Pieniądz ze stylem

08.06.2003

Czyta się kilka minut

Jeszcze kilka lat temu mówiono, że ECU to waluta kontrowersyjna, istniejąca jedynie w rozliczeniach, niczym śp. rubel transferowy. Dziś nowy pieniądz Unii staje w szranki z dolarem. Jest mocny i nienaruszalny, a zdaniem niektórych ekonomistów - zbyt mocny, co może przyczynić się do deflacji podgrzewającej recesję.

W noc sylwestrową 1 stycznia 2002 r. dwanaście krajów rozpoczęło wymianę narodowych walut na euro. Pieniądze, które budowały historię ekonomiczną Europy, zapakowano do worków i zniszczono w spalarniach narodowych banków.

Do obiegu wprowadzono 15 mld nowych banknotów oraz 52 mld monet. Dla porównania: aby przewieźć taką ilość monet, należałoby załadować je na 9 000 tirów! Tę skomplikowaną operację logistyczną przeprowadzono jednocześnie w Austrii, Belgii, Finlandii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Holandii, Irlandii, Luksemburgu, Niemczech, Portugalii oraz we Włoszech.

Plastyczna historia euro sięga przynajmniej 1993 r., kiedy ogłoszono pierwszy konkurs na wzór wspólnego pieniądza, wówczas nazywanego jeszcze ECU. Organizatorzy otrzymali kilka tysięcy projektów. Jury wybrało dziesięć, z których żaden nie doczekał się realizacji. Projektanci umieszczali na banknotach przeważnie wizerunki znanych postaci, i to wzbudzało najwięcej kontrowersji - ze względu na faworyzowanie wybranych narodów.

W 1996 r. ogłoszono kolejny konkurs, do którego zaproszono 43 projektantów ze wszystkich krajów Unii. Tym razem temat konkursu był określony precyzyjnie - chodziło o epoki i style artystyczne w Europie. European Monetary Institute wybrał projekt Roberta Kaliny, grafika pracującego dla Narodowego Banku Austrii. Motywy architektoniczne użyte na jego banknotach to okna, bramy i mosty - czytelne symbole otwartości, przekraczania granic, łatwej komunikacji, współpracy oraz łączenia odmiennych kultur.

Przygotowanie projektu zajęło mu sześć miesięcy, zaś około roku trwały prace nad dopracowaniem projektu w szczegółach oraz specjalistyczne konsultacje z drukarniami. Kalina wykonał projekty siedmiu banknotów (€5, €10, €20, €50, €100, €200, €500), różnicując je pod względem rozmiaru i koloru. Zabieg ten ma znaczenie funkcjonalne, ułatwia rozpoznawanie nominałów zarówno przez ludzi, jak i maszyny liczące, ponadto uniemożliwia przerabianie niskich nominałów na wysokie. Kalina nie zapomniał także o dwóch procentach niewidomych obywateli Unii, umieszczając na banknotach elementy ułatwiające ich rozpoznanie.

Dla porównania: Andrzej Heindrich, autor używanych dziś banknotów polskich, swoje projekty przygotowywał metodą tradycyjną. Rozmalowując akwarelą wszystkie detale rysunku, z iście jubilerską precyzją tworzył dzieła sztuki. Projekt euro został w całości wykonany dzięki programom komputerowym, co znacznie przyspieszyło pracę.

Poza banknotami do obiegu weszły również monety. Awers monet pozostaje wspólny dla wszystkich krajów unii walutowej. Jest realizacją projektu Luca Luycxa z Królewskiej Mennicy Belgii. Rewersy są różne i zależą od każdego kraju członkowskiego. Ciekawe, co znajdzie się na polskim rewersie euro?

PIOTR GRZYB jest projektantem papierów wartościowych, redaktorem pisma „2+3D”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 23/2003

Artykuł pochodzi z dodatku „Przed referendum