Potęga Ameryki

20.04.2003

Czyta się kilka minut

Wiemy wszyscy, że Amerykanie dysponują najpotężniejszą armią na świecie, wiemy także, iż w zakresie nowoczesnych technologii wyprzedzają resztę świata o wiele lat. Publicyści zachodni i niektórzy krajowi martwią się, że Ameryka jest zbyt mocna, że może stać się niebezpieczna dla samej siebie, a nawet - jak francuski socjolog i demograf Emmanuel Todd - wieszczą koniec imperium amerykańskiego. Wszystkie te opinie są zrozumiałe, chociaż czasem po prostu śmieszne. Wiemy także, iż dzięki wysokim rządowym i prywatnym nakładom na naukę, nauki ścisłe i przyrodnicze w Stanach Zjednoczonych są na poziomie o wiele wyższym niż gdziekolwiek indziej na świecie.

Natomiast znacznie rzadziej zwracamy uwagę na fakt, że także nauki humanistyczne, a w szczególności dziedzina, którą interesuję się najbardziej, czyli myśl polityczna czy filozofia polityczna, kwitnie niemal wyłącznie w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Są naturalnie uczeni francuscy, niemieccy czy polscy, ale, z pojedynczymi wyjątkami, problematyka ich rozważań to kwestie podjęte i rozwijane w krajach anglosaskich. Dlaczego tak się dzieje? Jak zwykle powodów jest wiele, ja zwrócę uwagę tylko na kilka.

Przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych wciąż demokracja jest traktowana poważnie, to znaczy nie jako załatwiony problem - jak się myśli w wielu krajach „starej” Europy - ale ciągle jako wyzwanie. Jest to zdumiewające, ponieważ, jak sądzi wielu specjalistów, Stany Zjednoczone są krajem najbardziej demokratycznym. Może właśnie dlatego, że demokracja nie jest tam tylko zespołem procedur, wciąż jest uważana za system dobry, ale podlegający ulepszeniu.

Stany Zjednoczone są potęgą, a myśl polityczna staje wobec zupełnie innych problemów w kraju potężnym niż w kraju marnym i słabym. Są to problemy związane ze światem, a nie tylko z własnymi niedostatkami. Problemy te muszą także być rozwiązywane. Zderzenie cywilizacji jest ważne dla Amerykanów, w znacznie mniejszym stopniu na przykład dla Słowacji, z całym szacunkiem dla Słowacji, podobnie jest z końcem historii czy też z uniwersalnym lub nie charakterem liberalizmu.

Po trzecie wreszcie, kwestie podstawowe dla myśli politycznej, czyli sprawiedliwość i wolność, stają się znacznie ważniejsze tam, gdzie nie funkcjonuje państwo opiekuńcze, a jednak trzeba zadbać o los współobywateli. Dla Amerykanów są to kwestie o znaczeniu zasadniczym i nawet jeżeli czasem ich zamiłowanie do demokracji ma dla nas charakter nieco dziecinnego zapału, to znacznie to lepsze niż błogi i ponury sen „starej” Europy, która rzeczywiście zachowuje się czasem tak, jakby Fukuyama miał rację, twierdząc, że historia się skończyła, a przecież gołym okiem widać, że historia się tworzy w samej Europie i w jej otoczeniu.

Oczywiście nie wszystko da się przypisać różnicy między Ameryką a Europą, istnieją także inne powody, ale nauki humanistyczne szerzej pojmowane, a więc historia, socjologia czy filologia, także kwitną w Stanach Zjednoczonych, a nie w Europie, a to już nie ma żadnego związku z amerykańską potęgą polityczną. Dodać zatem należy jeszcze jeden powód, a mianowicie amerykański ruch wydawniczy, stosunkowo niskie ceny książek i wciąż silne obyczaje czytelnicze. Oczywiście Ameryka jest duża, ale tylko w Ameryce wielki uczony, który napisze sławną książkę wcale nie zaliczaną do literatury popularnej, stanie się autorem, o którego poglądach dyskutują wszyscy.

I może na koniec, tylko w Ameryce doradcy prezydenta czytają poważne książki, to znaczy myśliciele polityczni mogą mieć nadzieję nie tyle na to, że zostaną wysłuchani, ale chociaż na to, że ich praca zainteresuje tych, którzy podejmują decyzje. Taki stan rzeczy jest w dzisiejszej Europie, a tym bardziej w Polsce, nie do wyobrażenia.

Marcin Król

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2003