"Pasja", Arabowie i polityka

Wygląda na to, że Pasja Mela Gibsona znajdzie się w dziesiątce najchętniej oglądanych filmów wszechczasów. Miliony widzów idą na ten film także w krajach arabskich, gdzie odbierany jest on jednak inaczej niż na Zachodzie. Jak?.

W Zatoce Perskiej pierwszym krajem, gdzie pokazano “Pasję" był Katar, którego władze dopuściły ostatnio do ograniczonej, ale jednak liberalnej “odwilży" i skąd nadaje niezależna telewizja Al-Dżazira - najpopularniejszy kanał satelitarny wśród Arabów. Dyrektor Katarskiej Spółki Filmowej Abd Al-Rahman Muhssin twierdzi, że dopuszczenie “Pasji" na ekrany katarskich kin to dowód, iż emirat ten stał się oazą wolnego słowa oraz najważniejszym centrum kulturalnym świata arabskiego. Ale “Pasja" święci triumfy także w innych krajach arabskich. O filmie pozytywnie wypowiadał się nawet Jaser Arafat, nazywając go historycznym i poruszającym.

Jednak z punktu widzenia islamu “Pasja" stwarza pewien kłopot. Po pierwsze, portretuje śmierć Jezusa, gdy tymczasem muzułmanie wierzą, że Jezus został wzięty do nieba przez Allacha, a ukrzyżowane zostało jego “podobieństwo" (nie ma zresztą zgody, czy był to któryś z Żydów pomagających Chrystusowi nieść krzyż, Judasz bądź inny apostoł). W oczach muzułmanów “Pasja" przedstawia więc fałszywą wersję wydarzeń. Po drugie, islam zakazuje portretowania nie tylko Boga, ale także proroków i boskich posłańców.

Z tych powodów przywódcy religijni islamu są podzieleni, czy muzułmanie powinni oglądać “Pasję". Zdaniem przywódcy szyitów z Kuwejtu, Muhammada Baqira Al-Muhriego, nie ma jednak nic złego w oglądaniu tego filmu, gdyż “to dobra okazja, aby zaprezentować zbrodnie Żydów, popełniane na Chrystusie i innych prorokach". Z kolei egipski dziennik rządowy “AL-AHRAM" pisze z satysfakcją, że “Pasja" “nie tylko opisuje ostatnie 12 godzin z życia Chrystusa, ale przede wszystkim jest odważnym wyzwaniem dla politycznej, finansowej i medialnej dominacji Żydów, którzy z takim powodzeniem oczyścili się ze wszystkich zbrodni, jakie popełnili na przestrzeni wieków, włączając w to umycie rąk z krwi Chrystusa". Publicysta “Al-ahram" twierdzi, że wszyscy Żydzi popierali ukrzyżowanie Jezusa (jedni głośniej, inni ciszej) i zwraca uwagę, że postać diabła pojawia się w filmie zawsze za Żydami, nie widać go natomiast w otoczeniu Judasza czy Rzymian. W jego opinii jest to odważne przesłanie Gibsona, którego nie trzeba nikomu tłumaczyć.

Turki Saqr, komentator rządowego syryjskiego dziennika “TESHREEN", patrzy na “Pasję" przez pryzmat polityki: “Ci, którzy oskarżają Gibsona o antysemityzm, myślą, że naświetlenie roli religijnych przywódców żydowskich w męce Jezusa może wywołać nienawiść do Żydów. Środowiska syjonistyczne bardziej niepokoi jednak to, że film może uwypuklić podobieństwo między prześladowaniami wymierzonymi w palestyńskiego Chrystusa (czyli Arafata) jako efekt żydowskiego podburzania i tortur, które Izrael zadaje Palestyńczykom rękami swych żołnierzy. Zwłaszcza odkąd Izrael próbuje wprowadzić w błąd zachodnią opinię, przedstawiając siebie jako zwolennika pokoju a muzułmańskich i chrześcijańskich Palestyńczyków jako pełnych nienawiści terrorystów". Inny autor “TESHREEN", Nasser Sahamali, twierdzi, że palestyńska intifada przeciw Izraelowi to nic innego, jak “powrót do intifady Chrystusa".

Od takich opinii odstaje głos Haniego Naqshabandiego, redaktora naczelnego saudyjskiego pisma “SAYYIDATY". “To, co naprawdę irytuje w tym filmie - pisze Naqshabandi - to zdemaskowanie nieprawdy, którą my, Arabowie, powtarzamy sobie codziennie: że świat nas nienawidzi, bo Żydzi rządzą Hollywoodem i światowym przemysłem rozrywkowym, którego propaganda jest skierowana przeciw nam. A prawda jest inna: świat nas nienawidzi, bo nienawidzimy się sami i nie wiemy, jak walczyć o nasze sprawy. Żydzi nie mają tu nic do rzeczy. Gdyby Żydzi naprawdę dominowali w Hollywood, taki film jak »Pasja« nigdy by nie powstał". “Nie twierdzę - pisze Naqshabandi - że Żydzi nie są wpływowi. Są, ale nie tak jak my sądzimy. Nie chcę bronić Żydów ani promować filmu. Warto się jednak zastanowić, czy nie powinniśmy zaprzestać obarczania innych winą za nasze własne błędy".

ABrz (za: www.memri.org)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2004