie znakomitą rolę stworzył Władysław Kowalski, a towarzyszą mu między innymi Halina Mikołajska i Maja Komorowska.

By ten obraz uzupełnić, dodać trzeba, że czeski pisarz, jak wspomina Jacek Baluch w cytowanej już rozmowie dla “Tygodnika", interesował się Polską i powoływał się na “Przylądek Dobrej Nadziei" Zygmunta Nowakowskiego jako na lekturę, która pchnęła go na drogę pisarską. Baluch podejrzewa wprawdzie, że może chodzić o jedną z jego mistyfikacji, rzecz jest jednak możliwa: “Przylądek" ukazał się w przekładzie czeskim jeszcze przed wojną, w roku 1937.

“Spędziłem z nim Wielkanoc roku 1981 - opowiada dalej Baluch - byłem wtedy w Pradze sam i Fuks, wiedząc, czym dla Polaka są te święta, zaprosił mnie do siebie. (...) Siedzieliśmy przy wielkanocnym posiłku, który skądinąd zupełnie nie przypominał naszego święconego, Fuks opowiadał, jakim wspaniałym narodem są Polacy - był to przecież rok »Solidarności« - i w pewnym momencie dodał: ale rzeczą największą, jaką daliście światu przez całe tysiąclecie, jest wasz Ojciec Święty. Patrzę, a on ma naprawdę łzy w oczach; zresztą portret Jana Pawła II wisiał w pokoju"...

Od takich anegdot serce rośnie, choć nie jest to jedyny ani nawet najważniejszy powód, by znów sięgnąć po prozę autora “Palacza zwłok". Sam z wielką ochotą przeczytałbym “Gospodynię i kucharkę", tę - jak czytam w słowniku współczesnych pisarzy czeskich - “sugestywną ewokację życia w Wiedniu doby secesji", w której “niezwykła wyobraźnia, mistyfikacja, groteska i tajemnica" łączy się z “zasadniczą refleksją światopoglądową". Może któryś z naszych ambitnych wydawców zdecyduje się w takie przedsięwzięcie zaangażować? (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2003, s. 222. Przełożyli Janusz Anderman i Tadeusz Lis.)

Lektor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2003