Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A potem powieki znów robią swoje. Opadają.
Odkładanie
Na starość wszystko się odkłada. Zarówno rzeczy ważne, takie jak napisanie testamentu, uregulowanie swoich zobowiązań czy odbudowanie zerwanej przyjaźni - jak rzeczy zupełnie drobne: porządek w szufladzie, przekazanie spóźnionych życzeń, przyszycie guzika. Odkładamy je na czas nieokreślony i wtedy ulga jest większa, albo na tydzień, na jutro, na kilkanaście minut - i wtedy zostają z nami. Krążą wokół nas, latają po pokoju jak małe ptaszki albo jak duże ćmy, i patrzą na nas wyłupiastymi oczkami z niemym wyrzutem. To jest bardzo nieprzyjemne.
Nie na tyle jednak, aby jakąś rzecz zrobić od razu, natychmiast, bez odkładania.
Mówienie o
Na starość chętnie mówi się o starości. Chce się tego, bo starość zwykle swojego posiadacza zdumiewa, zaskakuje, wywołuje niezrozumiałe dla niego samego reakcje. Wydaje się to tak ważne, że musi być komuś przekazane. Zapomina się jednak, że ludzie młodzi i w średnim wieku bardzo niechętnie mówią i słuchają o starości. Jedni trochę się boją, innych to strasznie nudzi. Starzy ludzie, którzy chcą mówić o starości, czują się więc głęboko dotknięci, zwłaszcza że zapomnieli, jak ich matka czy babka chciały im coś ważnego o sobie przekazać, a oni coś bąknęli i wyszli z pokoju. Pozostaje więc mówienie o starości z kimś w tym samym wieku. Ale wtedy mówiłoby się chórem i nikt by nic nie słyszał.